A no.

A swoja drogą to byłby już baaardzo długi.
A oglądasz może mundial? Bo ja tak i normalnie spadłam z kresła(nie dosłownie

), kiedy NIemcy strzeliły bramkę Argentynie w 2 minucie meczu! To było coś! Ale kibicowałam Argentynie, a ci przegrali z kretesem... 4:0. Buuuuuuuu! Ale swoją drogą to dobrze, bo kolejne państwo Europy ma szanse na finał! Moze kolejne mocarstwo zdobędzie puchar! I szkoda, ze nie zaliczyli tej bramki co była na spalonym, lecz było uzasadnione, aż 4 gostków było za linią. I Argentyna pogrzebała swoją szansę na wygraną włącznie z honorem. Został zrównany z ziemią. No ale nic, pewnie przynudzam, ale po prostu jestem tak nabuzowana, że mam ochotę krzyknąć. To był mecz!