Wróć   TheSims.PL - Forum > Blogi > Mroczny Pan Skromności
Zarejestruj się Blogi FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Oceń wpis

Hejt na księży

Napisane 18.10.2015 20:50 przez Mroczny Pan Skromności

Idę za ciosem. Zgodnie z obietnicą, że jak następnym razem zostanę sam na sam z poprawiaczem nastroju i laptopem, i nie będę miał nic lepszego do roboty, to zabiorę się za wpis o księdzach-pedofilach. No i proszę. Tylko nie spodziewajcie się niczego wybitnie mądrego. Piszę na podstawie własnej wiedzy o świecie, nie podpierałem się żadną wiedzą zewnętrzną i mogłem wiele rzeczy poprzekręcać albo źle zrozumieć. Za to z góry przepraszam i dodam jeszcze, że podobnie jak w poprzednich dwóch wpisach nawet nie przeczytam tego po napisaniu żeby wiedzieć, o czym to jest tak naprawdę.

Sytuacja sprzed ok. dwóch lat. W klasie maturalnej zamiast "typowej" religii mieliśmy tzw. kurs przedmałżeński. W sumie niewiele różniły się te zajęcia od normalnej religii, ale na koniec każdy dostał papierek, że ukończył taki kurs i jest gotowy do zawarcia małżeństwa. Ale ja nie o tym. Jedne z zajęć dotyczyły wszelkiego rodzaju "grzesznych zachowań seksualnych" (ma to nawet jakąś swoją oficjalną nazwę, ale chwilowo jej nie pamiętam). Było o homoseksualizmie, było o samogwałcie, o seksie przedmałżeńskim... I kiedy lista się wyczerpała, kolega, który na marginesie jest niewierzący i na lekcje uczęszczał tylko dla wspomnianego papierka, zapytał, czemu wśród wymienionych grzesznych zachowań zabrakło pedofilii. Na to ksiądz odparł z rozbrajającą szczerością:
Cytat:
Napisał ksiądz
Nikogo nie możemy potępiać.
Tego księdza generalnie nie wspominam miło. Zachowywał się jak taki typowy luzak, że można sobie z nim pożartować, że nie trzeba się jakoś specjalnie starać, itd. Niestety, takich księży jest coraz więcej. Księży, którzy chyba faktycznie wybierają stan kapłański tylko dlatego, że nie mają nic lepszego do roboty w swoim życiu. I tacy ludzie sprawiają, że cierpi wizerunek całego Kościoła. Osobiście znam kilku księży z powołania i śmiało mogę stwierdzic, że jest ogromna przepaść pomiędzy nimi, a takimi jak ten opisany wyżej. Gdyby w Kościele byli tylko księża z powołania, to nie miałby on problemów z pedofilią, ani z oskarżeniami o wyłudzanie pieniędzy od starych ludzi, czy o inne mniejsze i większe przewinienia.

I uważam, że to w sumie jest główny problem. Za mała selekcja już na wstępnym etapie przygotowania do bycia księdzem. Bierze się to stąd, że ogólna liczba kandydatów jest za mała, żeby można było sobie pozwalać na wybrzydzanie. Tym sposobem do Kościoła dostają się nie tylko ludzie, którzy chcą służyć Bogu i innym, ale też tacy, którzy od samego początku mają złe zamiary. I co dzieje się później? Wszystko się rozprzestrzenia, jak bardzo groźna choroba, którą z czasem coraz trudniej wytępić.

Oczywiście są też i tacy, którzy początkowo mieli nawet dobre chęci, ale potem jakby coś w nich pękło. Może to kwestia celibatu. Nie chcę się tu wdawać w szczegóły natury męskiej budowy fizycznej, bo to chyba nie najodpowiedniejsze forum do tego, ale chyba każdy zdaje sobie mniej więcej sprawę, że im dłuższa abstynencja, tym ciężej dusić wszystko wewnątrz i nawet najmniejszy bodziec z zewnątrz może doprowadzić do eksplozji (to naprawdę nie było zamierzone, tak mi się sformułowało...). Może nawet nie samego celibatu, a ogólnie złego przygotowywania przyszłych księży na walkę z pokusami. Nie wiem, jak to wygląda od wewnątrz, ale przypuszczam, że jakiś katolicki odpowiednik ćwiczeniowca przychodzi i mówi im, że mają żyć w czystości, kontemplować, coś tam coś tam. Tak to sobie wyobrażam. Może nawet istnieją jakieś techniki typu "jak najdą cię złe myśli to zacznij wyobrażać sobie małe dziecko; nie ma nic bardziej niewinnego, niż małe dziecko, więc złe myśli odejdą, jak tylko o nim pomyślisz". Szczerze, nie wiem i chyba nawet nie chcę wiedzieć. Faktem pozostaje, że nie da się wyłączyć potrzeb seksualnych. Tymczasem księża są do tego niejako zmuszani (jeśli chcą być księżmi).

