Libby

Hm... Rhett jak na mój gust za często się śmieje. Poza tym nie mam mu chyba nic więcej do zarzucenia ;] Mądrze gada i jest taki zabawny!

Rhett pojawil sie 24 strony pozniej Wasnie Scarlett go zauwazyla.

No... tak Dokładnie jest to rozdział V, 84. strona mojego wydania książki.

Jeszcze nie ;] Skończyłam na etapie, w którym Scarlett przeżywa zaręczyny Ashleya i opis wspólnej wieczornej modlitwy państwa O'Hara i niewolników ;]

Dwutomowe ;]
Rhetta jeszcze nie spotkałam Albo o tym nie wiem.

Jestem w okolicach 80 z prawie 600 stron pierwszego tomu xD Zwrócić mam ją niby na początku grudnia, ale raczej mi się nie uda jej skończyć do tego czasu i będę musiała jeszcze raz prolongować...
Na razie historia sama w sobie mi się podoba

Otoczenia nie psują się dlatego, że mają dużo dróg.
Trudno było nie zauważyć xD

Nic podobnego! Przy takiej ilości dróg, jaką Ty masz w AF, zmieścisz tam spokojnie ze 2x więcej domków niż w Nzn ;] Chyba że zrobisz to, czego ja na początku nie zrobiłam, mianowicie wydzielisz dzielnice - miasto z dekoracyjnymi wieżowcami i przedmieścia, na których mieszkać będą Twoi simowie.

Ooooooch!
Ach, no tak Często jednak moi simowie dostają możliwość naprawienia swoich błędów...
JAKA DUŻA!!!
Czy zamierzasz zrobić miasteczko większe od Nieznanowa i Wyspy razem wziętych?

Im szybciej, tym lepiej
Zachowanie Marceliny? A co ona zrobiła nie tak? ; o