a jeśli ja, to co mi zrobicie? Nie zabronicie mi przecież, możecie jedynie niektórych ludzi zmusić aby jakoś mnie zjechali. Ale nic mnie nie obchodzi co sobie o mnie myślą inni ludzie, i tak się nie zmienię. więc szkoda waszych "ślicznych gardełek" (no nie mogłam sie powstrzymać

) na darcie się na jakiego dzieciaka, jak mnie pewnie określacie.
i w końcu uściślenie tego wpisu: mam was gdzieś, choć z chęcią przysporzyłabym sobie nowych wrogów, bo wszyscy pozostali nie mają już ciętych ripost
pożegnanie w waszym stylu: papa dziewczynki ;***