Daisy

A ja koło południa..
Aż mnie zaciekawiłaś Fotki też zrobiłaś? Kiedy wstawiasz ten krótki?

Podobno oni tam mają jakąś z góry ustaloną liczbę osób na dzień, którzy mają nie zdać, więc od rana lepiej nie zdawać

Zdarzają się egzaminatorzy, którzy chyba chcą sami wyrobić całą dzienną normę ulanych, ale nic się nie poradzi.. Trzeba się tylko modlić o szczęście, by na takiego nie trafić. Czyli już nie będziesz próbować? Jak po wiosce, to grzechem by było w samochód wsiadać

Rower dobra rzecz Ale tu gdzie mieszkam bałabym się nim jeździć. Ścieżki rowerowe nie są wszędzie, a za duży ruch, żebym po ulicy jeździła. Chyba bym zawału dostała. Ja prawko zdałam za trzecim razem. Chyba nigdy nie byłam z siebie tak dumna jak wtedy

A później trzeba biegać na przystanek albo gdzieś tam W sumie zawsze to jakieś ćwiczenia

A mi się po prostu nie chce To przede wszystkim, a że się włosy niszczą, to cóż... Moje lenistwo je ratuje Zresztą mam zwyczaj szykowania się na ostatnią chwilę, więc zawsze na coś zabraknie czasu

Mi też kiedyś pozwalali, ale w końcu im przeszła tolerancja na to Klękanie na kamieniu w spódnicy... Można się przyzwyczaić
Ja ostatnio zaczęłam je klamrą spinać i jakoś zaczęły wyglądać. A tak to ich nie ruszam. Nie modeluję ani nic. Chyba, że się w mokrych położę to je rano wyprostuję gdzieniegdzie, ale to baardzo rzadko mi się zdarza. Mam prostownicę i nie pamiętam, kiedy ją ostatnią używałam

Z włosami mam dokładnie to samo. Już nie wiem ile razy miałam ochotę zgolić te kudły Ja się muszę stroić co niedzielę, bo mnie do kościoła w spodniach nie puszczą

Ja w spódnicy nie chodzę praktycznie w ogóle. Są niepraktyczne jak się chce usiąść na ziemi Z dzieciństwa mi tak zostało i tak już mam Mówiąc szczerze, to ja się stroję, bo tego ode mnie oczekują, a nie dlatego, że chcę.. Tak jest w...85% przypadków

Też zawsze stawiam na wygodę, ale mojej matce nie zawsze się to podoba xD Pod pewnymi względami jestem straszną chłopczycą