Oj, zdarza sie, zdarza

najgorzej jednak to jest na biologii, bo ta babka nie potrafi se z nami rady dac xD (zaba ma ksywke)
ostatnio zrzucili jej karmnik, bo to bylo tak ze on na sznurku byl przyczepiony, ale od strony klasy. no i chlopak sie schowal pomiedzy tymi lawkami, odcial sznurek i karmnik polecial... a potem wszyscy jej sie pytali, prosze pani, a co sie stalo z karmnikiem? xD
Albo jak wychodzilismy z klasy to takiego duzego kwiata w doniczce na srodek korytarza wyciagnelismy. zrobilismy sztuczny tlum, i kazdy po kawalku odciagal za liscie go xDD