Ciężko być miłym, jeżeli ludzie obrażają na codzień przy pracy wyzywając od terrorystów i morderców mnie czy też osoby poszkodowane na codzień [w tym wypadku homoseksualistę - wyrzucony "bez przyczyny" 3 razy z pracy mimo bycia dobrym pracownikiem] bez żadnych podstawek poza "to jest prawda i innej prawdy ni ma". I czasami jak ktoś atakuje mnie agresywnie to człowiek przestaje się tylko bronić a staje do pojedynku - co nie mówię że jest słuszne, ale ciężko akceptowac [i nadstawiać ten drugi policzek] niektóre rzeczy. A to że reaguję emocjonalnie to niestety wina tego że jestem człowiekiem a nie kloszem na lampę.
Dyskusję ucinam, nie mówię nic więcej sama. Od środy znowu się zacznie na żywo i lepiej się uspokoić, bo ludzie na żywo są o wiele gorsi.
pozdrawiam
Jestem na codzień spokojna, bo to moja praca [serio, charytatywna ale wciąż] aby o tym rozmawiać i rozmawiam spokojnie na żywo, ale online nie potrafię czasami się pohamować ze wszystkim