![]() |
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Cytat:
|
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Cytat:
Dla Tristiana mam dziewczynę , zaraz wejdę do BP swatać. |
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Cytat:
|
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Ok, lecą Cindy i Mandy. Niedawno po raz drugi czy trzeci przenosiłam je do nowego Bridgeport, bo zapisy mi się psują, więc postanowiłam ograniczyć do minimum używanie moveObjects i innych kodów, a więcej grać spontanicznie. Bez póz i ustawek idzie to szybciej, więc popchnęłam akcję nieco do przodu.
Miało być mniej tekstu, wyszło jak zwykle :P Cindy i Mandy ODCINEK 10 Od dnia, w którym Cindy anonimowo wysłała ordynatorowi zdjęcia, a Clinton opuścił z wielkim hukiem szpital, minął prawie miesiąc. Naturalnie Mandy, jako jedyna stażystka, dostała awans. Szef pogratulował jej, chociaż minę miał nietęgą. Trudno się dziwić, że było mu głupio – dość długo obstawiał faceta, który okazał się kochankiem jego własnej żony. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-1218.jpg Tak czy siak, Mandy awansowała. Teraz jest chirurgiem. (tak, wiem, że po Stażyście jest Lekarz, ale mądra Mandy awansowała ponownie, zanim napisałam OJSG) http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-1366.jpg Żeby było jej wygodniej podczas operacji, zaczęła wiązać włosy w luźny, niedbały kok. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-1976.jpg Cindy nie mogła być gorsza od siostry i też trochę zmieniła wygląd. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-1984.jpg Pewnego dnia cała trójka poszła na spacer do parku. Max wybierał się zaraz do pracy na popołudniową zmianę, ale miał jeszcze chwilę, więc siedział z Mandy przy fontannie i gawędził o gotowaniu. A daleko za nimi, w tle... http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-1988.jpg Cindy ukradkiem flirtowała z poznanym właśnie mężczyzną o imieniu Kai. Co tu kryć, wierność nie była jej mocną stroną. Mówiąc prościej, zdradzała Maxa na prawo i lewo. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-1990.jpg Gdy tylko taksówka wioząca Maxa do pracy zniknęła za rogiem, Cindy przyjęła kwiaty od nowego znajomego. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-1991.jpg Oczywiście nagrodziła go odpowiednio. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-1995.jpg Mandy nie widziała już tych wyczynów siostry. Wybierała się właśnie do baru „Głęboki tłuszcz” na kolację z Busterem. W ostatnim czasie spotkała się z tym mężczyzną ze trzy razy i chociaż było miło, Mandy absolutnie nie traktowała tych spotkań jak randek. Buster zachowywał się uprzejmie, dobrze im się rozmawiało, ale było w nim coś niepokojącego. Nie chodziło nawet o to, że był bardzo biedny czy dużo od niej starszy. Mandy nie umiała sprecyzować, co jej się nie podoba. Krytykując samą siebie za wrodzoną nieufność i wmawianie sobie głupot, maszerowała raźno w stronę baru. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2041.jpg - Ech, Mandy... Zostawiłem portfel w kurtce – mruknął zażenowany Buster. Mandy oznajmiła, że nic nie szkodzi, zapłaci, ale nieco się zirytowała. Ta sytuacja zdarzyła się już drugi raz i zaczynała odnosić wrażenie, że nie jest to kwestia jego słabej pamięci. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2043.jpg Gdy żegnali się po kolacji, mężczyzna przytulił Mandy i szepnął jej do ucha: - A może do mnie wpadniesz? - Dzięki, raczej nie, jestem zmęczona – wykręciła się szybko i pobiegła na postój taksówek. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2044.jpg Wychodziła właśnie z windy na swoim piętrze, gdy zadzwonił telefon. Odebrała i usłyszała głos Bustera: - Chyba przede mną nie uciekasz? Taki jestem miły. Wpadnij, będzie fajnie... Błyskawicznie wyłączyła telefon. Poczuła się naprawdę nieswojo. