TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   Opowiadamy jak sobie gramy (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=578)
-   -   Simstory by Sqiera (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=64275)

iness92 02.02.2013 14:23

Odp: Simstory by Sqiera
 
AAA! Zgodziła się! :D Cieszę się ich szczęściem, ale jednak szkoda mi Roba. Takie ciacho jak on ze złamanym sercem, ech, jakie to życie jest nieprzewidywalne!

Co do ciąży, to jestem ciekawa czy to dziecko jest na pewno Alexa? ;>

Mam nadzięję, że ten ból brzucha na końcu odcinka to nic groźnego, oby!

Stephenowa 02.02.2013 15:04

Odp: Simstory by Sqiera
 
No nieeeeeeeeeee.
SKIERKO.
KHII.
Czemu mi to robisz? Ja wiem, Alex ciacho, ale no...
Ale no Rob...
:( :( :(
Ładnie wszystko opisałaś, ładne zdjęcia porobiłaś, o ciąży i tak wiedziałam..
Niemniej, biedny Rob. :(
Nie mam, co Ci więcej napisać.
:(

Katherine 02.02.2013 18:21

Odp: Simstory by Sqiera
 
Czy ona mówiła Robertowi, że jej przykro, bo nie mogą być razem, gdyż ona jest w ciąży z tym drugim? Bo jeśli dobrze rozumiem, to gdyby nie była w ciąży to by się z Robertem całowała itp. ? Odcinek spoko. ;)

Misiaa12 02.02.2013 18:32

Odp: Simstory by Sqiera
 
Coś tak przeczuwałam, że się zgodzi na jego zaręczyny. No cóż bardziej zależało mi na Mili i Robie ale... skoro jest w ciąży no i go oczywiście kocha (prawda?)

Piąty miesiąc a ona nic nie zauważyła? Rozumiem ten wypadek i to wszystko ale to jest raczej do zauważenia, 5 miesiąc to już połowa ciąży! A brzuch już dawno powinien być widoczny.

Biedny Rob. Lubię Mile ale wobec niego zachowała się nie fair. Tu z nim była, dawała nadzieję a przespała się z tamtym i tyle. Czekam na next.

zły chipsik wrogar 10.02.2013 14:57

Odp: Simstory by Sqiera
 
nareszcie nowy odcinek....ciesze się ze Alex i mila [prawdopodobnie]będą razem bo to dziecko może być Roba na końcu Rob niezle zjechał mile :D

Luflee 14.02.2013 19:25

Odp: Simstory by Sqiera
 
Obiecałam komentarz i obietnicy dotrzymuje:)
Fajnie że Mila jest z Alexem, ale Robert:(
Mam nadzieje, że te bóle pod koniec to nic poważnego.
Czekam na dalsze losy:D

Sqiera 22.02.2013 17:11

Odp: Simstory by Sqiera
 
Witajcie.

Wreszcie przybywam z kolejnym odcinkiem.

Ostrzegam! Będzie nudnie :p
Czekam na wasze opinie :)


Odcinek 15

Dziewczyna patrzyła na szybko oddalającą się sylwetkę Roberta. Chciała pobiec za nim, lecz niestety, po raz pierwszy odczuła skutek bycia w ciąży - złapał ją silny skurcz. Lekarz ostrzegał ją przed zbyt dużymi wysiłkami, silnymi emocjami, oraz stresującymi sytuacjami. W każdym razie, to co przed kilkoma chwilami się wydarzyło, z pewnością można było zaliczyć do którejś z tych grup.
Przysiadła na pobliskiej ławce i postanowiła poczekać, aż ból trochę zelży. Gdy poczuła się pewniej, zamówiła taksówkę i udała się w stronę domu. W trakcie jazdy myślami ponownie wróciła do niedawnych wydarzeń. Dotarło do niej, że będzie brakować jej rozmów, wspólnych spacerów, a nawet niewinnych gestów ze strony Roberta. Przy nim nie czuła strachu, zapewniał poczucie bezpieczeństwa, spokoju. Żal jej było tego mężczyzny, bo straciła naprawdę bliską jej osobę, ale w obecnej sytuacji czuła, że nie mogła postąpić inaczej.
Mimo iż Alex bywa nieprzewidywalny i, bądź co bądź czeka ją niepewne życie, ale skoro tak postanowiła, to niech tak będzie. Poza tym, pod sercem nosi jego dziecko, które powinno dorastać w pełnej, kochającej się rodzinie…

