No cóż, na profesorów to za długo pogapic sie nie mogę. Mam tylko takiego od filozofii, ale wygląda i ubiera się zupełnie jak doktor House. Nie żeby House był przystojny, ale po prostu jest do niego podobny.
No to w takim razie nie jest tak źle.
Jesli pomonąć nuczycielkę fizyki, historii, matmy, polskiego, muzyki i chemii.
Już ledwo wyciągnęłam z fizyki na 3.