![]() |
Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette
Taaak... Rodzinka rządzi :) Fajnie, że traktujesz to wszystko żartobliwie i z przymrużeniem oka, choć ten odcinek był chyba najsmutniejszy.
Okazało się, że Sara była tylko 'nosicielką dziecka'. Zapewne też tak myśli, dlatego nie chce za nie odpowiadać. Natomiast u Adama włączyła się ta część mózgu, odpowiadająca za wyrozumiałość i opiekuńczość. Cieszę się, że Davidowi i Evie się układa (poniekąd). Rozumiem, że ten chłopak kochał Emmę, ale przecież znalazłby sobie inną partnerkę... I NIE! Nie kończ proszę tej historii. Jako jedna z niewielu wywołuję uśmiech na zapewne nie tylko mojej twarzy. Tym bardziej chyba sama wiesz, że ostatnio zadziwiająco często twórcy rezygnują czy porzucają swoje małe dziełka. ;) |
Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette
Chris i Sara są bardzo sympatyczni.
Jejku, pewnie będzie pożar :( :( :( Ja też myślę że kontynuj na innych skinach |
Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette
Cytat:
Miałam napisać prawie to samo. :o |
Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette
No kontynuj na innnych skinach, kocham Choserów, kocham kocham kocham.♥
|
Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette
Odcinek tłentifor
Patelnia stała na gazie i stała...aż w końcu zaprószyła ogień. Momentalnie zajęły się szafki, podłoga i stół. http://i1040.photobucket.com/albums/...shot-16-20.jpg bawił się w najlepsze, gdy poczuł uderzające ciepło. Odwrócił się i zobaczył ogień. Zaczął krzyczeć. Chciał go ugasić, ale był już za duży płomień. Uciekł więc z domu. A że był bardzo rozgarniętym chłopcem zadzwonił po straż pożarną. Przyjechali po 5 minutach. Zajęli się gaszeniem. http://i1040.photobucket.com/albums/...shot-19-14.jpg A mały stał przed domem i płakał. Pożar dosyć szybko ugaszono. Z domu jednak nie zostało niemal nic. Jeden ze strażaków podszedł do chłopca, wypytał go o rodziców i rodzinę. Mały na szczęście znał numer do Adama. Zadzwonił do niego. Adam bardzo się przeraził. Chwilę później był już w domu. Podbiegł do Chrisa i mocno go przytulił. http://i1040.photobucket.com/albums/...shot-21-14.jpg I dostał burę od strażaka, który okazał się strażaczką :| - Ależ pan jest odpowiedzialny. Zostawić dziecko same w domu? Będę musiał zgłosić to do opieki społecznej. - Nie, proszę tego nie robić. Zostawiłem małego pod opieką żony, nie wiem gdzie się podziała. Proszę mnie zrozumieć. - No dobrze, ale proszę dbać o swoje dziecko. Jeszcze jedna taka sytuacja i inaczej to załatwię. - Dobrze, dziękuję bardzo. http://i1040.photobucket.com/albums/...shot-20-15.jpg Adam od razu zadzwonił do Sary. Nie odbierała. Była zajęta czymś innym. http://i1040.photobucket.com/albums/...nshot-33-4.jpg Tak dogadywała się w sprawie alimentów. Zrezygnował więc z dzwonienia. Jeszcze raz przytulił małego i wszedł do domu. Przeraził się, gdy zobaczył co zostało z ich domu. Wziął telefon i wykręcił numer Evy. - Hej siostra. Jest problem. Sara zaprószyła ogień, nie mamy się gdzie podziać. Możemy jedną noc spędzić u was? - Jeszcze głupio pytasz. No pewnie, że tak. Wsiedli w taksówkę i pojechali pod dom Boostera. Eva wyszła po nich przed dom. Zaprosiła ich do środka. Usiedli przy stole, Eva podała kolację. Do posiłku zasiedli wszyscy: Eva, David, Emma, Adam i Chris. http://i1040.photobucket.com/albums/...shot-23-17.jpg Młody zjadł to co miał na talerzu i poszedł do przygotowanego pokoju. Usiadł na krześle i zaczął czytać swoją ulubioną książkę o piracie. http://i1040.photobucket.com/albums/...shot-24-14.jpg Emma wyszła na imprezę. Musi odstresować się po