W końcu dotarła na miejsce. Myśli nie dawały jej spokoju. Skołowana chciała znaleźć sposób, aby choć na chwilę oderwać się od tego, co działo się w jej głowie. Sięgnęła po pierwszą z brzegu książkę, jednak szybko doszła do wniosku, że to nie ma sensu, gdyż w ogóle nie może się skoncentrować na czytanym tekście. Zamknęła ją i odłożyła na miejsce. Poszła przebrać się w wygodne dresy, włączyła muzykę i zaczęła ćwiczyć. Nie mogła sobie pozwolić na forsujący wysiłek do jakiego była przyzwyczajona, lecz takie lekkie ćwiczenia były jak najbardziej wskazane.
Przez chwilę zawahała się, czy to nie odbije się negatywnie na dziecku, ale w końcu odrobina ruchu nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Poza tym podczas wizyty lekarskiej zapytała o to. Doktor wyjaśniła jakie ćwiczenia nie powinny źle wpłynąć na ciążę. W końcu ciąża to nie choroba, pomyślała. Starała się być ostrożna w obawie, że może to jednak źle wpłynąć, ale nic takiego nie miało miejsca.

Mila była całkowicie pochłonięta. Próbowała na siłę odpędzić wszystkie frustrujące myśli i ten smutek, bo najprawdopodobniej było to ostatnie spotkanie z Robertem. Wydawało jej się, że ruch to jest doskonały na to środek aby zapomnieć. Pomogła jej też dość głośna muzyka, która swoim natężeniem, nie pozwalała na to, aby umysł wędrował gdziekolwiek, a skupiał się tylko na niej (na muzyce).

Tymczasem Alex wrócił z pracy. Pierwsze co zarejestrował jego umysł po przekroczeniu progu drzwi, to głośna muzyka rozbrzmiewająca z salonu. Zaciekawiony poszedł dalej i zauważył Milę, która wykonywała pajacyki w rytm muzyki.
Ta dziewczyna mnie osłabia. Przecież ja wtedy tylko żartowałem, pomyślał.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...psce725a16.jpg


Podszedł do niej zachodząc ją od tyłu.
- Chyba nie wzięłaś na poważnie moich słów? - Zapytał, dając tym samym znak o swojej obecności.
- Musisz się tak skradać? Przestraszyłeś mnie- odezwała się pretensjonalnie, po tym jak zdążył ją wystraszyć.
- Wiesz, ja z tym pączusiem, to tylko żartowałem. Nie myślałem, że weźmiesz to na poważnie - tłumaczył.
- To w trosce o mojego narzeczonego - zaczęła go kokieteryjnie i wymijająco, gdyż nie chciała tłumaczyć prawdziwego powodu.
- Doprawdy? - udał niedowierzanie, a tak naprawdę ta cała sytuacja tylko go śmieszyła.
- No nie patrz tak na mnie. - Lekko speszona spuściła wzrok.
- Chciałem tylko powiedzieć, że naprawdę nie musisz się tak męczyć. Nawet jakbyś się roztyła, to i tak będziesz mi się podobać. - Mila na te słowa ponownie spojrzała na narzeczonego z optymizmem.
- Mówisz serio? Bo wiesz, zakładając, że będziemy mieli dzieci, to bardzo możliwe. - chciała się upewnić, czy on naprawdę tak myśli czy tylko udaje.
- Marzy mi się... ty i słodka gromadka dzieciaków – odparł zamyślony.
- No to możesz powoli zacząć się przyzwyczajać - wyrwała go z tych przyszłościowych myśli.
- Jak to? - zapytał.
- Zostaniesz ojcem! Właśnie to chciałam ci powiedzieć.
- Naprawdę? Cudownie! - ucieszył się. - Czyli mam 9 miesięcy, żeby jakoś się do tego przygotować. - Podsumował rozradowany. Dziewczyna zamilkła na chwilę, gdyż nie do końca wiedziała jak ma go powiadomić, że ten czas będzie nieco krótszy.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps64a03e65.jpg


- Yyy... tak dokładniej to 4 miesiące. - Dodała po chwili, wprowadzając Alexa w niemałe osłupienie.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...psa8f949f2.jpg


Mężczyzna nie mógł wyjść z szoku, po tym co usłyszał przed chwilą. Chciał tylko zażartować, rozluźnić jakoś atmosferę, a tymczasem dowiedział się, że wkrótce zostanie ojcem. Powoli zaczął do niego docierać ogrom tego faktu, że praktycznie to już "za chwilę". Oczami wyobraźni widział siebie, jako dumnego tatusia chadzającego z wózkiem na spacery, a to jak razem gra z potomkiem w piłkę lub po prostu, gdy pomaga odrabiać lekcje. Nie mógł się już doczekać.
****

