Blondyna od Genii to Sora .
Taa, Luciusa ciężko przetrawić...
A Genii jeszcze się będą pojawiać...
Wszystkie reakcje Shepparda są nie do opisania . Uwielbiam gościa po prostu !
Też bym Weir nie wybaczyła ślubu! Baaardzo ją lubiłam .
Zasłanianie się było mega .
Też nie chciałam spojlerów, ale zostałam zmuszona . I to był spojler wielkiego kalibru...

lepiej nic nie mów, uświadomiłam sobie niedawno, że nie chce spojlerów
hasło z kropkami tez mnie rozwaliło

Genai (czy jak to się tam pisze) osobiście to działali mi również na nerwy, szczególnie, ta mała blondyna w kręconych włosach, miałam ochotę jej wlać przez monitor! Podobnie jak ten cały Colia :x ale na szczęście przeliczył się, nie docenił Shepparda, który zrobił go w bambuko
Podobał mi się odcinek gdzie chcieli zrobić z Shepparda króla i ta blondyna przyszła do jego komnaty i od razu się rozebrała, jego reakcja była nie do opisania, haha
Replikatory sie już pojawiły, skończyłam właśnie na odcinku, gdzie wystrzelili tego gościa na końcu w kosmos
Lubię Weir, taka baba z jajami ale ślubu z Luciusem bym jej nie wybaczyła! xD
jezu, nie zniose tego gościa jeszcze raz
co do McKaya to najbardziej uśmiałam się jak obudził się w łóżku tej panny co siedziała mu w głowie, goły i zaczął się ubierać cały czas sie zasłaniając, a ta do niego coś w ten deseń: "I tak widziałam już wszystko" xD haha

Sprzedałabym Ci spojlera, którego mi kuzyn sprzedał na wakacjach, ale to by było zbyt okrutne...
W SGA zawsze dzieje się coś ciekawego i całkiem często można się pośmiać . Może dlatego tak to lubię .

Beckett: Skąd będę wiedział, która kropka to major?
Chyba Ford właśnie: To ta kropka likwidująca inne kropki .

Współczuję...
Ja właśnie chyba na samym początku polubiłam Sheppa i Forda . Zawsze pojawiali się razem. No i zawsze intrygowały mnie imiona tego aktora: Rainbow Sun .
Lucius... brrr... Jak ja go nie trawiłam ! Jeszcze się pojawi... Bo widziałaś go chyba tylko raz... I jeszcze Genii mi strasznie działali na nerwy! Replikatory się już pojawiły?
A co sądzisz o Weir?
McKay generalnie jest udany .
Beckett był super . Taki uroczy a ten akcent to po prostu cudo. I też fajnie parodiował całą resztę . Jego nie da się nie lubić .
Z tą drugą świadomością świetne było, jak jeszcze nie wszyscy tak do końca wierzyli McKayowi, ta babka do niego tak gadała ciągle a on nagle: "CZEGO?", czy coś w ten deseń .

Piąty już obejrzałam niestety, cholernie ciekawi mnie co będzie dalej, chyba mnie trafi zanim przyjdzie dziewiąty
Czemu Sheppard? a nie wiem, pewnie jego charakter przeważył
Ford jakoś mnie do siebie nie przekonał, chociaż był fajny, przypomniało mi sie, jak McKay wstrzyknął sobie ten enzym i wlał tym gościom
Beckett ma fajny akcent, podobał mi się odcinek, jak ten Lucius przybył na Atlantyde i wszyscy się nim zachwycali, wtedy Beckett takim fajnym głosem gadał "Lucius mnie potrzebuje!" haha masakra, niektóre teksty mnie rozwalają
Odcinek z ta panną siedzącą w głowie McKaya już był, nieźle się na nim uśmiałam

Uuuu... to musi boleć... Ale piąty jeszcze masz do obejrzenia?
I tak Ci nie wierzę .
Jednak? A czemu tak ?
A Forda lubiłaś? No i Becketta?
A jak Ci się podobał McKay ze świadomością tej babki w sobie? To już chyba było .

Nie chcę Cię martwić, ale nie mam jak pooglądać filmików, bo ładują mi się po pół godziny
I to prawda, nie pchałam się sama haha
Uwielbiam obydwu "Stargejtowców", ale Sheppard bardziej przypadł mi do gustu
pamiętam tekst o drewnianym statku
jestem już na trzecim sezonie, piątym odcinku, niestety możliwe, że sobie poczekam aż do 9-tego by pooglądać więcej, odcinki mi się skończyły

Ach, 18-ty odcinek to ten o Michaelu!
A kojarzysz ten tekst?
Mamy statek!
McKay: Tak? Z drewna?

Ja się pierwsza nie pchałam -> bo uwierzę hahah
Dobra, może się jakoś podzielimy . Dotarłaś do filmiku z parodiowaniem Shepparda i Ronona ? Jest też sparodiowana Teyla i Weir .
Szkoda, że screenów nbie masz jak pobrać z maila .
Co do zarażania, to niedługo chyba zostanę mistrzem w tej dyscyplinie .
Kogo wolisz: Shepparda, czy Ronona :>?