TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   The Sims Fotostory (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=42)
-   -   "Moje tak zwane życie..." (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=46641)

Nyks 14.10.2008 14:35

Odp: "Moje tak zwane życie..."
 
Faaajne... A ten Victor to świnia!

Muszę coś wyjaśnić:
Cytat:

Nie wiem jak masz na imię, (...)
Ale ja wiem: Victor! Chyba powinno być: Nie wiem nawet jak masz na nazwisko...?

Lara_Croft 14.10.2008 14:40

Odp: "Moje tak zwane życie..."
 
O ja cię. Przepraszam, za pomyłkę :) Dziękuje Chnael za ocenkę, kto jeszcze? Musze jeszcze fotki zmienić :)

Karcia028 14.10.2008 19:10

Odp: "Moje tak zwane życie..."
 
Fajny odcinek, również zauważyłam brak ścieżek
Ocena 9/10-za umieszczenie snu

Lara_Croft 19.10.2008 14:22

Odp: "Moje tak zwane życie..."
 
Odcinek 7-,,Donna zostań…”

http://img171.imageshack.us/img171/2231/fotozu4.jpg
Przed ucieczką zdążyłam się pożegnać. Najbardziej zależało mi na pożegnaniu się z Tomem. Tyle razem przeszliśmy. I teraz! Kiedy mnie przeprosił ja wyjeżdżam, tzn. uciekam. Mogło być fajnie, mogło… Gdyby nie Rose.
Powolnym krokiem podeszłam do krzesełka gdzie była zawieszona moja torba na ramię. Wyjęłam z niej komórkę i wybiłam numer telefonu Toma.
-Halo?- odezwał się zaspany głos Toma.
-Cześć Tom. Nie przeszkadzam?- spytałam zakłopotana.
-Dobrze, że dzwonisz. Spałem i akurat dobrze, że mnie obudziłaś.- powiedział wesoło chłopak.
-Masz jakieś spotkanie?
-Nie… Po prostu nie lubię spać w dzień, bo nie mogę spać w nocy. Co chciałaś?
-Ach tak… Chcę się spotkać. Możesz teraz wyjść?
-No pewnie. Za pół godziny w Bistro?
-Ok.- powiedziałam i się rozłączyłam. Schowałam komórkę do torby i usiadłam na krześle. Oparłam głowę o biurko i… Znowu zaczęłam płakać. No nie no… Co się ze mną dzieje? Przecież zawsze, ale to zawsze uważałam się za twardą dziewczynę, a teraz? Coraz częściej płaczę. Coraz częściej cierpię…
Przestałam płakać dopiero kiedy spojrzałam na zegarek. Tom pewnie już siedzi w Bistro zaniepokojony i zniecierpliwiony. To nie możliwe, żebym tak długo płakała, ale przecież… Jeszcze nic nie stracone. Chwyciłam szybko za torbę i pobiegłam do kawiarenki.
http://img171.imageshack.us/img171/7820/foto2iy2.jpg
W Bistro czekał już Tom. Miał zaspane i smutne oczy. Zauważyłam w nich łzy. Szybko podeszłam do stolika, położyłam torbę na krześle i swobodnie usiadłam na drugie krzesło.
-Przepraszam za spóźnienie.-powiedziałam cicho.
-Nic nie szkodzi.- odparł sucho chłopak.
-Czemu jesteś taki smutny?
-Ja…? Czy ja wiem…- odpowiedział jeszcze bardziej smutnym głosem. Chwyciłam go za rękę.
-Tom co się dzieje?- spytałam wprost.
-Widzisz… Wiesz moi rodzice się rozwiedli. A teraz moja mama, chce się ożenić… Z innym facetem.- powiedział cicho Tom.
-To chyba masz powód do radości, co?- odpowiedziałam wesoło.
-Nie…- odparł Tom, zdjął bluzę i pokazał mi posiniaczone ręce.
-Co ci jest!?- spytałam przerażona.
-Ten narzeczony matki mnie bije. Zdarza się to coraz częściej.
-To źle…- ścisnęłam jego zimną dłoń. Zaczęłam się zastanawiać. Ja mam złe życie, ja też… Może on ze mną pojedzie?
-Wiesz Tom… Ja przyszłam tu, bo ja się chce pożegnać.- spuściłam wzrok. Tom otworzył szeroko oczy.
-Jak to? Czemu?- spytał także zaskoczony jak ja przed kilkoma minutami.
-No widzisz też mam problemy rodzinne. Może to głupie, ale… Wyjeżdżam.- odpowiedziałam cicho. Tom nagle mnie objął i cicho wyszeptał mi do ucha:
-Zostań…
Spojrzałam na niego. On na mnie.
-Jedź ze mną.- odpowiedziałam mu. Tom znieruchomiał. Spojrzał na co innego, ale nadal mnie obejmował. I teraz ścisnął mnie jeszcze bardziej. W końcu nasze usta zbliżyły się…
-Żebyś wiedziała, że pojadę…- powiedział cicho i namiętnie mnie pocałował.