Mijały tygodnie, brzuszek Mili wyraźnie się zaokrąglał.
Alex bardzo wczuł się w rolę przyszłego ojca. Najchętniej nie rozstawałby się ze swoją przyszłą rodzinką, ale wiadomo, ktoś musi chodzić do pracy, aby zapewnić odpowiedni byt. Dlatego codziennie zanim wyszedł, czule żegnał się z narzeczoną...
http://i23.photobucket.com/albums/b3...pse9c0390e.jpg
(wścibska pomoc domowa :> )

... oraz z jeszcze nienarodzonym dzieckiem ;p
- Tylko bądź grzeczny i nie wychodź beze mnie - żartował.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps3dc26fd3.jpg

Mila za to wolne chwile spędzała na czytaniu,
http://i23.photobucket.com/albums/b3...psabe66678.jpg

Bądź też malowaniu obrazów. Musiała wykorzystać dobrze ten czas, bo gdy dziecko się urodzi, nie będzie miała go zbyt wiele dla siebie.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps071f636d.jpg


Po pracy Alex starał się pomagać narzeczonej w wykonywaniu codziennych obowiązków. Jako że skurcze pojawiały się co jakiś czas, lekarz podczas kolejnej wizyty, kategorycznie zabronił jej cokolwiek robić. Miała wypoczywać i cieszyć się z uroków ciąży.
Dlatego też po wspólnych posiłkach, to Alex sprzątał.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps4431776a.jpg

Często również robił pranie.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps24827f8d.jpg

Tak naprawdę, ograniczało się to do włożenia brudnych rzeczy do maszyny, ale jak widać, dla zatrudnionej sprzątaczki, nawet to już było zbyt wiele.

Aby umilić choć trochę narzeczonej czas, zabierał ją do miasta. Pewnego dnia wybrał się z nią do parku, w którym akurat trwał festiwal. Z głośników rozbrzmiewała wesoła muzyka, więc brunet postanowił to wykorzystać i zaprosił swą lubą do tańca.
- A co byś powiedziała gdybyśmy sformalizowali ten nasz związek? - wypalił w trakcie tańca.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps0975e440.jpg

- Myślałam nad tym, aby ślub wziąć już po porodzie - wyjaśniła.
- Ale dlaczego? Po co czekać?
- Pewnie marzy ci się weselisko na 300 osób - wywnioskowała.
- No, a jakżeby inaczej? I myślę, że dla dziecka byłoby lepiej, gdybyśmy się pobrali przed porodem. - zachęcał w dalszym ciągu.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps49c6c7c0.jpg

- Alex, ja nie dam rady z tak dużą imprezą. Pamiętaj, że jestem w ciąży! - powiedziała, udając lekkie oburzenie.
- No dobrze... Skromna impreza w rodzinnym gronie, może być? - starał się pójść na ustępstwo.
- Najchętniej, to nie zapraszałabym nikogo, ale skoro tak się przy tym upierasz, to ostatecznie skromny ślub z uroczystą kolacją może być - zgodziła się.
- Ale mogę to sobie odbić na kawalerskim? - zapytał z nadzieją w głosie, lecz spojrzenie narzeczonej wiele mówiło.
Mila już chciała zaprotestować, lecz w tym momencie rozdzwoniły się telefony komórkowe. Tak, to przyszłe babcie postanowiły zatroszczyć się i zapytać czy wszystko w porządku i czy nie potrzebują żadnej pomocy.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps94c0ccd3.jpg

http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps2b0d7ada.jpg

Z coraz większym trudem przychodziło odmawiać Mili. Była bardzo zaskoczona brakiem negatywnej reakcji ze strony własnej matki na wieść o zaręczynach, ciąży i ślubie. Widać, jej ojciec musiał rzeczywiście popracować nad Rebeccą, skoro nie dość, że nie miała pretensji, to jeszcze dodatkowo oferowała swoją pomoc. Mila była wdzięczna jej za ten gest, ale ale uparła się, że sama sobie da radę.
Również matka Alexa często dzwoniła. Martwiła się, czy jej jedyny syn na pewno poradzi sobie z tą nową (dla niego) sytuacją. Być może była przewrażliwiona, ale dobrze znała swoje dziecko i wiedziała, że przez wrodzony brak roztropności, mógłby zrobić jakąś głupotę. On oczywiście zapewniał, że wszystko jest pod kontrolą, ale matka, jak to każda matka, zawsze będzie się martwić. Chciała, żeby jej syn stał się wreszcie w pełni odpowiedzialnym mężczyzną, podejmującym świadome decyzje i umiejącym odpowiednio zadbać o swoją nową rodzinę. Alex również miał nadzieję, że sobie poradzi. Nie był tego pewien (bo przecież czy można być?), ale przynajmniej starał się jej tego nie okazywać.
******


