TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   The Sims Fotostory (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=42)
-   -   Otwórz oczy...+18 (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=42896)

Lira 25.06.2008 12:26

Odp: Otwórz oczy...+18
 
Świetne. Jak zwykle:). Naprawdę masz dar do pisania. Zdjęcia też znakomicie ukazują sytuacje. Po prostu rewelacja!
Tylko znalazłam jeden błąd: "wyciągną" - powinno być "wyciągnął". Podobna pomyłka była w poprzednim odcinku, ale przez to nie spada moja ocena co do fotostory:)

Callineck 25.06.2008 13:05

Odp: Otwórz oczy...+18
 
Ech, mi też by się przydał taki kucharz i sprzątacz. Szczególnie jakby tak wyglądał ;)

Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że kapłani sterują asystentami :) (w końcu coś zgadłam).
Nie zauważyłam też innych błędów :D (wow)
Jak zwykle świetne i intrygujące.
Brawo Fobika :D :D :D

EDIT: jednak jeden błąd znalazłam (nie dość, że jestem ślepa to jeszcze upierdliwa)

- Jakieś półtora godziny temu - półtorej

Masakra 25.06.2008 18:12

Odp: Otwórz oczy...+18
 
No dobra, mogłabym miec takiego siwego przy boku, ale świadomość, ze kiedyś mogę się obudzić zakłuta tępą łyżeczką, to ja podziekuję.
Co do odcinka, się nie będę powtarzać, bo w całości popieram wszystkie pozytywne komentarze:)

Aleksandra 25.06.2008 21:31

Odp: Otwórz oczy...+18
 
Bosko.
Na tym mogłabym skonczyć komentarz bo nic wiecej nie trzeba dodawać,ale tak nie wolno wiec powiem jeszcze raz: BOSKO.
Błedów nie widzialam bo byłam za bardzo zauroczona tekstem, i zdjęciami.
pozdrawiam

niepokorna 27.06.2008 15:31

Odp: Otwórz oczy...+18
 
Zatkało mnie.

jesteś po prostu ŚWIETNA!!

Idealne zdjęcia,parę literówek (ale co tam :)).
EDIT: Mój pierwszy post na tym forum ;)

Callineck 27.06.2008 17:09

Odp: Otwórz oczy...+18
 
Masakra: ...ale świadomość, ze kiedyś mogę się obudzić zakłuta tępą łyżeczką, to ja podziekuję - w takim przypadku to owszem, ale mam nadzieję, że to ja będę mieć urządzenie sterujące :D :D Poza tym jeszcze żeby masaże robił...

Aleksandra: Błedów nie widzialam bo byłam za bardzo zauroczona tekstem, i zdjęciami. - ja też nie widzę za 1 razem - dopiero za 2 albo 3 ;)

SoOpel xD: Idealne zdjęcia,parę literówek (ale co tam ). - poprawiam zgodnie z życzeniem Fobiki, poza tym chcę żeby było idealne :D, ale cóż znaczą te drobne błędy wobec takiej historii!!!

