Aaa, tak jakoś wyszło. Stwierdziłam, że skoro i tak moja powtórka lektur jest taka, że wcale jej nie ma, to coś przeczytam. A że ostatnio zeszłyśmy chyba na ten temat, to stwierdziłam, że przeczytam

Zawsze to coś, do czego można się odwołać w wątku miłosnym ;> A teraz jako, że mam jakiegoś doła egzystencjalnego, to tym bardziej mam ochotę przeczytać

Filmu nie widziałam, ale mam bardzo życzliwego kolegę, który jak mu powiedziałam, że czytam, to powiedział co było na końcu filmu