Od rozmowy w parku minęło kilka ładnych tygodni, lecz przyszedł wreszcie „ten” czas i Alex miał zamiar zrealizować swój plan co do wieczoru kawalerskiego. Aby pozbyć się Mili, wykupił jej całodzienny pobyt w Spa. Miała tam spędzić czas na przeróżnego rodzaju masażach. oraz innych zabiegach upiększających i relaksacyjnych. Ciąża stała się już bardzo widoczna i w sumie do rozwiązania pozostało już niewiele czasu, dlatego zadbał o to, aby nie musiała się denerwować, znosić hałasu, czy też uszczypliwych uwag, ze strony pijanego towarzystwa.
Obawiając się, że może jednak zmienić zdanie, chciał się upewnić, odprowadził ukochaną do taksówki, która już czekała pod domem od kilku minut. Zanim wsiadła do auta, pożegnała się z narzeczonym, życząc mu udanej zabawy i oczywiście tego, aby nie zaszalał zbytnio. Widząc jego rozmarzony wzrok na samą myśl o wieczorze, sprowadziła go do parteru, wymuszając na nim obietnicę bycia grzecznym, bo w przeciwnym wypadku nie miała zamiaru się nigdzie wybierać. Alex szybko sprostował, że żadne ekscesy nie wchodzą w grę i po prostu wypije trochę alkoholu z kumplami, może obejrzą mecz… Mila, trochę się uspokoiła. Nadal patrząc na niego podejrzliwie, uległa i ostatecznie zgodziła się pojechać. Zanim wsiadła do samochodu, dała całusa narzeczonemu. Mężczyzna dla pewności, poczekał aż ona odjedzie. Wrócił do domu, dopiero gdy auto zniknęło za horyzontem.
Poszedł wziąć prysznic, a następnie obdzwonił wszystkich swoich najlepszych przyjaciół.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...psb4743a2b.jpg

Wstępnie umówili się na szesnastą w domu Alexa. Tam miał się odbyć mały before, przed wyjściem do klubu (o czym Alex miał się dopiero dowiedzieć). Początkowym planem był faktycznie wieczór w towarzystwie kumpli, spędzony głównie na gadaniu i piciu.
Panowie zjawili się punktualnie, każdy przynosząc przy tym po butelce jakiegoś konkretniejszego trunku. Również bar Alexa został dobrze zaopatrzony na tą okazję.

Pierwszymi z gości byli oczywiście ojcowie - zarówno Alexa jak i Mili. Brunet uważał iż byłoby wielkim nietaktem, niezaproszenie ojca narzeczonej, tym bardziej, że miał z nim tak dobry kontakt. Panowie od razu wdali się w dyskusję. Po chwili zaczęli wspominać swoje szkolne lata, gdyż jak się okazało, obaj byli z tego samego rocznika. Mark właśnie przypomniał sobie, jaki to żart wywinął swojemu koledze za młodu. Peter, który zawsze miał jakąś ripostę, tym razem poczuł się trochę zażenowany. Nie sądził, że po tylu latach, ktoś nadal będzie to pamiętał. Marka jak widać, nadal to bawiło, mimo upływających lat.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...psfd08962f.jpg


Alex postanowił zostawić obu panów samych i sam zajął się barem
Po chwili dołączył Cooper, który od razu zauważył Alexa i przysiadł się do niego.
- Stary, czego się napijesz? - zapytał brunet zza baru.
- Nie wiem, zrób coś naprawdę dobrego. Może to poprawi mi humor. - Alex zajął się sporządzaniem wyjątkowej mieszanki dla przyjaciela, który nie był w zbyt imprezowym nastroju.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps168e9f1d.jpg

- I powiedz, jak to jest? - zapytał nagle Coop.
- Ale konkretnie, o co pytasz?
- No wiesz, mam na myśli narzeczeństwo, wspólne życie… W dodatku wkrótce zostaniesz tatą…
- Coop, widzę, że coś cię gryzie - zagadnął wesoło Alex.
- Cóż, nie będę ukrywał, że też bym tak chciał -zaczął użalać się nad sobą
- No to stary, zamiast smęcić, czas wziąć się do roboty! - rzekł klepiąc go po ramieniu. - Masz, to ci poprawi nastrój - odrzekł, podając przyjacielowi wysokoprocentowy napój.
- Pozwól "zięciu", że i spróbuję coś ty tu naprodukował - niespodziewanie odezwał się Peter, który chyba z prędkością pantery, znalazł się nagle przy barze.
- Ależ oczywiście - zaśmiał się Alex, stawiając tacę z gotowymi drinkami. Sam jednak zaczął przygotowywać kolejne, gdyż reszta towarzystwa już przybyła.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps1beb0c7e.jpg