Fobika 27.06.2008 18:28

Odp: Otwórz oczy...+18
 
Dziś trochę krócej, ale zawsze coś :P Dzięki za wszystkie miłe komentarze :*

Nancy odsunęła się od drzwi przepuszczając ich przodem. Wnętrze niewielkiego baraku stanowiła jedno pomieszczenie, oświetlane jedynie przez światło latarni przedostające się przez otwarte drzwi, które z trudem przebijało się przez unoszące się gęsto w powietrzu drobiny kurzu. Każdy, najdrobniejszy skrawek podłogi przykryty był specyficzną mieszaniną błota i kurzu, idąc w głąb baraku pozostawiali za sobą ślady swoich butów, tworząc wyłom w brudnej powierzchni. Nancy na krótką chwilę zniknęła w ciemnych czeluściach sali, by po chwili wrócić trzymając lampę naftową.
- Masz zapalniczkę?- zapytała. Siwan jedną ręką przytrzymując wciąż kołyszącą się Anę, podał Nancy zapalniczkę. Po chwili wnętrze baraku rozgrzało wątłe światło lampy naftowej. Był mniejszy niż wydawało im się na początku. Pod ścianami porozrzucane były stare, przegnite fragmenty mebli, gazety, pokrowce, szmaty i zużyte strzykawki (pamiątka po ostatnich lokatorach). W jednym z kątów pomieszczenia ustawiony był niewielki, zasmolony piecyk. Nancy odstawiła na podłogę lampę naftową i krzątając się wśród sterty śmieci, zbierała szmaty, pokrowce i dawne poduszki. Niektóre z materiałów były tak stare, że rozsypywały się w jej dłoniach. Rozłożyła to wszystko przy piecyku.
- Połóż ją tutaj- powiedziała. Siwan podniósł Anę i z największą ostrożnością i delikatnością ułożył ją na stercie brudnych szmat. Sam usiadł obok niej i czule gładząc ją po policzku, przyglądał się jej uśpionej twarzy. W dawnych, szczęśliwych czasach, kiedy byli razem uwielbiał na nią patrzeć, kiedy spała. Wyglądał wówczas tak spokojnie, a on był przekonany, że już zawsze tak będzie, że zdoła ją uchronić przed całym złem współczesnego świata. Teraz, tamte chwile wydawały mu się być odległe o setki lat, jakby nigdy nie istniały, lub były częścią jakiejś pięknej baśni o dwójce zakochanych ludzi, historią, która nigdy się nie wydarzyła.
Nagle za murami baraku rozległ się krzyk przerażenia i pojedyncze wystrzały. Siwan zesztywniał.
- Co to było?- wyszeptał.
- Jesteśmy w strefie C. Tutaj ciągle ktoś ginie- odpowiedziała spokojnie Nancy. Ponownie zapuściła się w mroczne zakamarki baraku, tym razem przynosząc stertę gazet i drewniane fragmenty mebli. Wszystko to wrzuciła do pieca i rozpaliła ogień.
http://images27.fotosik.pl/236/a435b1769dbf1b51.jpg
Gdy żarzące się iskierki na dobre owinęły się wokół suchego drewna przysiadła obok Siwana i Any.
- Może powinniśmy zawieść ją do szpitala?- zasugerował zatroskany Siwan. Nancy prychnęła pogardliwie.
- Tak, jasne czemu nie? Postaraj się choć przez chwilę ruszyć mózgiem ośle, całe miasto nas szuka. Lepiej dla niej, żeby umarła tutaj, niż miałaby zostać zabita przez kapłanów- widząc zszokowaną twarz Siwana, pożałowała swoich ostrych słów. Do cholery Nancy, co się z tobą dzieje? To, że masz zły dzień nie usprawiedliwia cię byś zachowywała się jak ostatnia suka. Kątem oka spojrzała na zasmuconego Siwana. Chyba powinna go przeprosić... E tam, nie zamierza go niańczyć. Otworzyła walizkę i wyjęła z niej butelkę whisky. Patrząc w ogień upiła kilka łyków.
- Chcesz?- zapytała przysuwając w stronę Siwana butelkę.
- Nie- pokręcił głową. Nancy westchnęła ciężko.
- Nic jej nie będzie. Jest osłabiona to wszystko. Musi tylko trochę odpocząć i dojdzie do siebie- powiedziała łagodnie. Siwan uśmiechną się delikatnie i pokiwał głową. Bez słowa przyjął przeprosiny Nancy. Przez dłuższy czas oboje siedzieli w milczeniu.
- Co wiesz o projekcie Nova?- zapytała Nancy.
- Zupełnie nic- odpowiedział marszcząc brwi- Ana nigdy nie wtajemniczyła mnie w szczegóły swojej pracy. Wiedziałem tylko, że pracuje dla kapłanów, nad tajnym projektem. Z czasem projekt Nova zaczął ją pochłaniać, widywałem ją coraz rzadziej, noce i dnie spędzała w laboratorium. Praca stała się jej nowym życiem. Nie rozumiałem tego, chciałem się dowiedzieć co tak bardzo ją zajmuje. Wszcząłem więc własne, małe śledztwo, by dowiedzieć się nad czym ona pracuje. Jestem dziennikarzem i znam kilku ludzi... popytałem tu i tam, ale nikt nic nie wiedział. Ana w jakiś sposób dowiedziała się, że interesuje się projektem Nova. Postawiłem ją przed wyborem. Ja, albo praca. Wybrała ten cholerny projekt.
http://images25.fotosik.pl/236/d96ab6d3bd0cc102.jpg
- Byliście parą.
- Tak, byliśmy nawet zaręczeni- powiedział uśmiechając się mimowolnie na myśl o starych czasach. Nancy spojrzała na zegarek.
- Za cztery godziny będzie świtać. Prześpij się.
Siwan spojrzał niepewnie na butelkę.
- Jesteś pewna?
- Tak, obudzę cię za dwie godziny, wtedy się zmienimy.
Siwan, bez dalszych protestów położył się obok Any. Zasnął, gdy tylko ułożył głowę na brudnych szmatach. Nancy w milczeniu, popijając od czasu do czasu whisky, zapatrzyła się w ogień. Iskierki płomieni wesoło tańczących w osmolonym piecyku ułożyły się w twarz mężczyzny. Nancy mrugnęła nerwowo. Złudzenie minęło. Zbliżyła butelkę do ust. To dziwne, że po tylu latach jego twarz wciąż ją prześladuje. Twarz czterdziestoletniego mężczyzny wykrzywiona w złości. Jego spojrzenie będące mieszanką szaleńczej wściekłości i nienawiści. Usta wygięte w demonicznym uśmiechu. Zapach alkoholu, który zawsze drażnił jej nozdrza, gdy tylko on zjawiał się w pobliżu. Twarz diabła. Jej ojca. Jego wielka brudna dłoń uderzająca ją w policzek, tak mocno, że aż upadła na podłogę. Ostatnią rzeczą, jaką pamięta z tamtego wieczoru to ogromny ból w dłoni. Ojciec nadepnął na nią, łamiąc jej kruche dziecięce palce. Po tamtym zdarzeniu pozostał jej na pamiątkę lekko wygięty palec. Nancy energicznie potrząsnęła głową, starając się wyrzucić z myśli jedenastoletnią dziewczynkę kulącą się z bólu na podłodze i kurczowo ściskającą lewą rączkę. Jednym łykiem opróżniła butelkę. Była do niego podobna bardziej, niż by tego chciała. Te same rysy twarzy, gesty, słabość do alkoholu.... Stała się taka jak on i właśnie za to, tak bardzo siebie nienawidziła. Prawdziwa córeczka swojego tatusia. Pochyliła głowę i z jej oczu pierwszy raz od wielu lat popłynęły łzy.

