Nie chcę Ci słodzić (ostatnio bez cukru wolę

), ale ja nie widzę u Ciebie nic do skrytykowania. Wprawdzie czytałam tylko "Marcinka", ale to mi wystarczy, by stwierdzić, że satyra to gatunek dla Ciebie.
Nie usnęłam i nawet spać mi się nie chce. Żeby zasnąć, potrzebuję naprawdę mocnych środków.