Po chwili dołączyli do nich również państwo Everdeen. Coop poczuł się trochę nieswojo w towarzystwie nowoprzybyłych gości. Gibon od razu to zauważył.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps41ec8a73.jpg

http://i23.photobucket.com/albums/b3...psf88642ad.jpg


Impreza zaczęła się rozkręcać, a alkohol płynący w żyłach, powoli dawał o sobie znać.
Alex co i rusz donosił kolejne porcje alkoholu. Kątem oka obserwował ojca, którego mina wskazywała, że coś go gryzie. Domyślał się, że to w związku z jego osobą, dlatego brunet starał się unikać kontaktu z nim.

Szklanice zostały opróżnione w błyskawicznym tempie, więc Alex ruszył do baru po kolejne porcje i w tym momencie zaczepił go własny ojciec.
- No i jak, wszystko w porządku? - zapytał Mark.
- A to coś miało by nie być w porządku?
- Alex, nie stawiaj mnie na pozycji wroga. My z mamą się martwimy o ciebie… o was, czy dacie sobie radę po prostu.
- Myślę, że niepotrzebnie - odrzekł z lekką nutą sarkazmu. Alex kochał swoich rodziców, ale nie znosił, gdy ktoś wtrącał się w jego życie, a jego rodzice robili to nagminnie. Dlatego też postanowił wyjechać na praktykę lekarską do zupełnie innego miasta, ale pech chciał, że jego rodzice wkrótce również się przeprowadzili w to samo miejsce, co on.
- Tato, myślę, że to nie jest miejsce i czas na takie rozmowy, napij się drinka, rozluźnij… ok.? - próbował zbyć ojca. Mark już chciał odpowiedzieć, ale w tej chwili dołączył do nich Coop.
- Alex, kto to jest? - zapytał wskazując dyskretnie na ludzi grających w piłkarzyki.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps51eeda6d.jpg

- To jest Ever ze swym partnerem - Gibonem, oraz ojciec Mili - odpowiedział spokojnie.
- No, a ten jeden... Nie wydaje ci się on jakiś dziwny? - Coop zaniepokoił się towarzystwem, jakie zaprosił Alex na imprezę.
- Nie, dlaczego?
- Źle mu z oczu patrzy - podsumował Fitch. Postanowił, że będzie się trzymał od tego typa z daleka.
- Fitch, zawsze byłeś taki energiczny, chętny do poznawania nowych osób, gdzie twoja tolerancja? - skwitował Alex. Mark tylko przysłuchiwał się rozmowie kumpli.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps72479a6c.jpg

- Jest nadal, ale jemu to bym akurat nie ufał. - Wyraził swoje zdanie na temat Evera.
Alex jednak zbagatelizował słowa Coopa, bo według niego nie było w tej znajomości nic złego. Owszem mieli między sobą pewien układ, ale to była tylko ich sprawa i nikt nie musiał o tym wiedzieć.

W pewnym momencie pod dom Alexa zajechała limuzyna. Brunet nie do końca wiedział co jest grane. Jego kumple siłą go zaciągnęli do auta, po czym sami wsiedli i wyruszyli w trasę. Alex był zdezorientowany. Nie do końca wiedział co się dzieje.
- Chłopaki, o co chodzi? - zapytał w końcu.
- Nie gadaj, tylko pij - odrzekł Coop, podając mu butelkę z kolejnymi procentami. Nie wyglądało to na zwykłego drinka, raczej konkretniejszy alkohol. Alex, chcąc nie chcąc, wypił to co mu podał przyjaciel i od razu poczuł jak owy płyn przyjemnie rozchodzi się po jego ciele.
- Musimy godnie pożegnać kolejnego kawalera, który - co tu dużo mówić - jest już stracony - zażartował przyjaciel lekarza.
- No nie przesadzajmy.
- Alexie drogi - zaczął wspierając się na jego ramieniu - Małżeństwo jest jak tornado: dużo ssania i dmuchania, ale kiedy się skończy, zostajesz bez domu i samochodu.
- Co ty pi****** - oburzył się lekko Alex. - Chyba za dużo już wypiłeś - rzekł, próbując zabrać mu butelkę.
- Ja bym prędzej użył sformułowania, że małżeństwo jest jak przystań: spotykają się tu dwa okręty po rejsie po morzu życia - wtrącił Gibon.
- Tia? No, to ładne jest - podsumował Coop. - To wypijmy za te okręty - zaproponował wznosząc butelkę do góry.
- A tak właściwie to dokąd jedziemy? - zapytał w końcu główny zainteresowany.
- Wszystkiego się dowiesz - odpowiedział Ever dość tajemniczo.

