O tak! A nie po czternastu? I tu zgadzam się w pełni z Philem: "Alex, kto ci pisze scenariusze?!".
Pan doktor aż do ostatniego listu nie nauczył się ortografii xD.
Najbardziej i tak nienawidzę Jakmutama za tamten list :/.
Mówiłam . Na razie zamówiłam "PS. Kocham Cię" i zamierzam zamówić "Zakochać się". Wiem jednak, że do Alexa i Rosie będę miała niesamowity sentyment... :3
Co do stawania na drodze do szczęścia i marnowania szans to A. i R. i tak nie przebili jeszcze mojej ukochanej pary...

Ja nienawidzę ogólnie wszystkich, którzy stanęli na drodze do szczęścia Alexa i Rosie A najbardziej chyba dręczy mnie Brian Maruda. Gdyby nie pojawił się po tych szesnastu (?) latach i to w momencie, w którym A. i R. mieli się zejść, to wszystko byłoby cudownie xD Na szczęście Toby mi to wszystko wynagradza
Przeczytałam opis tego "Zakochać się". Faktycznie fajnie brzmi, ale nie zagłębiam się w to dokładniej, bo wiem, że muszę zająć się innymi rzeczami niż czytać książki

Nienawidzę Jakmutama! To wszystko jego wina! Przynajmniej Katie i Toby nie zmarnowali czasu. Wiedziałam, że muszą się zejść .
Chyba sobie kupię "Zakochać się" Cecelii Ahern. Ma obiecujący opis.

Kto by nie pamiętał Gilberta ?
Teoretycznie też nie powinnam szukać, bo mam jeszcze kolejkę książek do przeczytania.
Na okładce "Love, Rosie" jest info o jej innych dwóch książkach. Chyba się nimi zainteresuję .
To myśl i szybko wrzucaj . Na notkę na blogu też czekam .

Z Ani z Zielonego Wzgórza to najbardziej pamiętam Gilberta ( i zaraz okaże się, że mój świat kręci się głównie wokół męskich bohaterów, haha). Co do Cecelii Ahern to chyba kiedyś rozważę zagłębienie się w jej twórczość, chociaż chwilowo staram się nie szukać ciekawych książek, bo wiem, że powinnam się zabrać za lektury (szewców męczę od dwóch tygodni :/ ).
Chciałam najpierw wrzucić coś na forum, ale chwilę się z tym wstrzymam, bo mam dość istotny wątek do napisania i chcę go jeszcze raz przemyśleć. Co do bloga to myślę, że jak dobrze pójdzie to zamieszczę coś na dniach, jak tylko zrobię drzewko genealogiczne Bąkiewiczów (to właśnie o nich napiszę )

Harlequiny to mam może ze 3 akurat. Ostatnio się zastanawiam, że może trzeba by się zabrać za całą serię Ani z Zielonego Wzgórza .
No i chyba się zainteresuję resztą książek Cecelii Ahern... Choć akurat z PS. Kocham Cię mogłabym mieć problemy, bo widziałam film i uśmierciła mi tam Butlera ...
Ciekawa jestem tego opowiadania .
Kiedy coś nowego na blogu :>?

Mama i ciocia dały mi swoje harlequiny i jeszcze nie przeczytałam połowy xD Mogłabym założyć własną bibliotekę!
Haha, przed chwilą też sobie sprawdziłam ten fragment. Nie ma to jak gmatwanie życia bohaterom. Chociaż w zasadzie ja to nie powinnam się w tej sprawie odzywać. Jestem w trakcie denerwowania pewnej panny Galon (nie, nie z simsów, z autorskiego opowiadania ), a za chwilę sama będę bawić się życiem rodziny Barańskich z TS2.

Cieszę się, że mój Phil Ci się podoba .
B! Pewnie, że imię jest świetne od dawna je lubię . A sam Toby też był świetny . Po co mu jakaś Monica ?
Dokładnie! Mam to samo .
W nieco ponad 100 stronach? To co Ty czytasz ?
Sprawdziłam na Twoim blogu, który moment Cię tak rozstroił. Tak, 346 strona zdecydowanie mnie wkurzyła.

Świetny A Toby... Nie ważne, że ma dziwną manię. To Toby Nawet imię ma świetne!
Aż się chyba wrócę do fragmentów tej książki. Najlepiej do tych z Philem i jego konfesjonałem i oczywiście małym Tobym Jedyne co mnie denerwowało w tej książce, to to zamieszanie między Alexem a Rosie. Pewnie gdybym sama coś takiego pisała, to też bym to w ten sposób pogmatwała, ale ostatnimi czasy przyzwyczajona jestem do wątków romantycznych, które rozstrzygają się w nieco ponad stu stronach

Phil i jego wirtualny konfesjonał W mojej wyobraźni wyglądał tak: http://1.fwcdn.pl/p/59/66/715966/260454.1.jpg i http://www.filmweb.pl/serial/Friday+.../photos/194120
Toby jest super . Chociaż ma dziwną obsesję na punkcie aparatów ortodontycznych .