Oooojejq! To chyba gimnastyka na dobre nie wyszła... Ale coś Ty wyprawiała? Ja tyle kontuzji przez cale życie nie zaliczyłem!
No nic, trzeba przeboleć. A mnie też grypka bierze. Ale się zawzięcie bronię... Bo trzeba w siatkę pograć, nie?!

Ja się tak bardzo z wakacji nie cieszę, bo pewnie do roboty pójdę, planuję pod koniec sierpnia wypad nad morze ze znajomymi, a na to potrzeba funduszy.
O kurde, uciekam, znowu jestem wzywany. Muszę lecieć. Jeszcze dzisiaj tu zajrzę. Ciężko jest mnie dopaść na tygodniu, bo szkoła i remont w domu, ale w każdą niedzielę i ewentualnie sobotę możesz się do mnie dobijać... Pozdrówka!