pogrzebie Marcina. Eva, David i Adam usiedli w salonie przy kawie. Rozmawiali sobie o wszystkim. O życiu, o pogodzie, polityce, religii... http://i1040.photobucket.com/albums/...nshot-28-8.jpg W tym samym czasie Sara wróciła do domu jak gdyby nigdy nic. Zdziwiła się, że drzwi są zamknięta. Wyjęła klucz z torebki, przekręciła go w drzwiach. Gdy weszła do środka krzyknęła: - O *****! Zostawiłam naleśniki na gazie! Ups...Ciekawe gdzie Chris. http://i1040.photobucket.com/albums/...nshot-32-3.jpg Zadzwoniła do Adama. - Teraz cię to zaczęło interesować? Chris jest bezpieczny. Ale przez twoją nieodpowiedzialność mógł zginąć, rozumiesz?! Nie pokazuj się tu, bo cię chyba zabiję. Nie ręczę za siebie. To koniec, rozumiesz?! Dostaniesz papiery rozwodowe. Żegnam! - Ale skarbie, daj mi to wszystko wyjaśnić, proszę... - Adam rozłączył się. I Sara ma wreszcie za swoje. Tylko gdzie ona teraz pójdzie. W jej mieszkaniu mieszkał jakiś dziad. No trudno może się zgodzi przyjąć ją na jedną noc. Poszła więc do niego. - Dobry wieczór. Mam małą sprawę. Mogłabym przekimać w salonie? Spłonął mi dom i nie mam gdzie spać. Tylko jedna noc, obiecuję. - Zwariowała pani? Nie ma mowy. - Nie policzę tego do czynszu. - uśmiechnęła się. - Dobra, wchodź pani. Wzięła szybki prysznic, zjadła sałatkę i położyła się na kanapie. Momentalnie zasnęła. Było już dosyć późno. Adam poszedł do Chrisa,aby porozmawiać z nim. Renee bardzo płakała. Chyba źle się czuła. Eva nosiła ją na rękach. Chwilę później przyszedł David. - Daj mi małą i idź się położyć. Oliver już śpi. - Nie trzeba. Zajmę się nią. Musisz rano wstać do pracy, poradzę sobie. - Ale ja chcę ci pomóc. Chcę zająć się naszym dzieckiem. Nie odtrącaj mnie tak. - Nie odtrącam przecież. Jesteś wspaniałym ojcem... - Tylko ojcem? - przerwał Evie David. Eva spojrzała mu prosto w oczy. - Nie tylko... Jesteś wspaniałym człowiekiem. Bardzo mi pomagasz. I w ogóle... - Dobra, przestań pleść farmazony. W tym samym czasie Renee przestała płakać. Eva położyła ją więc na podłogę, żeby chwilę się pobawiła. David gwałtownie chwycił Evę i przyciągnął ja do siebie. - Na to czekałem. - wyszeptał i pocałował ją. Eva odwzajemniła pocałunek. http://i1040.photobucket.com/albums/...shot-27-10.jpg Zapomnieli o Renee, która upomniała się o uwagę. David wziął ją na ręce i zaniósł do pokoju. Poczekał chwilę i mała zasnęła. Zajrzał jeszcze do pokoju Olivera, spał. Wrócił więc do salonu, ale Evy już tam nie było. Zrezygnowany poszedł do swojego pokoju. A tam czekała na niego Eva. W bieliźnie. David rozentuzjazmowany skoczył do niej. I co było dalej nie trzeba raczej mówić. Oczywiście tym razem się zabezpieczyli, żeby nie było wpadki. Trójka dzieci wystarczy. http://i1040.photobucket.com/albums/...nshot-29-5.jpg Adam był bardzo załamany, że Sara zrobiła coś takiego. Tak bardzo naraziła Chrisa na niebezpieczeństwo. Tego już jej nie wybaczy. Kocha ją, ale nie będzie potrafił żyć z osobą, która omal nie zabiła jego Chrisa. Ale teraz ma inny problem. Musi znaleźć nowy dom dla nich. Ale to rano. Henry dowiedział się o spalonym domu i wpadł w szał. http://i1040.photobucket.com/albums/...nshot-30-4.jpg Gdyby tylko spotkał gdzieś Sarę, zabiłby ją. Gdyby nie Violet to poszedłby jej szukać. Ten dom tyle dla niego znaczył, te wszystkie wspomnienia. Ten dom pamiętał jego pierwszą żonę. A teraz to wszystko zniszczone. Straszne. http://i1040.photobucket.com/albums/...shot-22-15.jpg |
Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette
Ale ta Sara jest nieodpowiedzialna o mało nie było nieszczęścia, Chris powinien zostać teraz z Adamem a David jaki gorący ooooo...
