Noo to fakt, wspomnienia... Pamiętam jak zawsze z siostrą do 2 w nocy grałyśmy rodziną Kaliente. i niewazne ile razy zaczynalysmy grę od nowa zawsze Dina miała syna imieniem Mikołaj ;D Dodatki zawsze zdobywałam od znajomych mojej siostry, chcieli się wkupić i dbali o mnie xD Do koleżanki też chodziłam grać, ale to już nie było to samo co z siostrą
A teraz w trójkę gram sama, bo ona ma męża i dziecko i nie ma na to czasu. Czasem namówię ją na granie, ale teraz to są gry w stylu: "runaway", "syberia" i "sherlock holmes". Ech, szkoda, ze tamte czasy juz minęły i nie wrócą :c