Wiesz co? Jednak chyba zostanę przy starych ustaleniach, lecz wszystko, co mam napisane potem usunęłam. Zmieniam wszystko, ale od innego momentu.

Chyba, że jeszcze wpadnie mi do gówy kolejna "genialna" (

) myśl. Jak na razie wszystko staje się tak pogmatwane, że ja nawt nie rozumiem o czym piszę...