|
Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette
Głupia Sara, jak ja jej nie znoszę!
I wreszcie Eva ma blond a nie szare włosy, hura. :D Adam jest dobrym ojcem, mam nadzieję, ze wreszcie zaczął używać swojego mózgu na dobre. :D Ooo, i wreszcie Eva jest z Davidem! Huraaaa!! :D:D Czekam na więcej. :D |
Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette
Nareszcie Adam zmadrzal. Szkoda mi go. Niech zbiera na in vitro:P A Chris będzie piosenkarzem i niech wyrywa dziewczyny.
Sarze zrób więzienie + tortury i rachunek wyrównany. A ta Strazaczka jest trans. Ps. Simowie z nowymi skinami już wyglądają lepiejB). O wiele lepiej. |
Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette
I bardzo dobrze, że Adam rozwiedzie się z Sarą. Nie cierpię tej baby, nie powinna być matką :/ Chociaż założę się, że zażąda alimentów lub "oczaruje" Adama i znów z nim zamieszka :( Ciężkie życie :P
Oczekuję następnego odcinka :P |
Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette
Odcinek tłentifajf
- Skarbeńku, może w końcu się pobierzemy? – powiedział Henry po dobrze spędzonej nocy. - Kiedyś na pewno. – odpowiedziała przekornie Violet. - Kiedyś? Ja ci dam kiedyś…Może dziś? - Zwariowałeś? Nie da rady dziś. http://i1040.photobucket.com/albums/...shot-15-21.jpg - Ja to załatwię. Ty zadbaj o piękną suknię i dobry humor. Pa! – w pośpiechu się ubrał i wyszedł. Zadzwonił do Evy i Adama. Oboje zgodzili się przyjść wraz z rodzinami. Poszedł więc załatwiać resztę formalności. Adam siedział przed kompem w gabinecie Davida i szukał domów. Znalazł taki ładny, ale bardzo drogi. Wziął ogromny kredyt i kilka godzin później razem z Chrisem i Davidem wnosili ostatnie pudła do nowego domu. Jak na facetów przystało usiedli na kanapie, odpalili TV i niczym bezmózgie zombie wpatrywali się w szklany ekran. Takie zawieszenie trwało z 30 minut. http://i1040.photobucket.com/albums/...shot-19-15.jpg Oglądanie przerwała Eva: - No gdzie ty się podziewasz? Musimy jechać do sklepu po sukienki. Masz 10 minut, jasne? - Jasne jasne. Nie denerwuj się tyle, złość piękności szkodzi. – David szeroko się uśmiechnął. - Do domu! Już! – krzyknęła Eva. - Ech te kobiety, mówię ci, masakra. Nie wiąż się z żadną. – powiedział David do Chrisa. - Noo noo, ty mi tu młodego nie szczuj. Do zobaczenia później. – Adam delikatnie zasugerował, że David ma sobie już iść. – Dzięki za pomoc przy przeprowadzce. Podczas, gdy Adam poznawał w kuchni czarną magię zwaną gotowaniem, Chris rozpakowywał swoje książki na półki, gdy zadzwoniła leżąca na stole komórka Adama. Mały bez wahania podszedł i odebrał. http://i1040.photobucket.com/albums/...shot-20-16.jpg - Słucham? – zaczął Chris. - Oo Chris, syneczku. Jak dobrze cię słyszeć. Gdzie jest tatuś? - W kuchni, robi obiad. - Daj mi go proszę na chwilkę. - Tatoooooo!!!! Mama