A ja różnie mam z tym zasypianiem. Czasami bez problemu, a czasami za Chiny Ludowe nie idzie przysnąć chociaż na pięć minutek
Ahaha, to ja też siebie znam, ale poplanować sobie lubię. Jedyne plany z jakich się wywiązuję, to pisanie stu słów dziennie, ale to raczej już taka odruchowa przyjemność
Miałam kilka takich dni, że zupełnie nie potrafiłam sklecić kilku zdań i już miałam sobie odpuszczać te sto słów. Aż tu nagle koło 22/23 uświadamiałam sobie, że jak to, jak mam tak przerwać taką śliczną passę. I za każdym razem udawało mi się przekroczyć nawet dwieście słów xD
Do komentowania też zapraszam