Po niedługim czasie dotarli na miejsce. Limuzyna zatrzymała się przed jednym z klubów, w którym miała nastąpić kontynuacja imprezy.
Wesoła ekipa weszła do środka, a tam już czekały na nich dwie panie, wynajęte specjalnie na tą okazję.
Gdy zobaczyły przyszłego pana młodego, od razu przystąpiły do swoje pracy. Z głośników zabrzmiała odpowiednia muzyka, a one rozpoczęły swój taniec.
Alex był nieco zdezorientowany, ale chętnie przywitał się z paniami :P
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps8ba1ace9.jpg

- Widzę, że niespodzianka się podoba - zagadał uszczypliwie Coop.
-Yhym - to była jedyna odpowiedź, na jaką Alex mógł się zdobyć w tej chwili
- Wiesz, tak pomyślałem, że za mundurem, nie tylko panny sznurem :D - zażartował Coop.
- No to ci się udało - dopiero teraz spostrzegł, że jego przyjaciel jest w jakimś dziwnym przebraniu. - Co ty masz na sobie? - zapytał.
- A co ty myślałeś? Dla ciebie też przygotowaliśmy coś specjalnego. - poinformował go, po czym zaprowadził do małej kanciapy, by ten mógł się przebrać.
Gdy wrócili po chwili, zabawa rozkręciła się już na dobre. Nagle podbiegł do niego Ever, trzymający w ręce ogromnego szampana.
- No kochany, trzeba oblać twoje ostatnie chwile wolności - zapowiedział. Alex nawet nie zdążył zaprotestować, bo już strumienie tego złotego płynu leciały wprost na niego.
Mimo tego iż cały był mokry, i tak dobrze się bawił.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...psf3188430.jpg

Chłopaki tak się rozkręcili, że zaczęli korzystać z możliwości klubu. Gibon postanowił spróbować swoich sił jako DJ. Chyba nieźle mu to wychodziło, bo zebrał nawet niemałą publikę.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps3811dbfb.jpg

Coop za to chciał sprawdzić się w ujeżdżaniu byka. Po wesołej minie widać, że był w swoim żywiole. Oczywiście, mimo wypitego alkoholu, upadku nie zaliczył. ani pawia
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps44cc73d4.jpg

Alex tymczasem zakotwiczył się przy barze. Po chwili podeszły do niego obie "mundurowe" aby odpowiednio uhonorować przyszłego pana młodego. Zaczęły wykonywać taniec, który z pewnością nie był w pakiecie. Dłonie obu kobiet zaczęły błądzić po ciele Alexa. Chciał się wycofać z tej zabawy, jednak został przyblokowany. Blondynka powoli zaczęła rozpinać jego koszulę, natomiast druga zdjęła jego kapelusz. Rzucając swoją czapkę w kąt, założyła jego okrycie na swoją głowę i jednocześnie ruszała biodrami w takt muzyki, uwodząc pana młodego. Alex powoli zaczął poddawać się tej grze. Obie kobiety tak nim manipulowały, że nim spostrzegło, został w samej bieliźnie. Po chwili zrozumiał, że to nie była prywatna inicjatywa dziewczyn, tylko również zaplanowany gest. Rzucił porozumiewawcze spojrzenie w stronę Coopa, ale ten wyraźnie to zignorował.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps74fd2528.jpg

Niestety, do końca wieczoru Alex nie odzyskał już ubrań. Chłopaki mieli niezły ubaw widząc Alexa wracającego do domu w samych bokserkach. Zdecydowanie tego wieczoru nie zapomni do końca życia.
Na szczęście, gdy wreszcie dotarł do miejsca zamieszkania i wszedł do sypialni, Mila już spała.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...psefcfa3df.jpg

Wziął szybki prysznic i zmęczony położył się spać.




