Nie mówię, że akurat dziś. Kiedyś już dałaś radę. Teraz nie powinno być tego chyba tak dużo a możesz odpisywać systematycznie po trochę

. W sensie po jednym mailu czy coś. A tak to jeszcze nawet mojej kiecki nie widziałaś

.
Też bym jeszcze sobie z A pojeździła

. Zresztą obaj tak jeżdżą, choć A raczej ostrzej

. Tylko kawałek prowadził. Generalnie to auto jego kumpla, trochę starsza sportowa honda(nie bardzo było się czego trzymać

) i strasznie niskie auto. Mają je od paru dni dopiero. I tak szczęście, że A ustąpił mi miejsce koło kierowcy, bo auto 2-drzwiowe...
Tak po prawdzie to A był chyba moim pierwszym pierwszym typem na bal

. Tylko się obawiałam, że to za duży kłopot

. Poszedłby, gdyby nie zajęcia w szkole :/...
Ach, i ponoć jazda A była chyba jeszcze spokojna

. Mówił, jak kiedyś jechał z Wrocka do siebie. Musiał ostro grzać... I nie napisałaś w końcu, jak Ci się podoba

.