dzwoni!! - Co?! Jaki mamut? Synek nie czytaj teraz książek! - Mama dzwoni!! - O Jeezu, po co ona… Już idę!! Wziął telefon i wyszedł na zewnątrz. Nie chciał, żeby Chris słyszał tę rozmowę. - Czego chcesz? - Chce pogadać, ale nie przez telefon. Daj mi się wytłumaczyć, nie masz pojęcia co się stało, a za wszystko mnie obwiniasz. - A dlaczego mam cię nie obwiniać? Spaliłaś nasz dom! http://i1040.photobucket.com/albums/...shot-22-16.jpg - Bo bardzo się śpieszyłam…Moja mama jest w ciężkim stanie, dzwonili ze szpitala, że jest z nią bardzo źle. Przestraszyłam się i zapomniałam o wszystkim. Pogadajmy tak na spokojnie. - Aaa, ojej nie wiedziałem. Słoneczna 7. Do zobaczenia. Adam zaczął mieć wyrzuty sumienia, że tak pochopnie osądził Sarę. Zdaje się, że wybaczył jej już to podpalenie czy jak to tam nazwać. Tymczasem w domu Boostera: - Mamo, gdzie moje kolczyki? Gdzie są moje buty? Gdzie mój krawat? Agugugugu! – zewsząd rozlegały się głosy. Rodzinka szykowała się na ślub ;). Emma odebrała tajemniczy telefon: - Dobra, zapytam i dam ci znać. Cześć! - Mamooo!! - Kolczyki są w szafce w korytarzu, buty w komodzie, żakiet w twoim pokoju! - Niee, nie o to mi chodzi. Czy mogłabym wziąć ze sobą mojego kolegę, Lucasa? - A nie jest gwałcicielem? – wtrącił się David. - Tatoo! Ogarnij się! - Dobrze już dobrze, wydaje mi się, że dziadek się ucieszy. Bierz go. Emma wykręciła numer. - Yeeeah, udało się. Wskakuj w jakiś gajerek, widzimy się o 17. David został sam z Evą w salonie. Dzieci były u góry, Emma szykowała się teraz podwójnie – żeby wyglądać szałowo :D. - Mmmm, ale ty seksowna, me gusta! – podszedł do Evy i chciał ją pocałować. - Nie teraz, rozmażesz mi szminkę. - Mówi się trudno. – i przyciągnął ją do siebie. Eva dużo nie protestowała. http://i1040.photobucket.com/albums/...shot-23-18.jpg Spojrzeli na zegarek i stwierdzili, że czas wyjeżdżać. - Drużyna startujemy! – krzyknął David i po chwili wszyscy wpakowali się do vana. Adam już szykował się do wyjścia, gdy zadzwonił dzwonek. To Sara. - Wiem, wiem…Powinnam była przewidzieć co może się stać, ale jak ty byś się zachował, gdyby twój ojciec był w ciężkim stanie? - Na pewno nie zostawiłbym Chrisa samego. - Nie myślałam wtedy racjonalnie. http://i1040.photobucket.com/albums/...nshot-28-9.jpg - Dobra nie mam czasu, spieszę się na ślub? - Kogo ślub? Evy i Davida? - Nie. Mojego ojca. Cześć. - Poczekaj, pójdę z wami. - Jeśli musisz… I pojechali. Zaparkowali na parkingu obok miejsca ceremonii. Weszli jako pierwsi. http://i1040.photobucket.com/albums/...nshot-29-6.jpg Zaraz za nimi pomaszerowali Lucas, Emma, Eva z Oliverem i David z Renee ;) http://i1040.photobucket.com/albums/...shot-24-15.jpg |
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 19:51. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023