Następnego dnia Mila postanowiła nie budzić go zbyt wcześnie. Sama jednak wstała z samego rana. Poprzedni dzień w SPA naprawdę jej pomógł. Już dawno nie czuła się taka zrelaksowana oraz wyspana. Jednak w ciąży ciężko było o spokojny sen, przynajmniej w jej przypadku.
Wykonała poranną toaletę, przebrała się i zeszła do salonu. Sądząc po pustych flaszkach jakie zostały w salonie, impreza musiała być udana. Powoli zaczęła zbierać walające się po podłodze puste butelki, brudne naczynia zaniosła do zmywarki i odkurzyła.
Dźwięk działającej maszyny musiał zbudzić Alexa, gdyż po chwili znalazł się na dole, szukając źródła tego głośnego dźwięku.
- Możesz mi powiedzieć co wyprawiasz? - zapytał z pretensją w głosie.
- Sprzątam po waszych wczorajszych ekscesach - odpowiedziała mu nieco doniośle.
- Zostaw to! - nakazał, zabierając z jej ręki rurę od odkurzacza. - Przecież wiesz, że ci nie wolno, lekarz ci zabronił. Przyjdzie pokojówka to ogarnie ten bałagan.
- Ale Alex - nie skończyła, bo ten przerwał jej w pół słowa.
- Nie Alexuj mi tu. Mam pomysł.
- Co znów kombinujesz?
- Chodź za mną - i zaprowadził narzeczoną na górę. Posadził ją na łóżku, a sam podszedł do komody, z której wyciągnął niemały pakunek, następnie podał go narzeczonej.
- Proszę, załóż to - ponownie nakazał. - Nie będziemy tu siedzieć, wychodzimy! - oznajmił.
Mila otworzyła pudełko, w którym znajdowała się biała sukienka. Zgodnie z poleceniem ubrała ją, wykonała staranny makijaż, uczesała i zeszła na dół.
Alexowi również trochę zajęła poranna toaleta, oraz doprowadzenie się do ładu. Jednak nie trwało to na tyle długo jak w przypadku Mili. Gdy dziewczyna zeszła, on już na nią czekał, w garniturze, w fryzurze innej niż zwykle.
- Przepraszam za ten fason, ale naprawdę ciężko jest znaleźć cokolwiek możliwego do noszenia, dla kobiety w ciąży - zaczął się tłumaczyć.
- Alex, jest w porządku. Dziękuję - powiedziała i pocałowała go w policzek.

Tego dnia była piękna pogoda, wiosna trwała już w najlepsze. Aura panująca na zewnątrz również zachęcała do częstszych wyjść z domu. Dlatego też Alex postanowił umilić narzeczonej czas, zabierając ją do miasta i zapewniając jej rozrywkę.
Mila była zachwycona, bo była przekonana, że nieczęsto zdarza się, aby facet sam potrafi wpaść na taki pomysł.
Pierwszym punktem w planie było kino, a następnym, kolacja w miłej knajpce. Przy blasku zapalonej przez obsługę świecy i cichutkiej muzyczce grającej z radia, w oczekiwaniu na kolację, rozprawiali na temat właśnie obejrzanego filmu. Mili od razu przypomniały się te ich beztroskie wypady z czasów szkolnych. Alex znowu był tamtym spontanicznym chłopakiem.
W tym momencie poczuła pewność, że jednak dokonała właściwego wyboru.

Po kolacji już mieli wracać do domu, ale ponieważ na zewnątrz było tak przyjemnie, Alex zaproponował jeszcze spacer, na który dziewczyna przystała z ochotą. Szli tak przed siebie, trzymając się za ręce niczym para nastolatków, aż dotarli w końcu do plaży.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps79483a21.jpg

- Pamiętasz? - zagadnął - To tutaj pierwszy raz spotkaliśmy się "po latach".
- Faktycznie - stwierdziła. - Kto by wtedy pomyślał, że znowu będziemy razem. - Podeszli bliżej plaży.
- Ja już wtedy wiedziałem - rzekł ujmując jej dłonie.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps4c5fe71c.jpg

- Doprawdy?
- Oczywiście! Moim zdaniem, to nie był przypadek, że ponownie się spotkaliśmy - kokietował dalej.
- Jak nie przypadek, to co takiego?
- To był znak – odparł tajemniczo.
- Tak, ty i te twoje znaki - zaśmiała się. - Chociaż może rzeczywiście jesteśmy sobie pisani - zastanowiła się na głos. - Ale jednego jestem pewna - dodała.
- Mianowicie? - zapytał skonsternowany.
- Może potrzebne nam było to rozstanie, aby zrozumieć - przerwała, ujmując w swoje dłonie twarz ukochanego - zrozumieć, że Cię kocham! - wyznała mu wreszcie.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps571c99c0.jpg

Do tego momentu Alex nie przerywał ukochanej, ale gdy wypowiedziała te dwa magiczne słowa, nie wytrzymał i złożył na jej ustach namiętny, gorący pocałunek.
- Słuchaj - zaczął, gdy w końcu przerwali te czułości. - Długo nad tym myślałem i doszedłem do wniosku, że nie potrzebujemy tego hucznego ślubu ani wystawnego wesela. Pobierzmy się! Tu i teraz!
http://i23.photobucket.com/albums/b3...psb589088e.jpg

