Hehe

Fushigi Yuugi to było moje pierwsze anime takie wieloodcinkowe które udało mi się obejrzeć całe, łącznie z dwoma seriami OAV. A było to w czasach kiedy kopie anime wychodziły na kasetach VHS i to w jakości takiej, że trzeba było oglądać z odległości kilku centymetrów przed samym ekranem

A i tak trzeba było się domyślać jakie napisy lecą i kto jest aktualnie daną plamą na ekranie

Fajne to były czasy bo na kolejne odcinki danej serii czekało się z zapartym tchem, a teraz można iść sobie kupić, obejrzeć w internecie, ściągnąć bez problemu...eh...