mnóstwo osób
jadę do Warszawy, czuję się jak jakiś totalny wybryk natury, bezguście i w ogóle tam wszystkie dziewczyny są takie heloł, umalowane, modne, och i ach, chude no i w ogóle - komóreczka, focia z rąsi, luszczaneczka, srata ta ta idealna buźka, makijażyk, grzyweczka zaczesana do przodu jak u łysego
chociaż... pocieszające jest to, że wszystkie wyglądają identycznie =D