TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   The Sims Fotostory (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=42)
-   -   Marzenie jutra (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=58492)

Searle 06.12.2011 16:03

Odp: Marzenie jutra
 
Mnie tam nie przeszkadza, że odcinek jest krótki. Nawet się z tego cieszę. Dobrze, że już wyklarowała się sytuacja z ojcem dziewczynki.

Fajne jest, że zbliżają się święta zarówno w Twoim FS jak i w rzeczywistości :)

Następny odcinek będzie ostatnim?

Cytat:

Ta zima zaczęła się wyjątkowo srogo. Jednej nocy spadło tyle śniegu, że ludzie ledwo co mogli się wydostać ze swoich domostw. Temperatura powietrza drastycznie spadła, a świat się dosłownie wybielił.
Lekka przesada. Zimy w LA są raczej wilgotne i łagodne. Rzadko tam pada śnieg, a jeśli nawet to jest jego niewielka ilość. Podobnie temperatura średnio wynosi tam w zimie ok. 20 st. C.

Liv 06.12.2011 17:07

Odp: Marzenie jutra
 
Cytat:

Napisał Libby
Czemu się nie upominasz :P?

Ze skromności :]

Cześć, Di! ; D
Miło widzieć, że ktoś z moich "starych" czytelników (wszak za pół roku miną 4 lata od zaczęcia "Powrotu...") oprócz Libby i Gio jeszcze zagląda do moich FS :D
Cytat:

Jesteś tak dobra w tym co robisz, że dłuższe odcinki z pewnością nie odstraszyły by czytelników.
Wiem, ale po prostu przy tym FS w większości odcinków nie byłam w stanie się rozpisać tak jak trzeba :( (nie dało się, uwierzcie) Poza tym nie chcę też przesadzać z daremnymi opisami - doszłam do wniosku, że nie opłaca się opisywać pomieszczeń, które czytelnicy np. zobaczą na zdjęciach. Już nie mówiąc o tym, że w ogóle jakieś bezsensowne mi się wydaje pisanie opowiadania i robienia do tego zdjęć z gry, bo każdy czytelnik wyobraża sobie wszystko na swój sposób - jak przy czytaniu książki. Szkoda tylko, że ja jestem prawie że legendą tego działu ;(
Cytat:

Masz zamiar zrobić dłuższą przerwę czy już coś masz w zanadrzu?
Nie chciałabym rzucić pisarstwa, ale coraz mniej we mnie pisarki :( Dużo bardziej wolę teraz czytać książki, aniżeli samej coś pisać, co zresztą niezbyt mi idzie, bo zazwyczaj nie mam na to czasu, a nawet jak czas się znajdzie, to weny brakuje i wychodzą głupoty.
Aczkolwiek pomysły są, jakieś zaczątki tekstu i bohaterów-Simów też.
Cytat:

To chyba dobrze, prawda?
TO WIĘCEJ NIŻ DOBRZE! :D

Cytat:

Napisał Searle
Następny odcinek będzie ostatnim?

Zajrzyj do oryginalnego FS - tam jest odpowiedź.
Cytat:

Lekka przesada. Zimy w LA są raczej wilgotne i łagodne.
Anomalia pogodowa ;) No co, przecież u nas w maju dopiero co spadł pierwszy śnieg!

Dziękuję :)
Odcinek na dniach.

cheeba 07.12.2011 15:49

Odp: Marzenie jutra
 
przeczytalam wszystkie odcinki tego fotostory, z niecierpliwoscia czekam na kolejne. bardzo lubie sposob w jaki piszesz, lekko sie czyta. zdjecia sa bardzo fajne, stanowia idealne dopelnienie do tekstu.
ciesze sie ze to nie jest ostatni odcinek, ale szkoda ze byl taki krotki :c
w koncu Wiktor wraca na wlasciwa droge. najbardziej bylo mi przykro z powodu smierci matki dziewczynki (nie pamietam w tej chwili imienia, wybacz ;)). zastanawiam sie tez co mogloby sie jeszcze wydarzyc :).

czekam na nastepny odcinek!

