Ciekawy pomysł z tymi dwoma pięciominutówkami w środku zajęć.
Niepotrzebne są dziesięciominutowe. Tylko na początku na śniadanie i potem ew. na obiad.

No i robi to dużą różnice w kończeniu lekcji. Porównując Twoją 13.15 i 13.30 z mojej starej szkoły, to 15 minut robi swoje.