Lira 27.06.2008 19:20

Odp: Otwórz oczy...+18
 
Nie mogę wyjść z podziwu. Proponuję Ci napisać książkę i koniecznie dołączyć do niej swoje zdjęcia! Rewelacja! Ale byś zgarnęła kasy...:D Rzadko mi się coś aż tak podoba. Jestem zachwycona!:) Z niecierpliością czekam na kolejny odcinek.

Aleksandra 27.06.2008 19:42

Odp: Otwórz oczy...+18
 
Małoooooo ;(

Ale jak pięknie
I to zdjęcie przy piecu.....mmmm:D

Oh ja chce więcej!

Callineck 27.06.2008 20:31

Odp: Otwórz oczy...+18
 
Cytat:

Napisał Fobika (Post 811337)
Wnętrze niewielkiego baraku stanowiła jedno pomieszczenie

tworząc wyłom w brudnej powierzchni.

Pod ścianami porozrzucane były stare, przegnite fragmenty mebli,

zbierała szmaty, pokrowce i dawne poduszki

- stanowiło
- ślad (na podłodze), wyłom może być w murze - pochodzi od określenia "wyłamany"
- przegniłe
- STARE poduszki (dawne mogą być np. dzieje, czasy)

Faktycznie krótkie - ale to nie szkodzi :D
Piękny opis uczucia łączącego Anę i Siwana, no i oczywiście jeszcze więcej szczegółów z trudnej i mrocznej przeszłości Nancy.
Przez chwilę myślałam, że w płomieniach zobaczyła Kawira, który znowu mędrkuje o szkodliwości spożywania nadmiernej ilości alkoholu ;)
No i znowu te wnętrza!!! Podziwiam pracę, którą musiałaś wykonać, żeby tak doskonale pasowały one do opowieści.
Naprawdę jestem wielbicielką tej historii :D :D :D


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 21:24.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023