Liv 10.12.2011 19:06

Odp: Marzenie jutra
 
@up: dzięki :]
Dzisiaj możecie dać upust swojej wyobraźni, bo jest tylko jedno zdjęcie. No i moją kartkę graficzną na chwilę obecną szlag trafił, więc nie dałabym rady niczego więcej zrobić ;/



XXI
Czyli część II XX odcinka


Lily pożegnała się z koleżankami, z panią Kelley, dziękując równocześnie za opiekę przez te dziewięć lat, ale to nie były wszystkie osoby, którym chciała coś powiedzieć…

- Tato – poprosiła. – Chciałabym się jeszcze z kimś pożegnać…
- Z kim? – zapytał, zaskoczony.
- Z mamą – odpowiedziała.
Wiktor wiedział, co to oznacza i zdał sobie sprawę, że nie tylko Lily ma coś do powiedzenia nieboszczce Tanii… Zamówienie taksówki na cmentarz w San Mateo było jego zgodą na prośbę Lily.


Matka, żona i przyjaciółka, Tania Muchomorek, z domu Williams, pochowana była na cmentarzu w rodzinnym San Mateo – miasteczku położonym kilkadziesiąt kilometrów od Los Angeles.
Gdy przyjechali na miejsce, jedna rzecz bardzo rzuciła się dziewczynce i jej ojcu w oczy: cmentarz wydawał się być martwy, jakby za sprawą spoczywających tu ciał, i w dodatku zaniedbany. W ciemności wydawał się być bardzo posępnym miejscem. Drzewa, pozbawione przez zimę kolorowych barw, w wyobraźni dziewczynki nagle zaczęły odgrywać rolę potworów z strasznych filmów, które tylko czyhały na swoje ofiary, by w jakiś sposób je skrzywdzić. Lily, dziecku o wrażliwym serduszku i bujnej wyobraźni, ten widok nie służył. Zaczęła się bać tego miejsca. Myślała, że skoro pochowana tu jest jej mama, to musi tutaj być jak wiosną – kolorowo, pięknie, bez zasypanych alejek i drewnianych stworów.
W pewnym momencie spojrzała na tatę. Ten wydawał się zniknąć gdzieś, bo tylko wpatrywał się przed siebie, sprawiając wrażenie głęboko zamyślonego. A może on po prostu czuł to samo, co ona?

Pamiętał to miejsce – kiedyś Tania przyprowadziła go na grób swoich rodziców. To było ponad dziesięć lat temu! Zastanawiał się, czy teraz, wśród białych, prawie niemożliwych do zlokalizowania alejek znajdzie grób swoich teściów. Podejrzewał, że w pobliżu spoczywa jego żona. Pewności jednak nie miał – brak udziału w ceremonii pogrzebu zrobił swoje.
O tak, miał czego żałować. Dopiero od niedawna wszedł na nową drogę życia, nie zamknąwszy jeszcze starej, powiązanej z przeszłością w Stanach, jego nieszczęśliwym małżeństwem i feralnymi narodzinami jedynej, najukochańszej na dzień dzisiejszy córeczki.
Czuł, że musi stawić temu czoła, jakby to miało być ostatnie zadanie powierzonej mu misji odbudowy swojego życia.
Chwila się przedłużała. Zauważył, że Lily się niecierpliwi.
- Chodź, Lily – powiedział, po czym postawił pierwszy krok w stronę bramy cmentarnej.
- Tatusiu – zapytała dziewczynka. – Ty też się boisz?
Chciał odruchowo odpowiedzieć „nie”, ale coś go powstrzymało.
Faktycznie, bał się.
Odezwało się w nim nagle poczucie winy. Przecież Tania prosiła, wręcz błagała go o zaopiekowanie się Lily, żeby jej nie zostawił… Postąpił inaczej, wpatrzony w siebie i swoje interesy. Gorzko potem tego żałował. Przeprosił i odzyskał dziecko, ale wobec jego matki ciągle miał niespłaconą winę. Zawiódł ją, być może i udowodnił, że nie liczyła się dla niego… Czuł się tak, jakby miał stanąć twarzą w twarz z żywą, patrzącą smutno ukochaną, od której zapewne nie usłyszałby, jakim jest idiotą i draniem. Ona nie była taka – objęłaby go, rozpłakała się z radości i powiedziała, że już dawno mu wybaczyła, co było jeszcze bardziej nie do zniesienia. Jego cierpienie i żal wzrosłyby na sile, bo zrozumiałby, że miał takiego anioła przy sobie i nie zasłużył na tak przepełnione miłością przebaczenie.
Teraz to nie będzie tak wyglądało – nie ma jej. Przynajmniej nie fizycznie. Nie usłyszy jej głosu, nie poczuje jej ciepłych policzków przy swojej twarzy. Przez tyle lat tak bardzo mu tego brakowało… Wiedział, że to już nie wróci, jakąkolwiek żonę miałby. Z tego też względu nie myślał o powtórnym małżeństwie. Każdą kobietę porównywałby do Tanii i żadna nie sprostałaby jego wymaganiom. On nie chciał natomiast zranić nikogo więcej, a takie bezcelowe rozpamiętywanie może dla związku być zabójcze.
- Lily, ja się boję spotkania z mamą – odparł, ku zaskoczeniu dziewczynki. Spodziewała się innej odpowiedzi…
- Ale mama przecież nie żyje – powiedziała, zdziwiona. – Czego się boisz?
- Ale ona patrzy na nas z góry i słucha uważnie, co mamy jej do powiedzenia – wyjaśnił. – Chociaż nie zawsze odpowiada.
- Do mnie mama odezwała się – przypomniała sobie Lily. – Kilka razy widziałam ją w snach. W jednym z nich prosiła mnie, żebym ci wybaczyła.
- Miałaś cudowną mamę – rzekł.
- Tęsknisz za nią, prawda?
- Szalenie – odparł szczerze.
- Ja też, chociaż jej nie znałam – powiedziała. – Ale mamusia musiała być dobrą kobietą.
- Była aż za dobra – dopowiedział tata. – Chciałbym, żebyś wyrosła na taką mądrą i dobrą dziewczynę jak ona. To by mi zrekompensowało jej stratę.
- Może mi się uda – uśmiechnęła się dziewczynka, co wywołało tą samą reakcję na twarzy jej towarzysza.

