![]() |
Odp: Fontanna życzeń...
Zgadzam się z Koornelą.
Nie zachwycił mnie ten odcinek. I w ogóle to fs stało się takie typowe. Prawie w każdym fs rodzice sie rozwodzą lub już są rozwiedzeni. Ech... |
Odp: Fontanna życzeń...
moim zdaniem super odcinek czekam na następny hehe :)
|
Odp: Fontanna życzeń...
Nom, powiedziałabym, taka przerwa w akcji. Dobrze, ze takie coś jest, bo inaczej FS nie trzymałoby się kupy.
Może i jest nudnawo, ale kiedyś też tak musi być :) Czekam na następny odcinek. |
Odp: Fontanna życzeń...
http://img55.imageshack.us/img55/9243/wstepmc3.jpg
Odcinek 10 http://img294.imageshack.us/img294/9...c10zdj1we7.jpg Spojrzałam na niego znacząco. - Karola... wyprowadzam się - powiedział. - U... A mnie to ma obchodzić? - spytałam, chciałam być obojętna. Od tej chwili nienawidzę ojca. - Chyba powinno... - Chyba nie... Odwrócił się do mnie tyłem, złapał za kubek z kawą i spowrotem się odwrócił, już przodem do mnie. - Tato... jak ty tak w ogóle możesz?! - byłam na niego zła. Wziął łyk kawy. - Karola, nie zaczynaj znowu... - A co ja zaczynam?! Nie rozmawiałam z tobą jeszcze na ten temat, więc nie udawaj... Jak ty w ogóle pozwalasz odejść takiej kobiecie jak mama...? Jesteście ze sobą od ponad piętnastu lat... Moje urodziny! Przypomniało mi się nagle, pojutrze kończę 16 lat, a oni robią mi taki numer. - Szesnastu, kochanie, szesnastu... Wściekłam się już na dobre. - NO WŁAŚNIE SZESNATSU, A TY JESZCZE ZGRYWASZ PANIENKĘ I UCIEKASZ DO JAKIEJŚ INNEJ...! - krzyknęłam, a gdy się uspokoiłam, dodałam - Pindy, z tipsami na kilomentr... - Karola, nie poznaję cię... - Najwidoczniej nigdy mnie tak naprawdę nie znałeś... - powiedziałam grobowym tonem, po czym poszłam na górę i trzasnęłam drzwiami. - Życie jest nie fair - powiedziałam sama do siebie. Po chwili pomyślałam, że zejdę na dół, udawając, że jestem głodna, może sam zacznie w końcu rozmowę? Zeszłam powoli po schodach, ojciec siedział w jadalni i czytał gazetę. Podeszłam do lodówki. Odgrzałam sobie obiad z wczoraj i usiadłam na przeciwko niego. Ignorowałam jego spojrzenie jak tylko mogłam. - Pojutrze jest sprawa rozwodowa, szybko ją rozpatrzyli.... - Super... nawet nie wiesz co jest pojutrze... - powiedziałam cicho. - Pojutrze jest... niedziela. http://img180.imageshack.us/img180/4...c10zdj2io7.jpg - Sam to wymyśliłeś? Nie chodzi mi o dzień tygodnia! Wy chyba powoli zapominacie o moim istnieniu. Wiesz... kiedyś byłeś moim przyjacielem. Byłeś jedyną osobą, której dawałam założyć sobie buciki, gdy sama nie umiałam. Myślałam, że będziesz w porządku do końca, ale tobie się nagle odwidziało. Światowego życia się zachciało, co? Światowiec się znalazł... - to ostatnie zdanie wypowiedziałam najciszej, będąc już w kuchni. - Karola, nikt o tobie nie zapomniał... - O moje uczucia nikt nie dba, nie zwracacie uwagi nawet na to o której do domu wracam, gdzie się włócze, co robie, nikt nie pamięta nawet o moich urodzinach... Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność... - No dobrze... Może ostatnio trochę cię zaniedbaliśmy, ale zrozum, mieliśmy własne problemy... - O których nawet mi nie powiedzieliście. - Karola, chciałbym wyjść z domu jeszcze przed mamą, proszę cię... Porozmawiamy o tym kiedy indziej... - Kiedy indziej, to już nie będzie o czym rozmawiać. Powiedziałam i poszłam do pokoju. Jeny, co ten człowiek wygaduje?! Włączyłam sobie jakąś zamulającą piosenkę i powoli przestawałam o wszystkim myśleć. Liczyły się tylko słowa "listopadu" Comy. "Druga zero trzy, nie ma dokąd iść...". Gdy byłam już wyciszona i uspokojona zadzwonił telefon. Cholera, akurat teraz! Odebrałam. - Halo? - spytałam ostro. - Hej... co tak ostro? - usłyszałam głos Oli w słuchawce. - O siema... a nie wiem, myślałam że to ktoś inny... - Karol? - Nie... http://img115.imageshack.us/img115/5...c10zdj3zx9.jpg Zaczęłyśmy gadać o głupotach. Ola chciała wyciągnąć mnie na zakupy, w końcu się zgodziłam. Spotkałyśmy się na przystanku. Gdy dojechałyśmy do galerii, usiadłyśmy sobie w kawiarni IQ, zamówiłyśmy gorącą czekoladę i zaczęłyśmy rozmawiać. Ola wiedziała, że moi rodzice się rozwodzą, wiedziała o wszystkim. - Karola... ja... wiem kim jest ta kobieta... - Ta pinda, z którą najparwdopodobniej jest mój ojciec? - No... - A więc, kto to? - To... moja matka. Taki... nijaki ten odcinek. Nie wiem... chyba zaczynam pisać bezsensu... tracę mój rzekomy "talent" :< Oceniajcie... |
Odp: Fontanna życzeń...
- A więc, kto to?
- To... moja matka. Uuu i ma przechlapanko xD a tak na serio fajne nawet 7/10 :) |
Odp: Fontanna życzeń...
Ja podejrzewałam, że to będzie Ola, ale byłam blisko, bo to jej matka:P.
Ale się porobiło! Ciekawe czy Karola się pokłóci z Olą...? Podoba mi się:). Czekam na następny odcinek. |
Odp: Fontanna życzeń...
Nie myślałam, że ten wątek wysuniesz na pierwszy plan, dlatego byłam bardzo zaskoczona.
Bardzo ładnie opisałaś kłótnię. Nom, serio nieźle się porobiło. Ale jak dla mnie to trochę... nudno. Po trzech FS nie dziwię Ci się, ze zaczyna brakować pomysłów. A ocena- jednak- się zmieni- 8/10 |
Odp: Fontanna życzeń...
znając charakter Karoli
to Ola już długo nie pożyje ........ nie no żartuje heheh :) odcienek fajny jak zawsze tylko trochę za krótki a kiedy nowy ???? |
Odp: Fontanna życzeń...
super jest to fotostory i ten odcinek również !
czekam na kolejny .. a ocenka jak zwykle max 10/10 :) |
Odp: Fontanna życzeń...
Wcześniej nie wiedziałam co napisać to pisze teraz. Nawet mi się to podoba (fotostory). Ciekawa jestem jak zareaguje Karolina na ... wyznanie Oli. Ale niektóre rzeczy mi się nie podobają. Na przykład: Tak naprawdę Karolina co dopiero poznała Karola, no bo co z tego, że wcześniej widywała go w szkole, a już zaczęła z nim chodzić. Jakies to dziwne mi się wydaje. I nie wiem czy bym tak od razu wybaczyła chlopakowi, gdybym zobaczyła go z inną. No ale myśle, że całkiem fajnie się to czyta i będę dalej tu wpadać. A tak właściwie to kiedy następny odcinek?
|
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 13:19. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023