Volturia

Bywa, że umykają nam z głowy przykłady .

Chuck jest świetny. Ma zabójcze usta a jak jeszcze mruży te swoje oczka, to już w ogóle. Nate jest przystojny, ale taki bez charakteru. Choć nie powiem, wyrabia się w 3-cim sezonie trochę . Zaczęłam oglądać ze względu na Dana, bo go wcześniej znałam .
Ale dla jasności. Ideał męskości, o którym wcześniej mówiłam to nie był Chuck. Choć Chuck ma w sumie podobne cechy charakteru.

Jestem o tym przekonana. Znasz może Plotkarę(wersję serialową)?Na jednym zdjęciu, w którymś odcinku Ian ma dokładnie taką samą minę, jak Chuck Bass, gdy robi to niesamowite coś z oczami i ustami, gdy mówi slynne "I'm Chuck Bass." Nic tylko przefarbować blondyna .

Ciężko powiedzieć, czy mój ideał. Podobny. Moja ulubiona postać męska jest nie do przebicia .
Ogólnie Ian jest niezły . Choć czasemtrochę lalusiowaty .

A ja się i tak doczekać nie mogę Ian momentami przypomina mi mój literacki ideał mężczyzny .

Tak :>? Czyli ucieszył Cię mój komentarz a nie tylko pochlebstwa w nim zawarte ?
Tylko wiesz, teraz będziesz musiała częściej pisać, bo ze mną bywa ciężko . Chyba najwięcej Oaz o tym wie .

Ale ogólnie nie jest ich dużo. Po prostu wczoraj się porządnie wgryzłam w Twoje opowiadanie i zaczęłam się czepiać szczegółów, jak choćby z tym azotem. Mam nadzieję, że szwedzką pasję poprawiłaś .

Wiesz, zastanawia mnie jeszcze, że Chester miał być owczarkiem a on mi owczarka niemieckiego wcale ni przypomina .

Dobra, to teraz bierz się szybko do roboty .

Cieszę się, że mój komentarz tyle dla Ciebie znaczy. To strasznie mile . Od początku wiedziałam, że Blake zagościł tu na dłużej. Powiem więcej, od razu czułam, że em źle zrobiła, mówiąc mu, że jest agentką. Szybko sobie to poskładałam w całość .