Połówka

nuu, zazdroszczę mu : o

iphone! ja zawsze chciałam go dostać : o!

6.0 to dla mnie jak wygrana w totka = niemożliwe

Dla niektórych zwierzęta (zwłaszcza takie "pupilkowate") są bez znaczenia. Taką osobą jest moja babcia. Przykład, jak się zachowała gdy pies mojej kuzynki umarł, podałem poniżej. Bardziej się interesuje nie swoimi sprawami ze wsi niż swoimi bliskimi i tych, którzy dla nich są ważni.
Ja już muszę iść, fajnie się z Tobą gadało. Życzę Ci powodzenia w przechodzeniu tego trudnego etapu śmierci bliskiego zwierzaka. Wiem jak to boli.

U Ciebie okazywaliby czułość, nawet sztuczną, a u mnie jest tak, że jeszcze bardziej zdołują, że "to tylko królik" "nie przejmuj się". Tak samo, jak mojej kuzynki pies został potrącony przez auto, ona w płacz, a babcia swoje morały "to tylko pies" "nie masz co za tym GŁUPIM psem płakać, bardziej płacz za prezydentem", to ona jeszcze gorzej płakała. Jak czasami patrzę na niektórych, to aż mi się gotuje. To jest takie wbijanie noża w plecy komuś, kto jest w potrzebie. Żałość poprostu.

Oj, współczuję... Ja miałem około 4 lat, kiedy Moja umarła... Pamiętam, że też ryczałem i darłem się w poduszkę, nic nie chciałem jeść. Babcia mówiła: "to tylko królik, nic wartościowego", ale ja uważam inaczej.
Ja mam ferie teraz, ogółem jestem w Bieszczadach, ale nie ma tu za bardzo co robić, więc się nudzę przed kompem. Na nartach nie pojeżdżę z powodu choroby kolana, na rowerach też raczej nie, chodzić po górach też nie zabardzo... Jednym słowem - NUDA.

no przecież trzeba łapać jakieś jedynki

Łojezu, z 10 lat temu, albo i dalej. Ale pomimo tego, że to było tak dawno, pamiętam jak wyglądała. Takiego pupila nigdy się nie zapomina...
Btw masz już ferie?

ja jestem jedną z lepszych uczennic w klasie o.o

Oj, właśnie dopiero teraz zwróciłem uwagę na "[*]". Bardzo przepraszam i jest mi przykro z tego powodu.
Ale ogólnie króliczek był śliczny, bardzo podobny do mojego, tylko nie był to baranek. Ach, wspomnienia...