Hej. Fajne drzewo Przybyszewskich Kiedy w końcu coś nowego na blogu lub forum?

Aż godzina? Masakra... Nie no, na ćwiczenia trzeba chodzić...
Ano A co do fajnych harlequinów to polecam "Odnaleźć siebie" Vivian Leiber

Haha, tak jak ty z tą kostką Noo, szkoda, szkoda. Obawiam się tylko, że jak nie będzie tych postępów, to zaś mi powiedzą, że to pewnie dlatego, że były te przerwy. A to nie moja wina, że uczelnia i ośrodek są po dwóch różnych stronach Krakowa w dodatku bez bezpośredniego połączenia :/ Więc podróż z miejsca a, do miejsca b zajmuje mi ponad godzinę (bo korki i to najwyraźniej o każdej porze dnia, wiem, bo jeździłam na różne godziny ), więc no. Nie bardzo mam nawet jak olać zajęcia, bo to są ćwiczenia, a nie nieobowiązkowe wykłady, więc sorry. Teraz tylko jeszcze bardziej się w domu przykładam do tych ćwiczeń, ale coś czarno to widzę :/
Nie bez powodu ten harlequin znajduję się wśród moich ulubieńców xD

Ty to się masz z tym palcem... Ale trzymam za Was kciuki! No i szkoda, że ta rehabilitacja taka z przerwami...
Podobała Tekst w windzie najlepszy Ogólnie facet był udany Lubię takich gagatków
Kostka... nadal pobolewa. Opuchlizna chyba zeszła i oby tak zostało. W środę mam wizytę u chirurga. Może ktoś mi w końcu zrobi usg tej kostki...

Hi :>
Palec prawdopodobnie bez zmian, bo oprócz nowego bólu żadnej poprawy nie widzę :/ Zaczęłam rehabilitację, ale coś chyba nie idzie, bo ostatnio gościu się pytał czy w ogóle czuję, żeby było coś lepiej, więc widocznie i on nic nie zobaczył Gorzej, że nie mam tej rehabilitacji tak pod rząd, tylko rozwleczone to na caly miesiąc, bo zajęcia na uczelni kolidują z grafikiem tego ośrodka :/
Haha, czytalam Bardzo dziękuję za pozdrowienia, mam nadzieję, ze książka się podobała
A jak tam Twoja kostka?

Hej Co tam? Jak palec? Ja w końcu zaktualizowałam listę w Ostatnio przeczytanych xD Lepiej późno niż wcale

Hmmm... Dość ciekawie... A skojarzenia jak najbardziej poprawne

Między innymi Coś tam o przyszłości, podobne trochę do igrzysk śmierci, tylko tam nie wysyłają nikogo na arenę żeby się pozabijali. Jest sobie książę, który szuka żony (cały czas kojarzy mi się to z programem "Rolnik szuka żony" ) i do jego pałacu przyjeżdżają kandydatki, po jednej z każdego rejonu i on ma sobie wybrać jedną W międzyczasie są jakieś problemy polityczne itd. :>

O! Liczę na to! Szybko się zabieraj za coś na bloga
No, mam nadzieję, bo już mam dosyć... Boli i wkurza tylko.
To też jakiś romans?

Jak ogarnę dzisiaj łacińskie wyobrażenia na temat monarchii (czy coś takiego, nie wiem, ale w tym kierunku chyba szukam informacji w starych notatkach xD), to istnieje szansa, że zabiorę się za coś na bloga, ale za co, to jeszcze nie mam pomysłu :/
Kurde, no, może jak teraz poużeramy się z tymi urazami, to potem będziemy miały spokój
O,o! Ja ostatnio przeczytałam trylogię "Selekcja" (albo "Elita", kurczę, nie pamiętam, ale coś takiego). Mnie osobiście bardzo się podobało, może kiedyś nawet ogarnę wersję papierową do kolekcji