Mila była kompletnie zaskoczona, z resztą nie po raz pierwszy tego dnia. Bardzo pragnęła wziąć z nim ślub, ale myślała, że będzie to zaplanowane wydarzenie.
Wiedziała jak ważne dla Alexa było to, aby na uroczystości byli chociażby ich rodzice. Skoro jednak sam wyszedł z taką propozycją, to był to znak, że dogłębnie przemyślał sprawę.
- Ale Alex…- nie dokończyła, bo przerwał jej wpół słowa.
- To jest nasza chwila i niech tak zostanie - szepnął jej do ucha, wyjmując z kieszeni pudełeczko z obrączkami. Mila obserwowała ukochanego, nie mogąc cały czas uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Tyle razy widziała tą scenę w telewizji, wyobrażając sobie swój własny ślub. Zawsze miała tyle scenariuszy i wiedziała, jak się zachowa gdy przyjdzie ten moment, lecz gdy wreszcie nastąpił, nie była w stanie wydobyć ani słowa.
Tymczasem on wziął jedną z obrączek i wkładając ją na palec serdeczny narzeczonej, spojrzał jej głęboko w oczy i powiedział:
- Mila. Czuję, że jesteś kobietą mego życia. Przyjmij tę obrączkę na znak mojej wielkiej miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...psbc01bcab.jpg

Blond włosa czuła jak spłonęła rumieńcem, ale po chwili wzięła drugą obrączkę i wsunęła ją na jego palec, również powtarzając podobną regułkę.
http://i23.photobucket.com/albums/b3...psecce59d5.jpg


Oboje szczęśliwi oddali się czułym pocałunkom, pierwszym już jako mąż i żona.
W międzyczasie zapadł całkowity zmrok.
Młoda Para miło spędzała ze sobą czas, jednak chłód nocy dał się Mili we znaki. Mąż (:D) chciał ją poratować marynarką, ale ona i tak już była zbyt zmęczona. Chciała wrócić do domu i jak najszybciej położyć się spać.
***

W nocy Mila nie mogła dobrze spać, co chwilę miała dziwne sny, a w dodatku znowu pojawiły się bóle. Niestety nie były one chwilowe, lecz trwały już od dłuższego czasu i w dodatku nasilały się. Mila w końcu obudziła się. Chciała wyjść pochodzić - zawsze to dawało jakąś ulgę. Niestety przy próbie wstania, nastąpił kolejny silny skurcz.
- Alex. - próbowała go obudzić. - Alex, chyba się zaczęło.
- Masz rację, nasze małżeństwo - wymamrotał przez sen nie w pełni świadom tego, co się dzieje.
- Alex! Ja rodzę! - wykrzyczała w końcu.

*******

KONIEC SEZONU I


+ BONUS
kilka fotek z małej ślubnej sesji
http://i23.photobucket.com/albums/b3...psdea6a313.jpg

http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps585289b7.jpg

http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps3e525c90.jpg

http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps48b0daa3.jpg

http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps4d40c6c2.jpg



i mały El Niño, o imieniu Jayden :)
http://i23.photobucket.com/albums/b3...ps8e2e57d4.jpg




I teraz problem, ponieważ nie wiem czy kontynuować historię, czy dać sobie już spokój... Chcecie czytać dalsze losy mojej rodzinki?

Katherine 22.02.2013 17:51

Odp: Simstory by Sqiera
 
Uuu... jak romantycznie. <3 Fajnie, że jej się z Alexem układa. Słodki dzieciaczek. :D Cudna sceneria do ślubu.

Zielona Herbata 22.02.2013 18:40

Odp: Simstory by Sqiera
 
Wreszcie odcinek,hell yeah. :D

Ślub na plaży - PRZEPIĘKNY,sesja zdjęciowa również. <333333 Oczywiście reakcja Alexa na ciążę Mili bezcenna,a dziewczyna przeuroczo wyglądała w ciążowym brzuszku *o*Ech,i te małżeństwo...ach,jak cudownie razem wyglądają *-* ; *** Oczywiście,że kontynuuj dalej historyjkę,chcę zobaczyć,jak maluch będzie rósł :D Na pewno będzie takim seksem po ojcu :D <3333

Dawaj NASTĘPNĄ część :3 A propo,co z Robciem ? :( To już koniec z Rob Ertosem ? :'c

Stephenowa 22.02.2013 21:19

Odp: Simstory by Sqiera
 
Skierko!
Kontynuuj koniecznie!
Ta historia jest wspaniała, nawet wybaczę Ci to, że Mila jest z Alexem! <3
Niesamowicie romantyczny był ten ich spacer, od wspomnienia o białej sukni byłam pewna, że się pobiorą. :D
Oooooh, szybko wracaj z 2 sezonem. <3


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 14:55.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023