Intuicja go nie zawiodła. Trafił idealnie na grób państwa Richarda i Christiany Williams. Obok nich natomiast spoczywała ich jedyna córka – Tania Muchomorek.
Oba grody, chociaż zasypane, wyglądałby na zadbane. Mimo szczerych chęci Wiktorowi nie udało się zaświecić na grobie żony – znicze owszem, stały, wkłady były niewypalone, jednak nie miał przy sobie ni zapalniczki, ni zapałek. Jedyne, co pozostało im obu, to modlitwa i porządny rozrachunek w przypadku pana Muchomorka…

http://i1068.photobucket.com/albums/...iv27/21_01.jpg


„Mamusiu – myślała Lily, lustrując wzrokiem pomnik z wyrytymi inicjałami matki. – Tak się cieszę, że tata zgodził się mnie tu zabrać! W ogóle tata jest kochany. Wiem, że nie mówiłabym tak, gdyby nie ty. Wątpię, czy przebaczyłabym mu tak od razu, ale chciałam spróbować spełnić twoją prośbę… i udało się! Dziękuję ci, mamusiu! Mój tata jest naprawdę super! Jestem pewna, że będzie mi z nim dobrze i że nie skrzywdzi mnie więcej. Wierzę, że na zawsze zmienił się na lepsze. Szkoda, że nie możesz być z nami. Mam nadzieję, że ciocia i babcia, może nawet i tata, mi cię zastąpią. Nie będą mnie kochać tak jak ty, ale z pewnością nie będzie im wiele brakować. Ja też ich wszystkich bardzo kocham. To jest moja wymarzona rodzina! Podziękuj świętemu Mikołajowi. Chyba miał mnie dość i dlatego dał mi tatę, babcię i ciocię.
Tata powiedział, że chciałby, żebym była taka jak ty. Jeśli to możliwe, to chciałabym, żeby tak właśnie było! Tata na pewno by się ucieszył.
To dziękuję ci jeszcze raz. Robi się zimno, chyba będziemy już iść z tatą. Będę się za ciebie dużo modlić, chociaż myślę, że Pan Bóg z chęcią wziął cię do Nieba. Odwiedzę jeszcze kiedyś twój grób, bo jak już będę duża, przyjdę do Stanów całkiem sama! A tata… Czemu on jeszcze nie skończył?”

