![]() |
Odp: W imię miłości
Odcinek dodam dzisiaj bądź jutro. Mam nadzieję, że nie będziecie zawiedzeni:)
|
Odp: W imię miłości
Przepraszam za post pod postem i szybko daję nowy odcinek.
-------------------------------------------------------------- ROZDZIAŁ II Porwanie Pewnego słonecznego dnia Ariana biegała po Polach Elizejskich, szukając nektaru z kwiatu wiśni, który był jej przysmakiem. Przelatując nad wartkim strumieniem, wesoło szumiącym, jakby w rytm jakiejś muzyki, usłyszała za sobą szybkie trzepotanie anielich skrzydeł. Przystanęła więc po drugiej stronie strumienia i popatrzyła w górę, jednakże nic nie zobaczyła, bowiem światło słoneczne oślepiało ją koszmarnie. Jednak po chwili na wysokiej trawie obok niej wylądowała Helen. Przygładziła suknię i pośpiesznie ułożyła włosy. http://images27.fotosik.pl/292/288b02077f67ddcd.jpg Dysząc ciężko wydusiła wreszcie z siebie karcące słowa. -Siostro, z czym do mnie przybywasz? - Zapytała wesoło, gładząc białe pióra u skrzydeł. -Ariano! Co ty tu robisz, gdy atakowana jest Północna Osada! - Krzyknęła oburzona. - Nie wstyd ci? Ariana spuściła głowę i zaczerwieniła się. -Nie wiedziałam... -Jesteś królewską córką, musisz wiedzieć o pewnych rzeczach. - Helen widząc skruszoną minę siostry, złagodziła nieco ton. -Poza tym, jesteś jedną z najbardziej cenionych Wojowniczek. Potrzebujemy cię. - Anielica lekko uśmiechnęła się i objęła siostrę ramieniem. Ariana rozchyliła swe bladoróżowe wargi, aby coś powiedzieć, gdy nagle zobaczyła przed sobą chmurę wielkiego dymu. -Północna Osada płonie! - Krzyknęła wyciągając srebrny sztylet ze złotą, zdobioną rękojeścią zza sznura obwiązującego jej talię i wzbiła się w powietrze. Ułamek sekundy po niej zrobiła to samo Helen i teraz już obie szybowały w powietrzu pomiędzy chmurami. Za chwilę unosiły się kilkadziesiąt metrów nad polem bitwy. Helen natychmiast poleciała w dół niby strzała wystrzelona z ogromnego łuku i zniknęła między walczącymi stworzeniami. Ariana zawisła w powietrzu i wahała się co ma uczynić. Szukała swoim bystrym wzrokiem matki, która zawsze stawała do walki przy napadach, jednakże nie dostrzegła jej. Po chwili tuż obok jej ucha z zawrotną prędkością przemknęła strzała. Ariana zdążyła się uchylić, jednak sekundę później w jej stronę szybowało tysiące ostrzy. Nie wiedząc co ma robić, natychmiast skoczyła w dół. Wylądowała między Diabłem, który zamierzył się na istotę za nią toporem. Już miał uderzyć, kiedy Anielica zdecydowanym ruchem wbiła mu sztylet w sam środek brzucha. Ten wypuścił topór z rąk i osunął się bezwładnie na ziemię. Ariana obróciła się, by zobaczyć kogo to wyratowała przed straszliwą śmiercią. Na jej twarzy pojawił się wyraz niebotycznej ulgi, bowiem zobaczyła za sobą własną matkę. Ta uśmiechnęła się do niej, ale już po chwili zniknęła w tłumie. Anioły, posiadając skrzydła, miały nad Diabłami znaczącą przewagę. Ariana postanowiła ten dar wykorzystać i wzbiła się szybko w powietrze, pozostawiając za sobą chmarę kurzu i pyłu. Leciała nad walczącymi, patrząc jak giną jej bliscy, jednak wiedziała, iż nie ma czasu na płacz, bo z każdą chwilą ginie ich coraz więcej. Szybowała i co parę sekund dawała nurka w dół, aby zdecydowanym ruchem pchnąć sztyletem Diabła w środek czaszki. http://images37.fotosik.pl/28/ab90d47f4c72ad6d.jpg I kiedy znów miała zmienić kierunek lotu spostrzegła ojca, który łamał się pod ciężarem ciężkiego berła Febe, na której twarzy widniał wyraz tryumfu. Ariana na ułamek sekundy przymknęła powieki i już miała skoczyć ku niemu z pomocą, gdy nagle coś ją powstrzymało. Poczuła niesamowicie rozdzierający ból w centralnej części piersi. Jej oczy momentalnie zaszkliły się, a z ust wypłynęła leniwie cienka strużka krwi. Ciężkim ruchem zerknęła w dół, gdzie wbita była strzała z metalowym grotem wystającym nieco z jej zakrwawionej piersi. Ostatkiem sił uniosła rękę i szybkim ruchem wyszarpnęła strzałę z ciała. Towarzyszył temu cienki, dziewczęcy pisk przepełniony cierpieniem. Uniosła