Staram się! Chociaż wiesz, ja zaczynam większość książek od przeczytania epilogu xD
Studia to dla mnie zbyt odległa przyszłość Jak zdam maturę to będę się zastanawiać co dalej. Historia jest nawet ok, jakoś specjalnie nie mam z nią problemów, choć dostaję jakiejś nerwicy jak przychodzi mi się uczyć o najnowszej, poczynając od I wojny światowej! Poza tym mam lajtowego historyka i jestem pewna, że gdybym miała lekcje z jakimś innym nauczycielem, to nie umiałabym kompletnie nic (miałam z nimi zastępstwa, więc wiem o czym mówię). Nowe matury z historii przeglądałam i bez żadnego przygotowania rozwiązałam całkiem sporo zadań, a w sporej większości mój tok myślenia przy odpowiedzi szedł w dobrym kierunku

Tylko mi tu nie zacznij spojlerować .
Nie no, 8 h polskiego to byłoby dla mnie zdecydowanie za dużo... A z tą historią to zależy, na co potem będziesz chciała zdawać. Historia jest ok, o ile nie muszę się jej uczyć .

No bo jest Chociaż chyba nie na moją cierpliwość i osobiście trochę jestem nieusatysfakcjonowana, jako, że miałam nadzieję, że ich losy potoczą się nieco inaczej ;> No ale miałam przynajmniej jakąś odmianę, bo większość książek jakie sobie wybieram kończy się tak samo
A polskiego rozszerzonego nie ma, bo wszyscy są głupi i okropni Żeby było wesoło starszy i młodszy rocznik miał/ma możliwość wybrania polskiego i w ten oto sposób, kiedy klasa trzecia, czyli moja, ma 4 h polskiego, to klasa druga na profilu humanistycznym ma i będzie miała 8 h. Patrząc na to z innej perspektywy powiem, że miałam szczęście, bo pewnie na tych ośmiu godzinach bym zwariowała. Zaczynam się też zastanawiać czy nie powrócić czasem do zdawania historii, bo choć trochę narobiłam sobie z tym zaległości, to, to jest banalny przedmiot i w miarę szybki do ogarnięcia

To niech ci doświadczeni kierowcy sami prowadzą . Ja za to z kuzynem i rodziną ograłam chyba wszystkie moje karcianki .
Też bym chętnie pograła w Simsy, ale mam jeszcze robotę do skończenia :/.
Po wpisie na blogu wyglądało na to, że "Love, Rosie" jest lepsze niż tylko w porządku .
Biedna... Kiepsko, że nie ma rozszerzonych zajęć... Czemu tak?

A jakoś leci Chociaż takie zimno, że masakra Przez trzy dni bawiłam się w kierowcę i fotoradar prawie pstryknął mi fotkę (uroki jazdy z super doświadczonymi kierowcami z mojej rodzinki, którzy non stop mówią "dodaj gazu!"). Poza tym mam chęć pograć w simsy, ale z drugiej strony nie chce mi się zaglądać do nastolatków, których pasowałoby wysłać na studia
"Love, Rosie" jest w porządku, chociaż ja potrafię się w ten sposób wypowiedzieć o każdej książce Ja tam zabrałam się za "Szewców", ale to tylko dlatego, że niektóre lektury muszę ogarnąć sama we własnym zakresie :/ Takie uroki zdawania rozszerzonego polskiego bez jego rozszerzonych lekcji w szkole

Hej . A dobrze. Bardzo udane i wesoło spędzone . A jak u Ciebie?
Byłam wczoraj na Twoim blogu, ale komentarz napiszę dopiero dziś, bo wczoraj już padałam... I też właśnie jakoś krótko przed Świętami kupiłam sobie "Love, Rosie" . Czeka na swoją kolej, ale już nie mogę się doczekać, żeby przeczytać .

Hej Jak tam po świętach?

Hej. Zanim znów zapomnę... Nie chcę pisać kolejnego komentarza w Twoim ojsg a edycji postu mogłabyś nie zauważyć, więc: syna Ady i Mikołaja mogłabyś w sumie nazwać Emil .

Dzięki
Osiwieć też nie może! Ma się farbować xD!
Czytałam wcześniej post na blogu. Nieźle . Jagódka poszalała. Całkiem spoko ten Filip .
Trochę tak dziwnie... znam Ankę od małego, a jest już babcią...

I fajnie, że Lucjan się tak Ritą "zaopiekował". Wydaje się być fajnym simem .

Dzięki Ja osobiście nie mam zamiaru dopuścić do tego żeby wyłysiał Co do siwienia to inna sprawa

Pytałaś się o animację Ady i Michała: to jest przytulanie się na kanapie o ile dobrze pamiętam