„Tania, minęło tyle lat od twojej śmierci, a ja jestem tu dopiero po raz pierwszy. Wstyd mi za siebie. Nie tylko pod tym względem zresztą. Całe te prawie dziesięć lat uważam za stracone. Zawładnęła mną kasa i doprowadziła mnie na samo dno. Zostać przestępcą… Boże, jaki ja byłem głupi! A ty mnie przed tym ostrzegałaś…
Przepraszam. Za wszystko. Wiem, ile bólu zadałem tobie za życia, a nawet po śmierci… Urodziłaś mi śliczna, mądrą i dobrą córeczkę, którą kocham nad życie, a ja nawet nie spróbowałem się nią zająć. Wybrałem najprostszą, a zarazem najgorszą z możliwych, drogę. Nie posłuchałem cię, pewnie zwątpiłaś we mnie. Zresztą nie pierwszy raz.
Ale życie dało mi niezłego kopa. Wylądowałem za kratkami, niemal zabiłem swoje sumienie i wkroczyłem na drogę zła. Na szczęście Lily pomogła mi wrócić i zmienić swoje życie. Dziękuję ci za nią. Mam nadzieję, że uda mi się ją wychować na dobrego człowieka i tym samym odpokutować swoje winy. Ona jest taka… Zupełnie jak ty! Mam nadzieję, że odziedziczyła cały charakter po tobie. Oby jej tylko nikt nie skrzywdził…
Smuci mnie, że Lily będzie się wychowywać bez matki. Co prawda moja mama i siostra to wspaniałe kobiety, ale nie zastąpią jej ciebie. Z tego samego powodu nie chcę się żenić jeszcze raz. Nikogo nie pokocham tak jak ciebie, poza tym wolę skupić całą swoją uwagę na zapewnieniu naszemu maleństwu dachu nad głową i miłości, której tak jej zawsze brakowało. Mam nadzieję, że w przyszłości Lily będzie naprawdę szczęśliwa i zrobię wszystko, żeby tak było.
Będę już kończyć, bo chyba mała się niecierpliwi. Jeszcze raz dziękuję ci za wszystkie lata naszej znajomości, za każdą otrzymaną szansę a także za pomoc w spełnieniu naszych marzeń, bo wiem, że miałaś w tym spory udział. Popatrz, nawet po śmierci nie mogę przestać cię kochać… Śpij spokojnie, mój aniele.”
W tym samym momencie kilka malutkich łez spadło na przykryty śniegową pierzyną grób.
- Tatusiu, wszystko OK? – zapytała mała z troską.
- Tak. Dałem radę – uśmiechnął się. – A teraz jedziemy na lotnisko.
Wziął córeczkę za rękę i ulgą w sercu podążył w stronę wyjścia z cmentarza.

Mroczny Pan Skromności 11.12.2011 06:51

Odp: Marzenie jutra
 
Cytat:

Napisał Liv
Mimo szczerych chęci Wiktorowi nie udało się zaświecić na grobie żony

Ja tam się nie znam, ale gdyby nagle człowiek zaczął świecić na cmentarzu, wyglądałoby to co najmniej podejrzanie :P

Cieszy mnie, że tak szybko pojawił się kolejny odcinek :) Brak zdjęć mi nie przeszkadzał, wynagrodziłaś nam to bardzo fajnym tekstem.
Wszystko idzie ku dobremu. Wiktor wreszcie rozprawił się z przeszłością, Lily wreszcie ma rodzinę, a samolot na pewno się nie rozbije :P
Bez oceny, bo brakuje skali xDD

cheeba 11.12.2011 10:22

Odp: Marzenie jutra
 
Ciesze sie ze wszystko sie uklada, ale mam przeczucie ze jakos zburzysz niedlugo to szczescie ^.^

hellraiser 11.12.2011 18:24

Odp: Marzenie jutra
 
Odcinek (chyba jak zwykle, ale nvm) super, właśnie miałem przeczucie, że jego akcja będzie się odbywała na cmentarzu :P

Cytat:

Napisał chrupek (Post 1480015)
Cieszy mnie, że tak szybko pojawił się kolejny odcinek :) Brak zdjęć mi nie przeszkadzał, wynagrodziłaś nam to bardzo fajnym tekstem.

Zgadzam się w 100%.

Mogę jeszcze jedynie powiedzieć, że czekam na następną część ze zniecierpliwieniem :D

Searle 13.12.2011 11:13

Odp: Marzenie jutra
 
Fajny odcinek, kończący pewien rozdział.

A dlaczego mała ma cały czas taka samą fryzurę? :P

Cytat:

Z tego samego powodu nie chcę się żenić jeszcze raz. Nikogo nie pokocham tak jak ciebie
Niech nie mówi "chop". Nigdy nie wiadomo kiedy trafi nas strzała Amora :P

Cytat:

Oba grody, chociaż zasypane, wyglądałby na zadbane
- groby

Libby 14.12.2011 09:49

Odp: Marzenie jutra
 
Piękny odcinek :D! A brak zdjęć tak naprawdę nie przeszkadza :). Choć nie obrażę się, jeśli w przyszłości się tu pojawią :P.
Już chyba wszystko zostało powiedziane ;). Czekam na kolejny odcinek!

Candle 14.12.2011 16:00

Odp: Marzenie jutra
 
świetne są oba rozdziały ;).
bardzo profesjonalnie opisujesz przeżycia i emocje - brawo dla ciebie, Liv :) .
11/10


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 20:26.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023