wzrok jeszcze na moment, aby spojrzeć w stronę ojca, który klęczał przygnieciony Berłem Śmierci. Zamknęła oczy i poczuła jak bezwładnie spada na ziemię, a jej pierzaste skrzydła dają niewielki opór powietrzu. *** http://images32.fotosik.pl/394/2c4fcf73e6b32168.jpg Ariana rozchyliła ostrożnie powieki i powoli przekręciła głowę w prawo, a następnie w lewo, rozglądając się po pomieszczeniu, w którym się znajdowała. Oceniła, że był to duży, przestronny namiot zrobiony uszyty z tkaniny z koziego włosia. I nagle uderzył ją niesamowity ból w okolicy brzucha. Schyliła głowę zaciskając powieki, a jasno kasztanowe kosmyki włosów opadły na jej młodą, ale zmęczoną twarz. W tym momencie zorientowała się, że nie jest w swojej kremowej, ażurowej sukni z wielką czerwoną plamą krwi na środku, ale została odziana w czystą, śnieżnobiałą, koronkową tkaninę. Chciała podciągnąć nieco ubranie, bowiem prawie odsłaniało jej wdzięki, ale kiedy spróbowała ruszyć ręką, nie wydarzyło się nic. Poczuła, że oparta jest o wysoki, drewniany słup, a jej dłonie związane za plecami. Domyśliła się zatem, iż została porwana przez żołnierzy z Piekielnego Królestwa Odetchnęła z rezygnacją i spojrzała z przerażeniem na wejście do namiotu zasłonięte cienką skórą z jelenia, która gwałtownie poruszyła się, a do namiotu wbiły się promienie letniego słońca. Do pomieszczenia wszedł umięśniony mężczyzna o poważnym spojrzeniu. Ubrany był dość osobliwie, bowiem obnażał tors, a nogi przykryte miał nieznaną Anielicy, niebieską tkaniną. Jego kolor skóry odbiegał nieco od karnacji Diabłów, jakich Ariana dotychczas spotkała. Mężczyzna podszedł do niej i przykucnął tuż obok drewnianego słupa. Miał wąskie usta, hebanowe oczy i długie, proste, czarne jak smoła włosy, opadające na jego ramię. Podniósł swą potężną dłoń i uniósł delikatnie głowę Anielicy napierając palcem na podbródek. Ta wyszarpnęła się natychmiast ze wstrętem, spuszczając swe piękne oblicze przepełnione strachem. Zacisnęła powieki oczekując na kolejny ruch osobliwego osobnika, lecz nic nie nastąpiło. Otworzyła oczy i wyczuła ciepły oddech na swoich plecach. Jednak po chwili, obok splecionych grubym sznurem rąk poczuła zimną stal, a po jej ciele przebiegł nieprzyjemny dreszcz. Ale moment później poczuła, że sznur nie trzyma ciasno jej rąk, ale może nimi swobodnie ruszać. Rozmasowała nadgarstki, na których zostały ślady po uwiązaniu. Tajemniczy wybawiciel wskazał jej miejsce, jak mniemała, które miało służyć do odpoczynku. http://images30.fotosik.pl/293/99187d742f93dfad.jpg Anielica płochliwym krokiem przesunęła się na posłanie i przykucnęła, wtulając się w poduszki, czekając niby na wyrok. Lecz ten nie padł, za to usłyszała słowa: -Boisz się mnie? Dziewczyna nie odpowiedziała, tylko dalej siedziała w nieruchomej pozycji. Na jego mrocznej twarzy pojawił się kpiący uśmieszek. -Jak cię zwą? -A-Ariana... - Odpowiedziała półgłosem, jednak on to usłyszał. -Ariana? Córka Króla Gabriela, czyż nie? Kiwnęła głową dla potwierdzenia pytania. Tajemniczy nieznajomy wydał się jej mniej niebezpieczny, niż podejrzewała, jednak nie potrafiła wydusić z siebie ani słowa pod wpływem nieopisanego strachu. -Córka króla... - Powtarzał pod nosem. Wstał i począł chodzić po namiocie w kółko. - księżniczka... księżniczka Ariana... Na jego twarzy pojawił się kpiący uśmieszek, a za chwilę zaczął cicho chichotać. Spojrzał na nią z wyższością i podszedł bliżej. Uklęknął na posłaniu obok niej i głośno westchnął. -Popatrz na mnie. - Rozkazał spokojnym, zrównoważonym tonem. Dziewczyna cała trzęsła się niczym galaretka, jednak rzuciła na niego spojrzenie pełne trwogi. Wzrok Anielicy zatrzymał się na oczach, które przykuły jej uwagę. Było w nich coś, czego nie odnajdziesz w oczach Diabła, Anioła, czy Nimfy. Była to iskierka radości, która tańczyła wesoło na ciemnych źrenicach. Ariana mimowolnie uniosła lekko kąciki ust wyginając je w słabym uśmiechu. -Nie jesteś jednym z nich. - Powiedziała bez opamiętania. Lecz po chwili tego