Może nie tyle presja tamtych osób (to nie była wycieczka klasowa

, co samo moje zdenerwowanie.
Nie, ja naprawdę nie sądzę, żebym była stworzona do koni.
I nawet nie liczę na to, żeby nadarzyła się druga szansa na spróbowanie, a przynajmniej nie w najbliższym czasie. A poza tym: chyba moje zniechęcenie jednak weźmie górę
