Pouczona przez scarlett wklejam Ci odcinek henrysiowych romansów
Wytwórnia "Bezuę" przedstawia
Z serii: „Henrysiowe romanse” Odcinek 5. "Olga”
Złocista jesień nad Henrysiową doliną zaczęła chylić się ku końcowi. Z drzew opadły już wszystkie spóźnione listki, wiatr stał się bardziej mroźny i przeszywający, a złocisto-czerwone barwy pięknej tego roku jesieni, zastąpiła wszędobylska, wszechogarniająca szarość. Ale nie tylko na dworze było szaro, ten ponury i przygnębiający kolor zawisł ze zdwojoną siłą nad dwoma niedawno zamieszkałymi domami. U Henrysia „szary” nastrój potęgowały jeszcze bardziej puste pomieszczenia, stare, rozklekotane meble (bo nie miał go kto dogonić, żeby wreszcie sobie tę norę urządził, ehh mężczyźni), łyse, odrapane ściany i walające się gdzieniegdzie puste, cuchnące pudełka po pizzy. Ale nie to było powodem jego głębokiej rozpaczy i depresji. W pamięci wciąż tkwił mu tamten pocałunek z OS, oraz, a może przede wszystkim jej późniejsze zachowanie. Od tamtego czasu ani razu jej nie odwiedził, ani nie zadzwonił, a i ona nie kwapiła się z telefonami, podczas gdy wcześniej dzwoniła nawet wtedy, gdy nie mogła odkręcić słoika z konfiturą. Tęsknił za wizytami u niej, za ich, przeciągającymi się do późna w nocy, rozmowami, oraz za widokiem jej uśmiechniętej buzi, roziskrzonych oczu … ehhh za wszystkim tęsknił (nie mówiąc o smacznych obiadkach i kolacyjkach).
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...62738bb43.html
Niejednokrotnie wędrował do okna i wypatrywał … sam nie wiedział czego.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...1906fcfa2.html
Zimowy chłód nie oszczędzał nikogo, a zwłaszcza chyba Henrysiowej … norki, wdzierał się wszędzie, a puste ściany i brak domowego ciepła czyniły go nieznośnym.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...ec9a45ce1.html
Henryś nie wiedział jednak, że po drugiej stronie ulicy, ukryta za zasłoną obserwuje go zielona, piękna i jakże smutna para oczu.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...167767476.html
U OS również nie działo się najlepiej. Sama przed sobą nie chciała się przyznać, że szaleńczo tęskni za wizytami Henryka -> mężczyzny, to niedorzeczne. Nie jeden raz mówiła sobie w myślach, że to czy owo mu opowie, o to go zapyta, a o tamtym z nim podyskutuje, po czym przypominała sobie ich obecne stosunki i zagryzała nerwowo wargi klnąc cicho pod nosem.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...b5afd4f59.html
Jednak z OS los miał obejść się nieco łagodniej i zesłać jej zajęcie i zapomnienie o troskach.
###
Pod dom OS zajechał jej czarny furgon, nieco osobliwy rodzaj samochodu jak na kobietę, koleżanki z firmy jeździły jakimiś odpicowanymi, eleganskimi, damskimi autami, z podkreśleniem na kolor czerwony, ale ona kochała ten wóz, był odzwierciedleniem jej samej, silny, budzący respekt i niezawodny. Uwielbiała patrzeć na zdziwione miny facetów, kiedy z takiego wozu wysiadała właśnie ona, na pozór, krucha kobietka.
Tym razem jednak drzwi otworzyły się również po stronie pasażera. Razem z OS wysiadła z wozu młodziutka, rzeczywiście krucha i nieco zalękniona dziewczyna.
OS ujęła w dłonie jej maleńką walizeczkę i ruszyła ku drzwiom. Po chwili jednak przystanęła i zwróciła się ku dziewczynie.
- Posłuchaj siostrzyczko – rzekła ciepłym, jak na nią, tonem – oficjalna wersja twojego przyjazdu jest taka, że mam ci pokazać trochę świata i zaopiekować się tobą, ale ja i tak wiem po co matka cię tu przysłała, chce cię odizolować od tego … jak mu tam było … Aleksieja. Wiem, że nie zawsze się z matką zgadzałyśmy, ale akurat w tej kwestii popieram ją w całej rozciągłości. To nie jest facet dla ciebie, jesteś jeszcze bardzo młoda, zdążysz jeszcze wyjść za mąż – skrzywiła się, jakby samo wyrażenie „wyjść za mąż” budziło jej niesmak – Matka chce, żebyś poznała trochę świata, poszła na studia, znalazła dobrą pracę, a nie była kurą domową jak ona. I ja również chcę dla Ciebie lepszego życia, i dlatego – starała się przybrać jak najłagodniejszy wyraz twarzy – jeśli by temu …. mężczyźnie przyszło do głowy przyjechać tu za tobą, nie życzę go sobie w moim domu. Rozumiemy się?