pożałowała, ponieważ mężczyzna podniósł się gwałtownie rzucając na nią mordercze spojrzenie. Ona natychmiast z powrotem podkuliła nogi i schowała lico między kolanami. Jednak po raz kolejny żaden atak nie nastąpił. Podniosła więc nieśmiało spojrzenie i zobaczyła, że mężczyzna stoi nadal w tym samym miejscu wpatrując się tępym spojrzeniem w przestrzeń. Westchnął po raz kolejny i zwrócił wzrok w jej stronę. Na jego twarzy nie było widać już wściekłości, a za to wymalował się tam smutek i zrezygnowanie. http://images45.fotosik.pl/28/cc8a3d8af8a75565.jpg -Jestem Atreus. - Zaczął przysiadając na dużym pieńku. - I masz rację. Nie jestem Diabłem. ------------- Mam nadzieję, że się spodobało. Przepraszam, że tyle musieliście czekać, ale miałam masę nauki. Czekam na komentarze:) |
Odp: W imię miłości
Odcinek na forum już od wczoraj, a ani jednego komentarza?:O
Widać, że się rozkręcasz, i to mi się podoba.:) Jestem tylko ciekawa, co dalej będzie z Arianą. Czy tajemniczy wybawiciel ją uwolni, zaopiekuje się nią, a może nawet się pokochają? Trzymasz mnie w napięciu, naprawdę! Podwyższyłabym Ci ocenę do 9, ale poczekam do następnego odcinka.:) Pozdrawiam serdecznie, Luthiee. |
Odp: W imię miłości
Widzę, że trzymasz wysoki poziom opowiadania. Przy opisie bitwy prawie widziałam jak Ariana wzbija się w powietrze, po czym spada w wir walki by zadać śmiertelny cios któremuś z diabłów. Powiem Ci, że jak odkryłaś gdzie znajduje się Ariana przeraziłam się aż, mając w pamięci, pochodzący z poprzedniego odcinka opis co diabły robią z anielicami, ale ten Atreus... skoro nie jest diabłem, to kim? może to jakiś zbuntowany anioł z wyrzutami sumienia? lub jakiś półdiabeł półczłowiek? urwałaś w takim momencie... że z niecierpliwością będę czekać na kolejny odcinek. I jeszcze muszę to powiedzieć,
|
Odp: W imię miłości
Szczerze mówiąc to jestem trochę przerażona - za każdym razem zastanawiam sie czy nie poddasz swoich postaci jakimś wymyślnym torturom ;)
Bardzo plastyczne opisy - moje gratulacje :) |
Odp: W imię miłości
Dziękuję za opinie. Callineck - no nie wiem, może jednak się skuszę;)
ptasie mleczko - dziękuję bardzo, jednak podkreślam, że simy nie są moje:) Oczywiście czekam na coraz to więcej komentarzy, a nowy odcinek być może już we wtorek! |
Odp: W imię miłości
Oj, najmocniej Cię przepraszam, ale musiało mi niestety umsknąć :(
Jestem zachwycona Twoim pierwszym odcinkiem. Idealne postacie, baardzo przyjemnie się czyta, plastyczne opisy, błędów prawie nie ma. Bardzo, ale to bardzo podobają mi się postacie. Kolejny duuży plus. Pierwszy odcinek. Prawie zawsze pierwsze odcinki wieją nudą, a tu co widzę? Akcja dziejąca się od pierwszego wersa, bezpośrednie zwroty do czytelnika :) Przypomina mi to strasznie jakąś książkę o upadłych aniołach, ale za Chiny nie mogę sobie przypomnieć tytułu :) Masz idealny wręcz styl pisania. Wszystko jest oryginalne, a ja momentami maiłam wrażenie, jakbym uczestniczyła w wydarzeniach. Drugi odcinek. Strasznie oryginalny :). Stopniowo wprowadzasz nowe postacie, a ich wejście jest bardzo efektowne. Spodobał mi się opis walki Aniołów z Diabłami. Bardzo mnie ciekawi nowa, wprowadzona przez Ciebie postać. Jestem bardzo ciekawa, co będzie w następnym odcinku. Gratuluję pomysłu, pięknych zdjęć i talentu! :) 10/10 |
Odp: W imię miłości
Właśnie chciałam dać odcinek, ale jak spojrzałam, że tylko 4 osoby to czytają, to stwierdziłam, że poczekam na 7 komentarzy i dopiero dam. *.*
|
Odp: W imię miłości
Naprawdę świetne ... aż nie wiem co powiedzieć takie świetne, dodawaj szybko odcinek bo wszyscy się niecierpliwią ; DD .
|
Odp: W imię miłości
No to się zabrałam za czytanie...było parę błędów, ale ogólnie podobało mi się. W pierwszym odcinku były świetne opisy. W drugim,za wiele razy powtarzałaś imiona. Mogłabyś zastąpić to czymś innym. Bardzo ładne zdjęcia ;)
Na pewno będę tu zaglądać... |
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 14:13. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023