no mialam tak w gim, chociaz w sumie nei z tego wynikal ten stres. w ogole. chociaz znam osoby, ktore to zgielo. ja mialam po prostu chore ambicje! naprawde, w podstawowce nie ma sensu zapracowywac sie na smierc, i tak do gimnazjum sie dostaniesz

Według mnie najgorzej jest, jak się jest w klasie, gdzie są same osoby uczące się bardzo dobrze... Ciągle stres, żeby nie być najgorszym, i w ogóle...

nawet jesli, to co. to tylko szkola. ja przez cale gim tez mialam paski i co? i gowno. w niczym mi to na dobra sprawe nie pomoglo, tylko satysfakcje mialam i nerwy zryte

Hehe, ja jak już teraz spadam w dół, to się boję co będzie w gimnazjum. No ale chyba nie będzie tak źle, chociaż to się okaże

no tak poziom moich wypowiedzi jest zdecydowanie nizszy niz powinien byc... ale to dobrze, 18 lat sie zbliza a ja wiecznie mloda! ! ! ojezus, podstawowa, to bylo cudowne. to znaczy, nienawidzilam swojej podstawowki, ale co to byla za sielanka. tzn nie byla, ale potem juz tylko gorzej ehhehehee

Uuu, myślałam, że jesteś w gimnazjum Ja chodzę do 6 SP, i jestem szczęśliwa, że po wakacjach nie zobaczę już swojej klasy. Heh.

to zawsze jest trudne pytanie 8D. 1 lo, ale w sumie 2 klasa, bo rok temu bylam w klasie 0. jasne i klarowne

Na pewno jakoś to przeżyję (mam nadzieję xD) A do której klasy chodzisz?

spoko, przetrwasz i bedzie dobrze :p. ja mialam takie combo przed przerwa + moje zagrozenia + wielkie egzaminy semestralne z francuskiego xd. zrobilam wszystko na pol gwizdka (tak sie mowi czy sobie zmyslilam to powiedzenie?!?!) i jakos poszlo : D

Ja następny tydzień mam (prawie) cały zawalony sprawdzianami. -.-
Poniedziałek - powtórzenie do klasówki z matmy, poprawa z muzyki, sprawdzian z angielskiego (którego się nie uczyłam, bo po zajrzeniu do książki stwierdziłam, że "umiem" xP)
Wtorek - klasówka z matmy
Środa - sprawdzian próbny (na szczęście nie będzie lekcji)
Czwartek - na szczęście nic
Piątek - sprawdzian z historii (której się oczywiście nie uczyłam, bo też stwierdziłam, że "umiem")
Jak to przed półroczem bywa...