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2039.jpg Weszła do mieszkania i poczuła piękne zapachy, płynące z kuchni. No tak, to musiał być Max. Facet prawie tu mieszkał, a w kuchni czuł się już całkiem swobodnie. Na pewno swobodniej niż Cindy, która ledwo odróżniała garnek od miski. - Późno wróciłaś! Ja też właśnie przyszedłem do domu, robię pyszne żarcie, mam nadzieję, że jesteś głodna – oznajmił, nie odrywając wzroku od przewracanych zręcznie na patelni kawałków mięsa. - Szczerze mówiąc nie jestem, byłam już na kolacji... - odpowiedziała Mandy, powodując nieświadomie, że Max z wrażenia prawie upuścił patelnię. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2046.jpg - Gdzie byłaś? Na kolacji? Sama? Z kim? - zasypała ją pytaniami Cindy, która kręciła się akurat w pobliżu i wszystko słyszała. - Hmm... Z Busterem. - Z tym gołodupcem, który gra na gitarze dla napiwków? Mówiłam ci, olej go, za wysokie progi dla niego! - Masz rację. Nie zamierzam się z nim więcej spotykać... – odparła cicho Amanda i ruszyła do sypialni. Nie chciała rozmawiać o Busterze i o tym, jak ją rozczarował, no i była naprawdę bardzo zmęczona. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2049.jpg - To Mandy kogoś ma? Co to za Buster? Jej chłopak? - wypytywał Max. - Umówiła się z nim kilka razy, ale mam nadzieję, że więcej tego nie zrobi. A co, zazdrosny jesteś? - zażartowała Cindy. - No coś ty, ja zazdrosny o Mandy? - Max udał oburzonego. Prawdę mówiąc, poczuł lekkie ukłucie na myśl, że Mandy była na kolacji z jakimś gościem. Ale to chyba nie zazdrość? http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2053.jpg Cindy znała się na ludziach. Zdawała sobie sprawę z tego, jak Max patrzy na jej siostrę, gdy myśli, że nikt nie widzi, ale nie zamierzała odstąpić Mandy swojego chłopaka. Co tam, że w każdej chwili mogła znaleźć nowego. Max najlepiej nadawał się do stałego związku. Zaraz po kolacji zabrała się za okazywanie mu swoich uczuć, żeby nie zapomniał, która z sióstr jest jego. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2055.jpg Rano demonstracyjnie flirtowała z Maxem na oczach siostry, by dla niej też było jasne, kto tu jest z kim. Oczywiście w głębi duszy życzyła Mandy jak najlepiej, ale najfajniejszych facetów zawsze zaklepywała dla siebie. Gdzieś na pewno znajdzie się taki, który spodoba się Mandy, a jej nie. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2067.jpg - Wybierzesz się ze mną na jogging? - zaproponował Max. Co to, to nie! - Może lepiej idź z Mandy? - spytała niewinnie Cindy. Nie znosiła sportu, a młoda lekarka bardziej doceniała znaczenie ruchu dla zdrowia. Już lepiej wypchnąć Maxa razem z Mandy, niż męczyć się na jego ulubionej trasie. Przecież spocona i zziajana siostra i tak nie będzie miała szans. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2068.jpg Mandy zgodziła się ochoczo. Do pracy wybierała się dopiero po południu. Założyli dresy i pobiegli cyplem tuż nad wodą. - A może popływamy dla ochłody? - zapytała Mandy, gdy zrobili mały postój. - Tutaj? - zdziwił się Max. - W tej brudnej wodzie, bez strzeżonej plaży? http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2070.jpg - Ty mieszczuchu – zachichotała Mandy i zanim zdążył zareagować, dziewczyna zrzuciła ciuchy i w samym kostiumie kąpielowym wbiegła do wody. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2073.jpg Długo się łamał. Trochę za długo – gdy już chciał do niej dołączyć, spojrzał na zegarek i stwierdził, że musi jechać do pracy, jeśli nie chce się spóźnić. Wyruszył taksówką. Nie zdążył nawet się ubrać :P http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2076.jpg Tymczasem Cindy, korzystając z popołudniowej zmiany Maxa, umówiła się z Kai'em w klubie „Wodnik”. Wychodząc zauważyła straszny bałagan – przewrócony kosz i rozsypane śmieci. W chwili, w której marudząc i przeklinając pod nosem, zabrała się za stawianie śmietnika na miejsce, nadszedł jej nowy sąsiad, wracający ze spaceru z tym swoim wielkim psem. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2135.jpg - Cześć – bąknął pod nosem. - Pomogę ci – dodał, zbierając śmieci i wrzucając do kosza. - Och, dzięki... Ależ jesteś miły – odparła Cindy zalotnym tonem. - Po prostu lubię porządek – prychnął. Zagwizdał na psa i poszedł sobie. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2137.jpg Baletnica <3 http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2139.jpg - Eee tam, zajęty albo gej... – rozmyślała Cindy. Innych powodów, dla których młody mężczyzna miałby nie zwracać na nią uwagi, nie przyjmowała do wiadomości. Teraz i tak nie miała czasu na pogaduchy z sąsiadem, bo Kai już czekał. Podobał jej się ten Azjata. Flirtowali coraz śmielej. Facet wygadał się, że mieszka z dziewczyną, ale dlaczego miałoby jej to przeszkadzać? Ona też mieszkała z chłopakiem. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2105.jpg Zjedli szybko nachos... http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2118.jpg ...i ruszyli do jacuzzi. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2123.jpg Balowali aż do zamknięcia klubu. Ale zamknięcie klubu nie musiało oznaczać końca dobrej zabawy, prawda? http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2108.jpg Wróciła do domu nad ranem. Maxowi i Mandy powiedziała, że była w klubie z Jessicą i Meg. Gdy tylko przespała się trochę, natychmiast umówiła się z przyjaciółkami w parku, by ustalić alibi i podzielić się ploteczkami. - Całkiem nieźle się całuje – opowiadała, a Meg chichotała. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2159.jpg - Tylko pamiętajcie, jakby co, byłyśmy razem – przypomniała, a Jessica pokiwała swoją pofarbowaną na platynowy blond, puściutką główką. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2163.jpg Max uwielbia koty, więc bardzo się cieszy, gdy widzi Dextera. Oczywiście najbardziej cieszy się, gdy widzi Mandy z Dexterem. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2130.jpg Można wtedy trochę pogadać o zwierzakach... http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2131.jpg Pewnego dnia Mandy miała zlecenie do wykonania w ratuszu. Wybrała się tam na szybko i nie zdążyła nic zjeść przed wyjściem, więc gdy wychodziła, burczało jej w brzuchu. Postanowiła pójść do pobliskiego baru „U Walusia” i zjeść coś przed pracą. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2097.jpg Podchodziła do płotu, otaczającego bar, gdy nagle zaszedł jej drogę Buster. - Dlaczego nie odbierasz moich telefonów? Spotkajmy się jeszcze – prosił ją usilnie, ale nie chciała go słuchać. - Nie mam ochoty cię widzieć, odczep się! - warknęła i próbowała minąć mężczyznę. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2098.jpg - To jeszcze nie koniec, laluniu – mruknął pod nosem Buster, zanim ją przepuścił. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2099.jpg Mandy stanęła oniemiała i patrzyła na samochód, którym odjechał. Czuła się jeszcze bardziej nieswojo, niż przedtem. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2101.jpg Weszła do środka i zamówiła barowe jedzenie, ale jakoś nagle przestała być głodna. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2103.jpg Cindy wybrała się z Maxem na randkę do parku. Nie chciała, by poczuł się zaniedbywany i zaczął ją o coś podejrzewać. Umiała oczarować mężczyznę. (sorry za starą fryzurę, wykorzystałam zdjęcia sprzed stylizacji) http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-1360.jpg Max sprawiał wrażenie, jakby świata poza nią nie widział. Chyba przeszło mu to głupie zauroczenie Mandy. Była spokojna. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-1367.jpg Bardzo by się zdziwiła, gdyby znała prawdę... http://i37.photobucket.com/albums/e7...hot-1364-1.jpg Następnego dnia Mandy wstała i podchodząc do komody, jak zwykle zerknęła na stojące na niej stare zdjęcia rodzinne. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2154.jpg Najbardziej lubiła to, na którym była z Cindy i małym Chrisem. Spojrzała na zielone oczka brata, teraz już słabo widoczne na pożółkłym zdjęciu, i szybko stłumiła smutek. http://i37.photobucket.com/albums/e7...hot-1413-2.jpg Tego dnia założyła sukienkę w kratkę i ulubiony, niebieski żakiecik. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2156.jpg Na dole spotkała Maxa. Chłopak zerknął na jej ubranie i powiedział z namysłem: - Ładny ciuszek... Hmm, pożyczałaś go może kiedyś Cindy? - Żartujesz? - roześmiała się Mandy. - Cindy w żakiecie? Ostatnio widziałam ją w czymś eleganckim, gdy szła na rozmowę kwalifikacyjną do spa... - Aha, możliwe, nie znam się na babskich ubraniach – wykręcił się. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2166.jpg - Zatańczymy? - dodał. W pokoju unosiła się wesoła muzyka ze stojącego obok kanapy iPoda. Mandy nie miała nic przeciwko, więc zaczęli pląsać, chichocząc przy tym jak dzieci. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2168.jpg - Wiesz, Mandy... Chyba wolę spędzać czas z tobą, niż z Cindy – wypalił nagle Max, a Mandy zatkało. Ok, gdy poznała Maxa, po cichu marzyła o tego typu wyznaniu, ale ostatnio przestała tyle o nim myśleć. Miała mnóstwo zajęć związanych z awansem, do tego zawracający jej głowę Buster. No i przede wszystkim Max był chłopakiem jej siostry, co on sobie myśli, mówiąc jej takie rzeczy? http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2171.jpg - Max... Bardzo cię lubię, mieszkasz tu, chodzisz z moją siostrą i ze względu na to udam, że tego nie słyszałam, dobrze? - powiedziała cicho, trzymając przyjaźnie jego dłonie i uśmiechając się łagodnie. - Masz rację... Ale nie zmieni to faktu, że tak właśnie jest – szepnął Max. Mandy pożegnała go szybko i ruszyła do szpitala. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2172.jpg Wieczorem Cindy była z Jessicą w „Kujonie”. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2179.jpg Poderwała kolejnego faceta... http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2177.jpg Jeśli Mandy myślała, że to koniec kłopotów z mężczyznami na dziś, to bardzo się pomyliła... Gdy o 1:30 w nocy opuszczała szpital, pod drzwiami stał Buster, śpiewając jakąś tandetną, rzewną serenadę. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2181.jpg - Co tu robisz? Mówiłam, że nie chcę się z tobą spotykać! - oburzyła się. Co za tupet! - Daj spokój, skarbie... Odprowadzę cię do domu, dobrze? - przymilał się natręt. - Nie ma mowy! – protestowała dalej, ale jej nie słuchał. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2184.jpg Minęła już druga w nocy, ale Joe Malarkey siedział jeszcze znudzony przed telewizorem w swoim małym mieszkanku w suterenie. Nie mógł zasnąć. To już ponad miesiąc, odkąd opuścił Appaloosa Plains, a wciąż nie przywykł do hałasów wielkiego miasta. Nawet jego ukochany dog niemiecki, Jive, kręcił się jeszcze niespokojnie po domu, popiskując gryzakiem. - Idź spać, za późno już na spacery – zerknął na psa, odwracając wzrok od durnego serialu, i wtedy właśnie usłyszał nad głową jakieś hałasy. Jive też je usłyszał i zaczął donośnie szczekać. Ktoś krzyczał. „Mówiłam, że masz się odczepić!” „Po co za mną przyjechałeś?” „WYNOŚ SIĘ!” http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2187.jpg Nie czekał dłużej. Wypadł z mieszkania, wołając doga. Wspiął się po stromych schodach, prowadzących z sutereny na parter, i koło windy zobaczył jedną z mieszkających na ostatnim piętrze bliźniaczek w towarzystwie obdartego faceta w średnim wieku. Gość wyraźnie narzucał się i nie pozwalał dziewczynie odejść. - Nie słyszałeś, co ci pani powiedziała? Wynocha stąd! – powiedział stanowczo. Nie znosił takich ludzi. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2190.jpg - Nie wtrącaj się, gówniarzu! Ktoś cię tu zapraszał? Zabieraj tego dalmatyńczyka i wyp*** - krzyczał obdartus. - To nie jest dalmatyńczyk, tylko dog niemiecki maści „arlekin”, ale nie spodziewam się odróżniania ras po kimś, kto nie odróżnia nawet prostego słowa „nie” od „tak” - odpowiedział opanowany Joe. Nie z takimi zaczepkami radził sobie w przeszłości. - Zostaw panią, zanim pogryzie ci ostatnią parę gaci... http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2193.jpg Pies jakby tylko czekał na te słowa. Stanął przed Busterem i warknął tak, że ten bardzo się speszył. - Jeśli zobaczę cię tu jeszcze kiedyś, wypuszczę Jive'a, żeby się przywitał. Jive bardzo lubi gości, prawda, piesku? – oznajmił radośnie jego właściciel. Busterowi nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Zerknął na umięśnionego faceta, potem na ogromnego psa szczerzącego przed nim zęby, i uznał, że nie warto się kłócić. Wzruszył ramionami i nie patrząc na Mandy, wybiegł z bramy. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2195.jpg - Wszystko w porządku? Ten facet był dziwny, mam nadzieję, że nie będzie cię już zaczepiał – spytał Joe z troską. - Chyba nie... Bardzo ci dziękuję, dobrze, że się zjawiłeś – odparła słabo dziewczyna. - Mieszkasz tu, prawda? - Tak, na poziomie -1. Mam na imię Joe, a Jive'a już poznałaś – przywitał się. - Ty nie jesteś Cindy, prawda? - Nie, Amanda, mów mi Mandy... A dlaczego pytasz? - Bo Cindy przedstawiła mi się od razu, gdy zobaczyła mnie po raz pierwszy, i byłem dziwnie pewien, że jesteś tą drugą – uśmiechnął się, a Mandy jęknęła w duchu na myśl o siostrze podrywającej sąsiadów. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2198.jpg Joe poczekał, aż nowa znajoma wejdzie bezpieczna do windy, i poszedł z psem na kolejny spacer. Już i tak nie chciało mu się spać. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2199.jpg Mandy miała już powoli dość tego długiego dnia. Marzyła o tym, żeby wziąć szybki prysznic i położyć się do łóżka. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2194.jpg Nie dane jej jednak było się zrelaksować. Gdy tylko stanęła w drzwiach, usłyszała odgłos wymiotowania za drzwiami toalety. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2143.jpg Po chwili wyszła zza nich przebrana w piżamę Cindy. Mandy spojrzała tylko na jej minę i już wiedziała. Nie musiała być lekarzem, żeby domyślić się prawdy. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2202.jpg - Strułaś się czymś, prawda...? - spytała jednak. - Cholera... OBY - mruknęła Cindy. http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2203.jpg CDN BONUSY ;) Szef kuchni poleca! http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2146.jpg O maj Gad, muszę zrobić pedicure! http://i37.photobucket.com/albums/e7...nshot-2151.jpg |
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
cudnie<3 Cindy w ciązy tylko z kim?!
Cieszę się że Mac jej to powiedział, nadal w duchu licze na jego związek z Mandy.. A ten Bustwer jest dziwny:? nie lubie go.... Więcej sióstr<3 jesteś cudna♥ |
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Ten Buster to jak Dariusz z Trudnych Spraw. ;) Joego chyba znam :> Mandy wolalam z dawna fryzurą l. Cindy jest głupia. Dobrze , że Max troszkę "otrzeźwiał".
|
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Joe był w moim temacie z Simami, ale od tamtego czasu ze trzy razy go przerabiałam :P
|
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Aaaaaaaaa!!!
Uwielbiam Cię za nie! Za tą rodzinę! Za ich losy! Za Twoją wyobraźnię! A powiem Ci, że bliźniaczkom lepiej po przemianie.. :D Zniecierpliwiona czekam na więcej! :3 |
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Ooo, zaczyna się robić naprawdę ciekawie! :D Będzie afera! Dodawaj siostry jak najczęściej, nie mogę się już doczekać następnej części. ;)
Co do "technicznych" (o ile można to tak nazwać :P) uwag, to drażniło mnie tylko ubranie Mandy, takie hmmm, sztuczne? Chodzi mi o samą teksturę grafiki, kurczę, no nie znam się na tym, tylko dziwnię wygląda po prostu. :P P.S. Mandy to jednak taka cicha woda, na jogging z Maxem założyła strój kąpielowy, hue hue, przeczuwała, że będzie jej potrzebny? :D |
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Ubranie Mandy wygląda na zdjęciach okropnie, też to zauważyłam! W grze nie było złe, więc używałam go nieświadomie, bo ma ładny fason. Mandy nie będzie go już nosiła :P
|
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 12:43. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023