Moje Simy chodzą WRESZCIE na roraty (zawsze mi tego brakowało, a teraz marzenia się spełniły) oraz przynoszą mi codziennie rano kawę z cynamonem do łózka (ha, spróbuj to przelicytować

).
A co do Zoe, wiesz... trudno będzie. Ona jest ciężko uchwytna: najpierw pisze z Londynu, innym razem z Gorzowa Wielkopolskiego, Kanady, Warszawy.... Moderator musiałby czuwac całą dobę na Forum.
