niepokorna

Ja do nasteonej klasy (przynajmniej z matmy..) zdam.. ale jak bedę mieć 31% na maturze to chyba umrę ze szzczęścia

Jeszcze żeby to takie śmieszne zza rok było:/

Oj wierz mi, ja Cię nie nauczę.. Moja wiedza matematyczna kończy się na poziomie gimnazjum, gdzie jesczze coś rozumiałam. A tu szanowna pani, oczywisćie profesor, S jescze w życiu nikogo niczego nie nauczyła. Tylko co chwila nam powtarza, że jak dalej będziemy tacy tępi, to nie zdamy matiry z matematyki, która jak wiemy, jest obowiązkowa, a jej nietety pod ławką nie będzie (ale by ta ławka wielka musiała być...)

No a jak
Nie mam co ze sobą zrobić, nudzi mi się, nosi mnie..

Jak nie jak tak?
W pierwszym odruchu radośc przewyższyła wszelkie inne odczucia

W końcu

Tylko niech ktoś napisze to przed...

Nie wiem.. przeczytaj ulotkę albo skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą

Ah, każdy ma swoje wzloty i upadki, tajemnice..
Pf trzęsę się zimna:/

Czemu, dziewczyno?