Dziewczyna patrzyła na nią szeroko otwartymi, zdumionymi oczami, wściekle międląc koniec rękawa swojej, nie dało się tego ukryć, staromodnej, znoszonej i bardzo „przyzwoitej”, sukni, po czym skinęła głową na znak, że się zgadza.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...bc80bab93.html
OS odetchnęła z ulgą, uśmiechnęła się, rześko złapała walizkę i ruszyła ku drzwiom, Olga podążyła nieśmiało za nią.
Mieszkanie OS nie było zbyt duże, ale znalazł się osobny pokój dla Olgi. OS zamaszyście otworzyła drzwi i wprowadziła siostrę do jej nowego mieszkanka.
- Nie jest to być może komnata godna księżniczki, ale starałam się go urządzić dla Ciebie jak najlepiej. Pierwotnie miał to być mój gabinet, stąd ta nieciekawa tapeta, ale mam nadzieję, że dobrze będzie się ci tu mieszkało.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...1f97664ef.html
- Witaj w moich skromnych progach siostrzyczko – nareszcie przyszedł czas na właściwe powitanie – rozgość się, odśwież, łazienka jest za pierwszymi drzwiami po prawej, a potem zapraszam na kolację – OS uśmiechnęła się i pozostawiła siostrę samą.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...f0885e8b0.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...9f2538ae0.html
Pokój nie był może szczytem marzeń, ale jak na warunki, w których dorastały Lena i Olga, w ogóle osobny pokój, był luksusem. Olga zdjęła wierzchnie ubranie i poczęła uważnie rozglądać się wokół, zachwycając się każdym niemal sprzętem.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...f4be75780.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...3ae0097b4.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...222cc2bef.html
W końcu, już nieco ośmielona, postanowiła wypróbować łóżko, które wyglądało obiecująco.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...b7657a50f.html
I takimż było w istocie, mięciutkie, odpowiednio wyprofilowane, rozkoszą było na nim leżeć. Olga uśmiechnęła się – będzie mi tu dobrze – pomyślała.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...a269191e3.html
I tak w istocie było. Było im razem dobrze. Olga nie chciała być darmozjadem i żerować na siostrze, toteż już od pierwszego dnia solidnie wzięła się do pracy. Choć OS starała się ją od tego odwieźć mówiąc, że jest przecież jej gościem, ale ona nie chciała nawet słuchać. Wkrótce dom lśnił czystością, a wokół roztaczał się cudowny zapach domowych wypieków i domowego ciepła. O ile było możliwe jeszcze bardziej go rozsiać w domu OS. Wszak obie otrzymały to samo, staranne, rodzinne wychowanie. Czuły się razem świetnie, rozmawiały, żartowały, śmiały się. Dzięki temu OS na chwilę zapomniała o smutkach, czasami tylko smętnie spoglądała w okno, ale zapytana czego tam tak wypatruje szybko zmieniała temat.
Ta sielanka nie mogła jednak trwać w nieskończoność. Był piękny zimowy dzień, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. OS wybrała się więc na tajemnicze zakupy, a po drodze miała kupić jeszcze parę artykułów spożywczych do domu. Odkąd zamieszkała z nią Olga, OS wyraźnie poprawił się humor i zażartowała wychodząc – bądź grzeczna – i puściwszy siostrze oko zamaszystym pewnym krokiem wsiadła do swojego „czarnego rumaka”.
Zakupy potrwały zaskakująco krótko, jeszcze nie zaczęła się przedświąteczna gorączka i OS dziękowała sobie w duchu za swoją wrodzoną przezorność. Zadowolona z siebie raźno wysiadła z samochodu, wytaszczyła z tylnego siedzenia zakupy i wparowała do mieszkania.
Nagle stanęła jak wryta … siatka z jabłkami wypadła jej z rąk i owoce beztrosko potoczyły się po podłodze. Na kanapie odgrywała się ekhem szokująca scena. OS stała jak sparaliżowana i nie wierzyła własnym oczom, jej mała siostrzyczka … niespełna 20 letnia (no dobra nie taka mała już), oddawała się właśnie na kanapie (w jej salonie), miłosnym igraszkom ze wspomnianym wcześniej Aleksjejem. OS znała go, wodził oczami za jej siostrą już od ich dzieciństwa.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...7f08e9609.html
W końcu z ust OS wydobył się cichy, zduszony krzyk, który momentalnie przeszedł we wściekły ryk. Kochankowie wreszcie ją zauważyli i rozpaczliwie naciągali na siebie rzucone na podłogę, pomięte ubrania.
