Współczuję...
Ja właśnie chyba na samym początku polubiłam Sheppa i Forda

. Zawsze pojawiali się razem. No i zawsze intrygowały mnie imiona tego aktora: Rainbow Sun



.
Lucius... brrr... Jak ja go nie trawiłam

! Jeszcze się pojawi... Bo widziałaś go chyba tylko raz... I jeszcze Genii mi strasznie działali na nerwy! Replikatory się już pojawiły?
A co sądzisz o Weir?
McKay generalnie jest udany

.
Beckett był super

. Taki uroczy a ten akcent to po prostu cudo. I też fajnie parodiował całą resztę

. Jego nie da się nie lubić

.
Z tą drugą świadomością świetne było, jak jeszcze nie wszyscy tak do końca wierzyli McKayowi, ta babka do niego tak gadała ciągle a on nagle: "CZEGO?", czy coś w ten deseń

.