http://img171.imageshack.us/img171/2560/foto3kx6.jpg
Długo czekałam na moment, aż tata i Clara wyjdą. Była to świetna chwila, aby uciec. Rose i Dominick pewnie będą już w łóżkach. Zawsze kładli się wcześnie spać. Tak w końcu tata i Rose wyszli. Upewniłam się jeszcze czy Rose i Dominick śpią. Po cichutku zakradłam się do drzwi, przyłożyłam ucho i usłyszałam lekkie sapanie. Ok. Teraz muszę być ostrożna, aby ich nie zbudzić. Poszłam do swojego pokoju, sprawdziłam czy wszystko wzięłam, wyjęłam torbę spod łóżka i szybko wymknęłam się z domu. Pędziłam szybko na dworzec. W końcu zdyszana dotarłam na miejsce gdzie czekał już Tom. Z torbą w ręku.
-Długo czekasz?- spytałam podchodząc do niego.
-Niestety… Musiałem wyjść szybko, bo Don… Narzeczony mamy, niedługo wraca. Na pewno nie skapnie się, że mnie nie ma.
-Ojej…- odpowiedziałam smutno.
-To gdzie jedziemy?- spytał ożywionym i wesołym głosem.
-Ja wiem gdzie… Z Sydney do Carnarvon. To jest długa droga.- odpowiedziałam i skierowałam się ku kasie, aby wykupić bilet.
-Zastanawiałaś się co będzie jak tam dojedziemy?- spytał trochę zakłopotany Tom.
-Oczywiście. Znajdziemy jakieś mieszkanie i pracę. Zobaczysz będzie dobrze.- poklepałam go po plecach. Całkiem już zapomniałam co się stało w kawiarence. Pocałował mnie. I teraz mam go tak normalnie traktować. Skoro mnie pocałował musi coś do mnie czuć. Odrzuciłam myśl i podeszłam do okienka.
-Poproszę bilet do Carnarvon.- powiedziałam do kobiety siedzącej w okienku.
-Proszę.- podała mi bilet, który schowałam do portfela. Obym szybko znalazła tą pracę, bo… Pieniędzy zostało mi nie wiele. Odsunęłam się, aby Tom także mógł kupić bilet. Zrobił to samo.
-Idziemy na peron?- spytał chowając portfel do kieszeni.
-No jasne…- odpowiedziałam i oboje skierowaliśmy się ku poczekalni.
http://img353.imageshack.us/img353/2007/foto4vk6.jpg
Staliśmy w poczekalni. Nie chcieliśmy iść jeszcze do pociągu. Woleliśmy postać jeszcze i ostatni raz popatrzeć na Sydney.
-Jak myślisz, kiedy tu wrócimy?- spytałam patrząc na Toma.
-Nie wiem… Wiesz? Cieszę się, że jestem z tobą. Don pewnie teraz byłby w domu i bił mnie.- odpowiedział smutno.-Wolałbym umrzeć z tobą niż w domu z Donem.
-Och…- zrobiło mi się go żal. Gdy tak mówił o Donie gdy go bił… W oczach znowu pojawiły mu się łzy.
-Nie płacz.- powiedziałam i objęłam go. On mnie też ścisnął. Teraz stanie się to co w kawiarence… Pocałuje mnie. Wtem nagle jakieś krzyki. Tom mnie puszcza i się ogląda. Za nami stoi Don. Rozzłoszczony. Jak on nas tu znalazł? Don chwycił mnie za rękę i szybko pobiegliśmy na peron i wskoczyliśmy w pociąg. Oby jak Don nie wejdzie drzwi się nie zamknęły i pojedzie z nami.
Biegliśmy przed siebie. Tom ściskał moją dłoń, a ja jego.
-Dorwę was szczeniaki!- usłyszeliśmy krzyk Dona. My dobiegliśmy do drzwi od łazienki.
-Tam jest ciasno, ale się pomieścimy.- otworzył drzwi i weszliśmy do łazienki. Tom zamknął drzwi. Nastała cisza. Czyżby Don poszedł.
-Posiedźmy jeszcze.- odparł cicho Tom i ukrył głowę w dłoniach. Siedziałam sobie spokojnie na desce klozetowej. Wydawało się, że poszedł, lecz nagle klamka zaczęła się poruszać.
-No wyłaźcie! Wiem, że tam jesteście!- krzyczał pijany Don… Serce waliło mi jak z młota. Jesteśmy przegrani, Don dostanie się do łazienki i nas zbije na kwaśne jabłka…


