Vipera

alle ci dobrze czekam cierpliwie

miałabyś odrobinkę czasu zeby przeczytać ostatni odcinek BD?

dziękuję

odnośnie reklamy Melodii Strachu: tam jest niewyraźnie napisane, ale zobaczyłem, że zamiast Sanae jest Sanea (czy jakoś tak)
Wiem, że powinienem się zwrócić do Gio, ale z drugiej strony, nie wiem, czy sobie życzysz

Dzięki i czekam z niecierpliwością

zbliża się setny post w Melodii Strachu
Z tej okazji proponuję, żebyś umieściła jakiś bonus (nie wiem, może jakieś zdjęcia z poza planu, albo wycięte sceny )
oczywiście nie nalegam, ale byłbym zachwycony, gdyby coś takiego się pojawiło

P.S. "Leria"/"D. O." słaba? Może na razie akcja troszkę się ciągnie, ale to nie znaczy, że ogólnie całość jest zła. Wręcz przeciwnie - na pewno nie jest to (jeszcze? :-) ) arcydzieło, ale ma potencjał, by stać się bardzo dobrym tekstem.

Jak masz włoski w domu, to znasz go pewnie lepiej niż przeciętny Polak angielski (pomimo tego, że zazwyczaj cykl nauczania trwa 12 lat). :-)

No pewnie, że byłoby szkoda pozostawić to niedokończone. A dłuższa przerwa w pisaniu nie oznacza przecież ostatecznego zamilknięcia. Wiadomo to choćby z "Szansy", która miała niejedną dłuższą pauzę (a nawet zaliczyła czasowe zamknięcie tematu), a jednak Liv udało się dociągnąć to dzieło do końca.
Co zaś się tyczy różnych wariantów zakończenia - wiesz, że Twoi czytelnicy zaakceptują chyba wszystko (włącznie z ostatecznym zwycięstwem Kraju Mroku), jeśli tylko Leria i Siroth przeżyją i zwiążą się, by żyć długo i szczęśliwie. Ale wiadomo - to jest Twoja praca i Twój wybór.
A jeśli chodzi o dzieło pisane z przyjacielem, to faktycznie byłaby lektura dla cierpliwych. :-) Ale i takich czytelników - jak myślę - byś tu znalazła.

Jak mieszkałaś we Włoszech, to już nic dziwnego w tym włoskim nie ma. To nie był kaprys, tylko w sumie pewnik. Chociaż... przez te parę lat mogłaś co nieco zapomnieć. Zresztą, nie wnikajmy w szczegóły. Powodzenia na egzaminach.

No właśnie. Jak nie będziesz musiała się uczyć, to z pewnością coś wymyślisz. Pewne ramy do dalszego prowadzenia fabuły są (konkretów nie piszę, bo sam skończyłem lekturę na przybyciu do Siry :-P) - wystarczy tylko dodać do tego jakiś punkt docelowy. Chyba że już zaczynając "Lerię", miałaś jakiś zarys, do czego dążysz. Podobnie też rzecz się ma z "Melodią strachu" - jeśli zaczynając ten tekst, miałaś koncepcję zakończenia, to z pewnością dopniesz swego.
A nowe opowiadanie to czemu nie nadaje się do publikacji, jeśli można wiedzieć? Zbyt osobiste czy zbyt słabe (w Twoim mniemaniu, oczywiście)? :-)

Włoski pisemny? Rozumiem, że to był w szkole Twój drugi język (oprócz angielskiego)? Jeśli tak, to gratuluję odwagi.
Górka, lasy... Faktycznie, zawsze jest to jakieś w miarę dobre zabezpieczenie. Tylko że las może przestać przyjmować wodę, a wtedy powstanie problem.
Jeszcze a propos matur - dwa pytania:
1. Matematyka była trudna? Bo ludzie podobno tak trzęśli portkami... (Zresztą ja też bym trząsł, bo ani nie darzyłem tego przedmiotu sympatią, ani mi on zbyt dobrze nie szedł.)
2. Ten włoski to już ostatni egzamin? Pytam, bo wbrew pozorom istnieją chyba zależności między nauką do egzaminów a pojawianiem się kolejnych części "Lerii"/"D. O.". Poza tym - jak może zauważyłaś - zaczynam nadrabiać forumowe zaległości, wobec czego chciałbym wiedzieć, jak bardzo spieszyć się z komentarzem.