ej, swiezy oddech to podstawa przeciez! ja mam tak kolezanke, ktorej cuchnie z jadaczki, ze to jakis obled. masakra, jakby ci chuchnela [dobrze napisalam tak w ogole?

] to bys sie poryczala/zemdlala/pozygala/umarla :c
hyhy, no to ja znowu nie wyjde z domu z jako-tako uczesanymi wolsami, posmarowanymi ustami [nienawidze jak mi pekaja] i spodniami, to jakies chore jest :v