![]() |
Odp: Simstory by Sqiera
O ja. Właśnie tu wpadłam, przeczytałam wszystkie odcinki i jestem w takim mega szoku ;o T OJSG jest genialne. Dałabym trochę krótsze opisy, pod koniec przestałam te dłuższe czytać :D Po pierwsze tworzysz niesamowicie pięknych simów, po drugie GRAFIKA <3 Piękna, cudowna, wspaniała i co tam jeszcze można powiedzieć :D Po trzecie świetny pomysł na historię, przeciągasz to w czasie i trzymasz w niepewności.
Jestem bardzo ciekawa, co dalej :) |
Odp: Simstory by Sqiera
Grafika w trakcie prowadzenia historii uległa zmianie, bo podkręciłam ją na max :) dodatkowo odnoszę wrażenie że dodatek też zrobił swoje, ale to może moje tylko wrażenie :P
|
Odp: Simstory by Sqiera
Już długo nie wiem co u Roba,Mili i Alexa.Mila nie odbiera ode mnie telefonów.Co za niewychowana dziewczyna.Czekam,czekam bo co mi zostało :D
|
Odp: Simstory by Sqiera
Aaa.
No pewnie, że tu zaglądałam, powiem więcej - JA NADAL CZEKAM NA NOWY ODCINEK, AGR. Sqiero, oficjalnie mówię, że uwielbiam Twoją rodzinkę, losy Mili bardzo mi się podobają.. A Alexa możesz uśmiercić, łehehe. :D:D CZEKAM no na więcej. <3 |
Odp: Simstory by Sqiera
zazdorscze ci że masz grafike na maks i ci działa gra bez utrudnień czekam na next odcinek
|
Odp: Simstory by Sqiera
Historia ciekawa, trza skomentować :D Ech, to zachowanie Mili mnie niekiedy dobija. Najpierw całuje jednego, potem idzie do łóżka z drugim (co z tego, że po pijaku - było nie pić!). By nie było, całej historii nie krytykuję, jest naprawdę ciekawa i wywołuje emocje, aż chce się więcej. Zwłaszcza teraz, jak nie wiemy, co będzie z Alexem... Dobra, już nic oryginalnego nie napiszę, pozostaje mi czekać na ciąg dalszy ;)
|
Odp: Simstory by Sqiera
Ok, skonczylam wreszcie czytac ;d powiem tyle - jak pozowlisz mojemu Alexowi zginac to cie trzepne :P Robert, Alex, Robert, Alex kurcze ciezko ciezko....ale tutaj jestem za Alexem, chociaz Robert tez do Mili pasuje arghhh xD Nie wiem.....dawaj kolejny odcinek, bo chce wiedziec co dalej ;)
|
Odp: Simstory by Sqiera
Witajcie.
Wreszcie zebrałam się i mam dla was świeżutki, pachnący jeszcze nowością odcinek :) Zanim on nastąpi, małe sprostowanie: Alex nie jest murzynkiem, tylko miał być bardziej takim ciemnym Latynosem :D, ale... jakikolwiek, by nie był i tak jest super. I z góry przepraszam za wszelakie błędy :D Odcinek 12 Niedługo po wyjściu Alexa... -No i gdzie on mógł pójść- zastanawiała się na głos, próbując przeanalizować tą całą sytuację. - Przecież jest dorosły - zbagatelizował słowa Mili. Jego zdaniem nie stało się nic wielkiego.- Z resztą, czy to ważne? http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps5dab1001.jpg -Ważne, bo boję się, że może zrobić coś głupiego i to po części jest również twoja zasługa - zarzuciła mu. - Sam mnie sprowokował. Poza tym, to on mnie pierwszy uderzył. - Z nim się też policzę. Niech tylko wróci. - oznajmiła złowieszczym głosem. - Ale pamiętaj, że to on zaczął - zaznaczył Robert. - To ciebie nie tłumaczy, nie musiałeś być taki agresywny. Jestem zła na ciebie! - oświadczyła. - Naprawdę, wybrałeś sobie najgorszy z możliwych sposobów do rozwiązywania sporu. - Tak wiem. Masz rację. Przepraszam - odrzekł już pokorniejszym tonem. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps704ea5db.jpg ************* Tymczasem gdzieś na obrzeżach miasta doszło do wypadku. Pogoda tej nocy była na tyle zróżnicowana , że warunki na drodze były bardzo złe. Wcześniejsze kałuże zamarzły powodując gołoledź, a dodatkowo zaczął prószyć śnieg, skutecznie przykrywając najbardziej niebezpieczne miejsca. Pewien kierowca, wracając od swojej dziewczyny zapewne nie spodziewał się tego, co za chwilę się stanie. Niestety, samochód wypadł z jezdni. Kierowca starał się poprowadzić auto tak, aby nie stało się nic złego. Niestety, droga była tak śliska, że auto toczyło się własnym torem. Jedyne co mógł ów mężczyzna zrobić to zatrąbić, aby ostrzec tego idącego ... Niestety, wszystko działo się tak szybko... Z daleka można było dostrzec auto, które dachowało i leżącego, krwawiącego człowieka. Jednak zbyt późna pora, nie pozwalała na jakąkolwiek reakcję ze strony mieszkańców mieszkających w pobliżu. Zapewne, wszyscy już spali i nikt nic nie słyszał. Kierowca, któremu o dziwo, nic się nie stało, wyczołgał się z dachowanego samochodu i resztką sił podszedł do człowieka, którego potrącił. Ten widok go przeraził. http://i23.photobucket.com/albums/b3...pse88c7e9b.jpg Był w kompletnym amoku. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps16cdebc7.jpg - Boże, zabiłem człowieka! - powtarzał sam do siebie jak mantrę. Z tej bezsilności zaczął płakać. Nie wiedział kompletnie co ma robić. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps4213ef5f.jpg Pierwszą jego myślą była ucieczka. - "A co, jeśli w domu czeka na niego żona, dziecko... Nie , nie mogę tak..." - pomyślał i trzęsącymi rękoma wykręcił numer służb medycznych. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps9c09481c.jpg - Halo, był wypadek, potrącony mężczyzna ... chyba nie żyje - powiedział spanikowany do słuchawki.Z trudem również podał lokalizację wypadku, nie wiedział za bardzo, gdzie się znajduje. Jednak dzięki pomocy dyspozytora udało się ustalić miejsce wypadku. Mężczyźnie udzielono jeszcze informacji, jak ma się zachować do momentu przyjazdu karetki. Kierowca był w takim amoku, że nawet nie sprawdził pulsu. Na szczęście pomoc była już w drodze. Po rozłączeniu się, podszedł do poszkodowanego i przyłożył ręce do szyi, by upewnić się co do jego stanu. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps2418ef86.jpg - ... on żyje - szepnął sam do siebie. W sprawcę wypadku jakby wstapiła dodatkowa dawka energii, od razu przypomniało mu się szkolenie z pierwszej pomocy i przystąpił do masażu serca. Wykonywał go dotąd, dopóki nie usłyszał syreny nadjeżdżającej karetki. Wtedy postanowił uciec z miejsca zdarzenia... ****************************** W tym samym czasie w domu, Mila cały czas miała pretensje do Roberta. Mężczyzna próbował udobruchać dziewczynę. Mimo, że humor już jej się poprawił, to czuł, że i tak nie jest przekonana do końca. - Przepraszam, że tak naskoczyłem na niego. Nie wytrzymałem, po prostu. Nie chciałem, żeby tak wyszło. - przeprosił jeszcze raz, gdy parę godzin siedzieli na kanapie już pogodzeni ze sobą. Dziewczyna naprawdę miała żal do niego.- Wybaczysz mi? -dręczyło go poczucie winy. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps75eaea43.jpg - Owszem, ale, pod warunkiem że następnym razem pohamujesz swoje emocje. - Mili ewidentnie przeszła już złość na Roberta. - Lepiej pokaż ten policzek, może trzeba opatrzyć - zatroszczyła się o mężczyznę. Rob nie psrzeciwiał się, bardzo mu się podobała ta perspektywa. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps0c864255.jpg http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps0c2acc0d.jpg Jednak ta urocza sielanka została przerwana przez dzwoniący telefon. Mila odeszła na bok, aby odebrać, a Rob włączył w tym czasie telewizor, aby poszukać jakiegoś fajnego filmu. Blond włosa spojrzała na wyświetlacz, nie znała tego numeru. Zastanawiała się czy odebrać, bo w końcu to nie była pora na pogaduszki, lecz w końcu odebrała. http://i23.photobucket.com/albums/b3...psfd42de4e.jpg -Halo - rzekła nieco beznamiętnym głosem do słuchawki. - Mila? Tu Coop, Fitch Cooper, pamiętasz mnie? Pracuję razem z Alexem - odezwał się głos w słuchawce. Mili serce podeszło do gardła. - Czemu dzwonisz do mnie i to tak późno? - zapytała. - Chodzi o Alexa... - Dziewczynie zaszkliły się oczy, gdyż przeczuwała, że nie będą to dobre wieści. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps1704d9db.jpg Jednak nie przerywała rozmówcy, słuchała dalej co ma jej do przekazania. -... halo, jesteś tam? - dopytywał głos w słuchawce. - T...tak - wydusiła po chwili. - Alex miał wypadek i jest w szpitalu! - Jaki wypadek?! - krzyknęła do słuchawki. Zrobiła to na tyle głośno , że zwróciła na siebie uwagę Roberta. Teraz to i on zaczął się martwić. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps7f3c1846.jpg - Potrącił go samochód - dziewczyna zamarła. Czuła, że nogi się pod nią ugięły, a powietrze przez chwilę przestało docierać do mózgu. "Jaki samochód? Gdzie... Kiedy? Dlaczego?" myśli zaczęły jej wariować. Po chwili jednak otrząsnęła się. - Ale ... żyje? - zapytała przez łzy. - Tak, ale nie jest najlepiej - usłyszała odpowiedź. Niestety, nie była w stanie dalej rozmawiać, całkiem się rozkleiła. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps670d636b.jpg Robert widząc w jakim stanie jest dziewczyna, podszedł do niej i ją przytulił. http://i23.photobucket.com/albums/b3...psa8432069.jpg - Rozumiem, że chodzi o Alexa? - zapytał po chwili. Dziewczyna pokiwała głową, nie była w stanie wydobyć głosu. Rob był zły, że tamten znowu coś odwalił i , że Mila znowu się nim przejmuje, ale nie mógł patrzeć na łzy dziewczyny. Mimo wszystko chciał jej pomóc, nie mógł patrzeć jak cierpi, mimo iż cierpi właśnie z powodu tak nielubianego przez siebie człowieka. Zaproponował, że zawiezie ją do szpitala. Mila była wdzięczna Robertowi za jego wyrozumiałość i wsparcie. ****** Nie minęło więcej niż pół godziny, gdy Mila z Robertem znaleźli się już na szpitalnym korytarzu. Dziewczyna była zdezorientowana. Robert próbował ją jakoś pocieszyć, lecz na niezbyt wiele się mu to udawało. To oczekiwanie na jakąkolwiek informację, było nie do wytrzymania. Ta niewiedza ją dobijała. Cooper miał na nia czekać, by powiedzieć coś więcej, jednak i jego nigdzie nie było widać. W końcu na korytarzu coś się poruszyło. Pojawiła się grupa kilku sanitariuszy i lekarzy wiozących kogoś na łóżku prosto z sali operacyjnej. Dziewczyna zdążyła tylko dostrzec Coopa - Coop, co z Alexem? - zapytała. - Nie teraz. - odrzekł mężczyzna i szybko zniknął za drzwiami sali wraz z owymi lekarzami. Dziewczyna stała koło drzwi sali i wpatrywała się w nie z nadzieją, że może coś usłyszy lub zobaczy. Robert tylko obserwował ukochaną. Tak bardzo chciał, żeby przestała o tym myśleć, choć na chwilę. Jednak nie miał odwagi, aby do niej podejść. Rozumiał, że w tej chwili żaden jego gest może nie być odebrany pozytywnie. W końcu właściwie przez niego doszło do tej całej sytuacji. Mógł się nie unosić honorem i ... ale dlaczego, to on miał ustąpić. - chwilowo przemknęło mu przez myśl, lecz po chwili zdał sobie sprawę, że teraz to już nie ma żadnego znaczenia. http://i23.photobucket.com/albums/b3...pse7f2413a.jpg Mila bardzo się zamartwiała. Nie mogła sobie wybaczyć, że doszło do takiej sytuacji. Owszem, nie miała wpływu na przebieg akcji, jednak mimo to dręczyły ją wyrzuty sumienia. Zaczęły do niej docierać również konsekwencje tej całej sytuacji... Nie tylko te fizyczne, ale również i te psychiczne. Robert w końcu nie wytrzymał i podszedł do dręczącej się myślami Mili. - Hej, wszystko będzie dobrze - odezwał się do niej. - A jeżeli on nie przeżyje? Nigdy sobie nie wybaczę tego - odpowiedziała mu słowami pełnymi żalu. -Wyjdzie z tego, zobaczysz - pocieszał dziewczynę jak umiał... Żal mu było patrzeć na jej łzy. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps432a206b.jpg - Zupełnie nie wiem, co robić, nie mam siły się nad tym zastanawiać ... - Staraj się o tym nie myśleć przez chwilę i pamiętaj, że ja jestem obok.- Odrzekł i zamknął jej usta czułym pocałunkiem. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps7f874664.jpg Mila była bardzo wdzięczna Robertowi, że pomimo niesnaski jaka wyszła, jest z nią i ją wspiera. - Dziękuję, że jesteś przy mnie- odezwała się po chwili. - Przecież jesteś dla mnie najważniejsza - odpowiedział przytulając ją do siebie. http://i23.photobucket.com/albums/b3...psa3ae1091.jpg http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps02389dd5.jpg W końcu pojawił się Coop, który zaprosił Milę do swojego gabinetu. Dziewczyna pełna obaw, podążyła za nim, zostawiając Roberta samego w poczekalni. Gdy weszli do gabinetu, Fitch wskazał Mili miejsce, sam przeszedł na drugą stronę biórka i usiadł na przeciwko dziewczyny. - Co z nim? Co się stało? - zapytała zdezorientowana dziewczyna. - Jak już wiesz... Alex miał wypadek. Potrącił go samochód - zaczął spokojnie tłumaczyć. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps943adfac.jpg - Mógłbys przejść do rzeczy? Bo o tym, że miał wypadek to już wiem! - zapytała pretensjonalnie wstając z krzesła. Nerwy nie pozwalały jej usiedzieć na miejscu. Chodziła nerwowym krokiem po pomieszczeniu, jakby to właśnie miałoby być sposobem na rozładowanie tych emocji. - Mila, usiądź - zaproponował Coop. - Nie usiądę. Chcę wiedzieć co z nim jest! - zażądała natychmiast. - No dobrze. Alex stracił dużo krwi, przeszedł operację... Musieliśmy zatamować krwawienie z jamy brzusznej ... -Co mu grozi? - przerwała mu. - Ta doba jest decydująca. Jak już powiedziałem, Alex przeszedł operację... - dziewczyna nie doczekała odpowiedzi, gdyż upadła na podłogę. Coop szybko zerwał się z krzesła, podniósł dziewczynę i położył na kozetce. Zachowując zimną krew i wiedzę lekarską, zaczął ją cucić. Po dłuższej chwili Mila ocknęła się jednak i usiadła. - Może lepiej nie wstawaj - usłyszała, ze strony Coopera. -Przepraszam, zrobiło mi się strasznie słabo... i niedobrze. - stwierdziła. http://i23.photobucket.com/albums/b3...psdad84b5a.jpg - Właśnie zauważyłem, że coś źle wyglądasz ... - skwitował. - Myślę, że powinnaś się zbadać. - Nie ja tu teraz jestem najważniejsza. Czy mogę go zobaczyć? - spytała, wstając z miejsca. - Chyba, to nie jest najlepszy pomysł. - Coop, ty nie rozumiesz... ja muszę go zobaczyć! - zażądała. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps9d18bb54.jpg - No dobrze, ale tylko na chwilę. Nie powinienem tego robić. - odrzekł, po czym zabrał dziewczynę do sali, w której leżał Alex. Dał jej tylko kilka minut, sam jednak postanowił zostać na korytarzu. Gdy Mila weszła do środka, przeraził ją widok jaki zastała. Nie spodziewała się, że będzie on tak straszny. W sali leżał Alex, podpięty do różnych aparatur. Widać też było, że ma przetaczaną krew. Mili ponownie zrobiło się słabo, lecz tym razem nie zemdlała. - Coś ty najlepszego narobił - szepnęła, chyba bardziej do siebie niż do Alexa. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps0c98fabe.jpg Teraz, gdy tak stała przy jego łóżku, widząc jego poranioną twarz, zabandażowane ręce, zdała sobie sprawę, że nie może tak dłużej. Cały czas bała się, że go straci, a tego chyba, by nie przeżyła... Tak, Milą zaczęły targać silne emocje, z którymi już sama nie umiała sobie poradzić. Z tej bezsilności łzy ponownie napłynęły jej do oczu. Podeszła do łóżka, cały czas wycierając to jedno , to drugie oko... - Proszę wróć - odezwała się znowu, jakby miała nadzieję, że usłyszy i obudzi się z narkozy. Zdobyła się na gest, którego pewnie sama, by się nie spodziewała. Podeszła do łóżka i pocałowała mężczyznę. http://i23.photobucket.com/albums/b3...psc939d6bd.jpg Jednak nie dane jej było długo cieszyć się tą chwilą. Usłyszała pukanie do drzwi - to Coop dał znak, aby już kończyła wizytę. Robert, tymczasem czekał na Milę na korytarzu. Widać było po nim, że zaczął się przejmować. Docierała do niego powaga tej całej sytuacji. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps3420eff6.jpg W końcu ujrzał Milę wychodzącą z sali i od razu do niej podszedł. Gdyby zrobił to chwilę później, musiałby zbierać Milę z podłogi. Dziewczynie pod wpływem tych wszystkich nerwów, ponownie zrobiło się słabo, na szczęście pojawiło się silne ramię Roberta, na którym mogła się wesprzeć. - Chodź, zawiozę cię do domu. Musisz odpocząć. - Postanowił i wyszli ze szpitala, cały czas podtrzymując dziewczynę pod ramię. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps63310346.jpg Mila całą drogę zastanawiała się nad tym wszystkim. Jej głowa zaczęła wysyłać sprzeczne sygnały, ale jedno stało się dla niej jasne. Poczuła jak to jest móc strracić kogoś dla siebie bliskiego. Nie mogła dopuścić do tej sytuacji. Czuła... wiedziała, że musi być przy nim, że teraz jest mu niebywale potrzebna... poczuła, że go chyba... kocha? Nie wiedziała jeszcze czy to było to ale, wiedziała, że to uczucie jest już na tyle silne , że nie potrafi sie mu sprzeciwić. Cały czas pozostawała sprawa Roberta. Spotykała się z nim, był dla niej niebywale dobry, czuły, delikatny... możnaby wymieniać tego bardzo wiele. Niejedna dziewczyna marzy o takim facecie. Jednak ona sama nie była do końca przekonana, czy to jest to czego szuka. Owszem, bardzo go lubiła, uwielbiała spędzać z nim czas. No i przede wszystkim czuła się przy nim bezpiecznie, ale zrozumiała, że to jednak Alex jest tym, na którym bardziej jej zależy. Poczuła to teraz , gdy właśnie mogła go stracić na zawsze. Nie chciała więcej ryzykować, chciała przy nim być. Pozostał teraz tylko jeden problem - jak o tym powiedzieć Robertowi - pomyślała, oglądając się za nim, gdy ten już odprowadził ją pod drzwi i wracał do swojego auta. http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps88e57950.jpg CDN ************************ + BONUS Go go Power Rangers!!! :D http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps0c1d325f.jpg |
Odp: Simstory by Sqiera
Dobrze, że Alex żyje. Mam nadzieję, że Alex szybko wyzdrowieje. Mila jednak woli Alexa. No cóż, nie lubię go, denerwuję mnie, nie to co Rob (:D)
W sumie to ona sama nie wie czego chcę. Najpierw daje nadzieję jednemu, przesypia się z innym i idzie do tamtego. Mam nadzieję, że się opamięta a nie podda chwili. |
Odp: Simstory by Sqiera
W sumie to ona ciągle lubiła Alexa.
Rob jest o wiele lepszym facetem dla niej czemu Alex, czemu? Czekam na więcej :D |
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 23:44. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023