A czy nasza niepokorna dama sięgała kiedyś po Chmielewską albo Pratchetta?
Mam wrażenie, że każdy ich zna, ale ja to chyba wręcz maniacko. Szczególnie ową Chmielewską czytam namiętnie, wytrwale i z zadowoleniem, a przeczytałem dopiero ponad połowę jej książek! (a że ma ich ponad pięćdziesiąt to już inna sprawa....

)