No, pożyjemy zobaczymy.

A na razie mam już dosyć szkoły. Pani od matmy dowaliła nam chyba z miliard zadań!!!!! Jakieś gówna w stylu ułamków, procentów, proporcji, okresów, pierwiastków i innych obliczeń ze spółki "Tak durne, że nie wiem czy śmiać się czy płakać".