- Wynoś się!! – wrzasnęła w kierunku mężczyzny, który nawet nie myślał oponować i stawiać się tak rozwścieczonej kobiecie. Posłusznie więc, na wpół ubrany, skierował się w stronę drzwi. Posłał jeszcze czułe spojrzenie Oldze, ale napotkawszy, wściekłe i sypiące skry, oczy OS, przyspieszył kroku. Zostały same. OS zwróciła swój rozeźlony wzrok w kierunku Olgi, która pospiesznie kończyła się ubierac.
- Co to ma znaczyc? – nie spuszczając z tonu zaczęła – ten drań przyjechał tu za tobą … a ty … a ty … jak ta … - słowa uwięzły jej w gardle – umawiałyśmy się na początku naszego wspólnego mieszkania, że nigdy go tu nie zobaczę? A ty … zgodziłaś się na to … a teraz bezczelnie łamiesz warunki umowy. A może … - nagła nieprzyjemna myśl ścisnęła serce OS – może on już tu wcześniej bywał kiedy mnie nie było?
Olga przecząco potrząsnęła głową.
- Czy ty jesteś aż tak głupia dziewczyno? Masz dopiero 20 lat. Chcesz już teraz wpakowac się w pieluchy i gary? I to jeszcze z tym … tym … biedakiem? On nie zapewni ci niczego. Żaden z niego mężczyzna, zwłaszcza dla ciebie.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...8e6e98118.html
W zalęknioną, wystraszoną takim obrotem sprawy Olgę wstąpił jakby nowy duch, a oczy zaczęły sypać iskry zupełnie jak oczy OS.
- A czy dla was tylko pieniądze się liczą? Czy dobroć, uczciwość i wzajemna miłość już w tym wypaczonym świecie się nie liczą? Czy ty i matka nie pomyślałyście chociaż jeden raz czego ja chcę? Nie przyszło wam do głowy, żeby choć raz MNIE spytać o zdanie, w kwestii MOJEGO życia? Może ja chcę założyć rodzinę, rodzic dzieci, gotować obiady i prac mężowi skarpety? A nie pomyślałyście może czasem przypadkiem, że małżeństwo wcale nie wyklucza studiów i porządnej pracy? (Olga jeszcze mało wiedziała o życiu). To, że ty jesteś niedotykalska i odstraszasz każdego faceta, który jest tobą zainteresowany, nieznaczny, że ja mam życ tak samo. Nie wszyscy mężczyźni są tacy jak Borys.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...df175e826.html
OS pierwszy raz w życiu była zbita z tropu. Takiej Olgi jeszcze nie widziała. A i przypomnienie jej bolesnej przeszłości odebrało jej na chwilę mowę. Olga zaś ciągnęła dalej.
- Kochamy się z Aleksiejem. I mamy zamiar się pobrać – wymachiwała jej przed nosem pierścionkiem lśniącym na jej palcu. Nad wyraz kosztownym jak na takiego biedaka, przemknęło jej przez myśl. – I mam 21 lat kochana siostrzyczko – fuknęła na zakończenie Olga.
OS stała jak sparaliżowana. Nie wiedziała co odpowiedziec na te wszystkie argumenty rzucone jej prosto w twarz. A jeśli ona ma rację? Jakim prawem wtrącamy się z matką w jej życie i układamy je po swojemu? I czy ja jestem niedotykalska? Przecież ja … Henryk …W nagłym przypływie czułości przytuliła siostrę i szeptała jej uspokajająco do ucha – no już dobrze, dobrze siostrzyczko. Nie kłócmy się. Przecież możemy usiąść spokojnie i o wszystkim porozmawiac.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...7ecd66b0b.html
Po takich emocjach OS nie mogła zasnąc. Leżała w łóżku i nerwowo kręciła się, próbując znaleźć najwygodniejszą pozycję. Obraz nagiej siostry w objęciach mężczyzny nie chciał odejść i pojawiał się przy każdym przymknięciu powiek. W miarę jednak, kiedy Morfeusz brał ją w swoje władanie, obraz zniekształcił się i przerodził się w coś innego. Oto na kanapie nie było już Olgi i Aleksieja, lecz….
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...9348e689b.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...acbff323d.html
OS zerwała się natychmiast z łóżka. Co też jej za głupoty przychodzą do głowy.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...751263ac7.html
- Weź się w garśc, głupia, tyle lat obywałaś się bez tego podłego gatunku to i dalej możesz. - beształa sama siebie – żaden facet nie jest ci potrzebny do szczęścia.
Ale i tak mimowolnie kąciki ust, na wspomnienie tej wizji, igrały jej w radosnym uśmiechu
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...127cfabe8.html
THE END