No dobra, ale tak to można wyjaśnić to, że księża mają kochanki (ewentualnie kochanków, jak się okazuje). A dlaczego niektórzy wybierają dzieci? Nie wiem, a gdybym wiedział, to coś byłoby ze mną nie tak. Można gdybać sobie, że łatwiej jest zbajerować dziecko tak, żeby nikt się nie dowiedział, że księża mają z dziećmi więcej kontaktu, że na bezrybiu to i raka mozna wpi*****ić... Ogólnie to wydaje mi się, że nawet pośród tych "zepsutych" kapłanów pedofile stanowią jakiś tam niewielki ułamek. Ale wydaje się, że jest inaczej, bo głośno się o tym mówi i nie dziwi mnie to, bo takich ludzi i takie czyny należy piętnować. "Stereotyp" księdza-pedofila ma tak silny wydźwięk nie dlatego, że to jest zjawisko tak powszechne (no tak szczerze, osobiście nie znam żadnego księdza, który według mnie byłby do czegoś takiego zdolny, więc albo wszyscy się aż tak dobrze kryją, albo to są naprawdę odosobnione przypadki) tylko dlatego, że to po prostu oburzające, że w szeregach tej grupy, która teoretycznie stoi przecież na straży moralności i walczy z wszelkim złem, znajdują się tak zdegenerowane, chore osoby. Rozumiem ludzi, którzy są najzwyczajniej w świecie rozgoryczeni tym, że już nawet w tej instytucji nie mogą szukać żadnego moralnego oparcia i tracą zaufanie do całego Kościoła. Mnie też boli, że po tym świecie chodzą ubrane w sutanny potwory, które miłość do bliźniego traktują tak dosłownie.

Jednak nie widzę tu wyłącznej winy Kościoła. Można się ze mną nie zgodzić, ale według mnie ten bałagan jest już tak duży, że chyba nigdy się go nie sprzątnie. Kościół jest zbyt obszerny, żeby dało się wytropić i ukarać każdego jednego pedofila, a jednocześnie - mimo, że pewnie bardzo by tego chciał - nie potrafi zajrzeć do środka człowieka i przejrzeć jego zamiarów, nim będzie za późno. Nie sądzę, żeby istniało jakiekolwiek rozwiązanie problemu pedofilii w Kościele, bo dopóki pedofil nie zacznie swoich praktyk, dopóki się go nie złapie za rękę (na przykład), to nie będzie można mu nic zrobić. Inną sprawą są przypadki już wykryte. Zgadzam się natomiast z tym, że każdy ksiądz, który ma jakąkolwiek skazę na wizerunku powinien być przynajmniej zawieszany, a jeśli komuś udowodniło się winę, to bezwzględnie należy go pozbawić sutanny i przekazać pod sąd świecki. Choćby był to ktoś bardzo wysoko postawiony, jak śp. abp. Wesołowski. Tenże pan wprawdzie został wydalony ze stanu duchownego i teoretycznie mógł być sądzony wszędzie, ale w praktyce nie bardzo się go udało osądzić. Przesiedział tylko ileś tam dni w areszcie domowym, a później nawet stamtąd został wypuszczony. W tej materii faktycznie można mieć pretensje do Kościoła, który zachowuje się tak, jakby "bronił swoich", zamiast pozwolić na ukaranie winnego. Chociaż nie należy zapominać, że sam Kościół wierzy raczej w sprawiedliwy sąd po śmierci (niemniej nie sądzę, żeby takie zapewnienia były wystarczające dla wykorzystanych dzieci i ich rodziców).

Jak już nieco wcześniej wspomniałem o tej "rozległości" Kościoła, to jeszcze dorzucę dwa słowa. Ogólnie bardzo podoba mi się idea kościołów protestanckich. Nie ma tam żadnych wielkich hierarchii, żadnych wysoko postawionych duchownych i w efekcji wydaje mi się, że działa to wszystko sprawniej i lepiej. Jak ktoś czytał Nowy Testament, to pewnie się orientuje, że głównymi "wrogami" Jezusa byli faryzeusze, czyli mówiąc najprościej, tacy spece od interpretacji Pisma. I owi faryzeusze, po których powinno się spodziewać największej wiary i mądrości, żyli w przepychu, spoglądając na innych z góry, ignorując nauki, które sami głosili. Dlaczego. No bo się im poprzewracało w dupach od dobrobytu. Nie chcę być źle zrozumiany, bo nie uważam, że trzeba pozabierać Kościołowi to, czego się dorobił. Można gadać, że "kradno", ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że Kościół robi z tymi pieniędzmi sporo dobrego. Wszystko zależy od tych chorych jednostek w sutannach, które oszukują ludzi i zachowują się obłudnie, jak wspomniani faryzeusze. Ale to nie jest wina Kościoła jako takiego, tylko tych chorych jednostek, których po prostu nie da się wytępić i trzeba je zwalczać na bieżąco.

Mam nadzieję, że coś z tego zrozumiecie, bo mam wrażenie, że znów skakałem od tematu do tematu i w rezultacie pominąłem jakieś istotne kwestie. Na koniec dodam, że to była prawdopodobnie ostatnia notka traktująca o Kościele. Wiem, że sam wywołałem wilka z lasu, ale trochę mnie już męczą takie ciężkie tematy. Także następnego wpisu można się spodziewać, lub nie, ale prawie na pewno będzie on o czym innym. Dobranoc.
Napisane w Bez kategorii
Odwiedzin 19988 Komentarze 1 Edytuj tagi
« Poprzednia     Główny     Następny »
Komentarzy 1

Komentarze

  1. Stary komentarz
    Avatar Libby
    Mimo późnej pory przeczytałam i przyjęłam do wiadomości Generalnie raczej się z Tobą zgadzam. Ze względu na porę mogłam coś przeoczyć, ale raczej tak się nie stało.
    Czytam Twoje notki całkiem na bieżąco, więc się nie martw, bo czytelnika masz
    No i czekam na kolejny wpis
    Napisane 20.10.2015 01:02 przez Libby Libby jest offline
 

Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 00:03.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023