spory dorobek
Przepraszam, że tak Cię nagle opuściłem, ale mama przyjechała z marketa i okazuje się, że złapała gumę ;/ Więc wpierw musiałem dopompować powietrze, potem jechaliśmy do wulkanizatora (na własnoręcznie napompowanym kole!

). Założyli koło zapasowe, jednak temte do reklamacji- jechaliśmy więc 60 kilometrów reklamować głupią oponę- ale reklamacji i tak nie przyjęli. Więc z powrotem do wulkanizatora, żeby łatali.
No i jestem
Mam nadzieję, że ta wzruszająca opowieść pozwoli Ci, abyś mi wybaczyła to nagłe zerwanie naszej rozmowy
