Hogwart - totaly new, absolutely different...
Napisane 03.11.2009 10:48 przez Volturia
'Do jej uszu docierały coraz głośniejsze jęki. Bała się, że zobaczy to co widziała już tyle razy.
Zdrada jednej z jej najlepszych przyjaciółek....
Zdrada jej ukochanego mężczyzny...
Zdrada niewybaczalna, nieodwracalna i bezkarna...
W końcu odepchnęła mosiężne wrota, prowadzące na błonia. Jej oczom ukazał się straszny widok. Tak jak tamtej nocy, on stał odwrócony tyłem do niej a ciałem zasłaniał Volturię. Ich oddechy stawały się coraz szybsze i donośniejsze. Ciemnoskóra posyłała Kate złośliwe spojrzenia. Obserwatorka zaczęła wycofywać się powoli, oczy zachodziły jej łzami.
Z jej ust padły tylko cztery słowa, wydobyte pod postacią krzyku.
- Przecież powinieneś mnie kochać! - rozpłynęli się w nicość.
Wtedy uświadomiła sobie, że oczy całej klasy zwrócone są ku niej i że każdy słyszał jej krzyk. Pobladła i niepewnie spojrzała na swoje najlepsze przyjaciółki. Volturia śmiała się w najlepsze, a Venea patrzyła na nią z ironicznym politowaniem. Co za życie...
Przemknęła wzrokiem tuż obok niego, ale oczywiście tylko to lekceważył, Nie miał pojęcia w jakiej postaci go zobaczyła. To był ułamek sekundy, a jednak tak istotny ułamek... Jej szyderczy śmiech i jego błysk w oku. To tylko głupi sen, beznadziejny sen. Dlaczego znowu On? Dlaczego znowu Oni? (...) '
www.hogwart-totaly-new.blog.onet.pl
Zapraszam.
Zdrada jednej z jej najlepszych przyjaciółek....
Zdrada jej ukochanego mężczyzny...
Zdrada niewybaczalna, nieodwracalna i bezkarna...
W końcu odepchnęła mosiężne wrota, prowadzące na błonia. Jej oczom ukazał się straszny widok. Tak jak tamtej nocy, on stał odwrócony tyłem do niej a ciałem zasłaniał Volturię. Ich oddechy stawały się coraz szybsze i donośniejsze. Ciemnoskóra posyłała Kate złośliwe spojrzenia. Obserwatorka zaczęła wycofywać się powoli, oczy zachodziły jej łzami.
Z jej ust padły tylko cztery słowa, wydobyte pod postacią krzyku.
- Przecież powinieneś mnie kochać! - rozpłynęli się w nicość.
Wtedy uświadomiła sobie, że oczy całej klasy zwrócone są ku niej i że każdy słyszał jej krzyk. Pobladła i niepewnie spojrzała na swoje najlepsze przyjaciółki. Volturia śmiała się w najlepsze, a Venea patrzyła na nią z ironicznym politowaniem. Co za życie...
Przemknęła wzrokiem tuż obok niego, ale oczywiście tylko to lekceważył, Nie miał pojęcia w jakiej postaci go zobaczyła. To był ułamek sekundy, a jednak tak istotny ułamek... Jej szyderczy śmiech i jego błysk w oku. To tylko głupi sen, beznadziejny sen. Dlaczego znowu On? Dlaczego znowu Oni? (...) '
www.hogwart-totaly-new.blog.onet.pl
Zapraszam.
Komentarzy 0