nie mam pojęcia, którego bardziej, chyba jednak Kmicica- te skazy na idealnym charakterze rycerskim dodają mu uroku
ogólnie nie przepadam za adaptacjami filmowymi, Wołodyjowski ani w starej ani w nowej wersji mnie nie zachwycił, za to Żebrowski jako Skrzetuski i Olbrychski jako Kmicic to coś wspaniałego

co do trylogii przeczytałam jedynie Ogniem i Mieczem i Potop, nie mogę zmusić się do przeczytania Pana Wołodyjowskiego, bo on umiera chyba nie mam ochoty tego czytać;p