I jak...? Mam nadzieje, że wam się spodobał. Zapraszam do oceny

Liv 19.10.2008 14:42

Odp: "Moje tak zwane życie..."
 
"Don chwycił mnie za rękę..."
Powinno być "Tom".
Poza tym na początku tylko powtórzenia: Tom, Toma...
Reszta OK. Poza tym, co wymieniłam, nie mam zastrzeżeń.
Kurczę, ale te powtarzające się w prawie każdym FS ucieczki doprowadzają mnie do czegoś... I zawsze jest to samo: "znajdziemy pracę, mieszkanie..."
Chyba zacznę podwyższać oceny FS, które tego nie mają (na szczęście są jeszcze takie).
8,5/10

Lara_Croft 20.10.2008 17:43

Odp: "Moje tak zwane życie..."
 
Dziękuje Liv... Kto jeszcze?
Jestem wkużona, że tak mało osób pisze :(

Engang 20.10.2008 19:07

Odp: "Moje tak zwane życie..."
 
świetnie piszesz ;D
poza tym bardzo podobają mi się zdjęcia
czekam na kolejny odcinek xd
a zapomniałabym o ocenie
oczywiście 10<0000>/10 ;]

Lara_Croft 20.10.2008 19:10

Odp: "Moje tak zwane życie..."
 
zdobyłam nowego czytalenika? Świetnie. Nie liczyłam na taką ocenkę, dziękuje :*

niepokorna 20.10.2008 19:29

Odp: "Moje tak zwane życie..."
 
Ach no tak....
miałam mało czasu, więc przeczytałam odcinek i zapomniałam skomentować.
No cóż...
dziwnie tak trochę.
Nie łapię się w bohaterach, ale wnioskuję,że Tom to jej ex.
Od razu razem uciekają?
poczekam na rozwinięcie akcji.
9/10

Lara_Croft 20.10.2008 19:30

Odp: "Moje tak zwane życie..."
 
Nie Tom nie jest jej ex... No tak trochę dziwnie, obiecuje się, że poprawię się ee... w (o ja cię) już 8 odcinku... FS będzie miało 12 odcinków to postanowione :)


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 12:38.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023