ja nie straszę Gio

po prostu chcę odetchnąć od zawirowań związanych z tym FS, nie mam siły już momentami do pisania, a obiecałam sobie, że skończę, no a jak już coś sobie samej obiecam to nie mogę tego zostawić

niby jeszcze trzy odcinki, ale czuję, że nie zmieszczę wszystkich wyjaśnień w tej liczbie

za dużo tam namieszałam, teraz trzeba po kolei wszystko prostować
co do Twojej Georgii natomiast to tylko imiona niektórych bohaterów zapomniałam, pamiętam, że był tam ciekawy motyw z księdzem, który okazał się ojcem kobiety byłego męża pani Detektyw

no i że był wybuch, całe biuro poszło z dymem, ktoś zginął (chyba jeden z tych młodych ludzi pomagających Georgii), bo dziewczyna to chyba zmarła w szpitalu, potem to śledztwo z Housem, ogólnie sporo tam namieszałeś, nie powiem
