TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   The Sims Fotostory (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=42)
-   -   Tsunami - the Wave of Doomsday (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=25826)

kinianka 30.12.2005 19:34

O rety, trzyma w napięciu... Aż się bałam o Elizabeth... :unsure: bardzo fajne, tak trzymaj :)

Art 30.12.2005 19:40

Super!
Teraz już bez wahania głosuję na odlotowe
Oryginalna fabuła, ładny styl pisania, zdjęcia cudne
Nie mogę się doczekać III odc

Isi 30.12.2005 20:23

Podoba mi się, nawet bardzo. Zdjęcia są bardzoladne, dopasowane do sytuacji. Tekst naprawdę dobry i ciekawy. Widać, ze dużo wiesz o tym, co piszesz. Fajnie, ze przytaczasz różne informacje.Dobrze, ze odcinki nie są bardzo długie. ;)
Nie ma nic, do czego miałabym sie przyczepić, fs jest bardzo dobre w swoim gatunku. W tym odcinku wydarzyło się coś więcej, ale jak widzę, poważniejsza akcja zacznie się w trzecim. Zagłosuję więc w sondzie po następnym odcinku. Pozdrawiam. :)

Earl Grey 30.12.2005 20:50

Bardzo mi się podoba. Szczególnie pomysł, który jest bardzo oryginalny, jeszcze nie spotkałam się z opowiadaniem o takiej treści. Zdjęcia są ładne, dobrej jakości i wielkości. Poza tym masz ładny, ciekawy styl i widać, że wiesz, o czym piszesz. Jedyne, co mogę ci zarzucić to to, że odcinki są za krótkie! Zbieram się, zaczynam czytać, a tu hops! Koniec...
Ale i tak głosuję za "Odlotowym".
Pozdrawiam i czekam na kolejne odcinki :)

Loczek 31.12.2005 12:01

Ech, no to pora na mnie.

Cóż fs bardzo mmi się podoba, tekst jest zrozumiały i te zdania w obcym języku są super. Ech, zachwycam się jak małe dziecko :O . Zdjęcia też są fajne ^^

Szkoda, że odcinki są takie krótkie...

To na tyle.
9/10

Incognito 05.01.2006 18:10

Cytat:

Och jak ty to robisz?
Hehe, normalnie :P Taki styl pisania wykształciłem czytając książki Browna i Cobena :D
Dzięki za komentarze :P
Ach i jeszcze jedno. Sondy są dla tych co nie mają nic do powiedzenia, ale jak ktoś głosuje na 'strach sie bac', to raczej ma cos do powiedzenia :P

keysa 06.01.2006 07:33

Super FS 10/10 :) zdjęcia śliczne, błędów nie zauważyłam, fabuła super, oryginalna :D i fajny styl pisania :) Kiedy następny odcinek? :D
Cytat:

Ach i jeszcze jedno. Sondy są dla tych co nie mają nic do powiedzenia, ale jak ktoś głosuje na 'strach sie bac', to raczej ma cos do powiedzenia.
E tam nie przejmuj się ten ktoś tak zagłosował na pewno z zazdrości ;) Ja właśnie przed chwilą zagłosowałam na odlotowe :)

Incognito 06.01.2006 16:12

Cytat:

Kiedy następny odcinek? :D
Vide czerwona, pogrubiona czcionka w pierwszym moim poście w tym temacie ;p

Oazis 18.01.2006 18:51

Puv nie męcz nas dłużej :P Dajże ten odcinek bo umieramy z ciekawości sniff :P
Twoja na zawsze szefie *___*
Oazowiczka xD

Incognito 18.01.2006 19:07

Hm...nowy odcinek :P Przepraszam, że krótkie, ale jakoś tak...

***
Peter z plikiem kartek biegł do swojego szefa, Moronic’a. Gad jakich mało, w dodatku nacjonalista i dusigrosz nieziemski. On i Peter nie raz się...posprzeczali. Oboje nie przepadają za sobą.
Brunet wszedł do sekretariatu. Sekretarka, swoją drogą wyglądająca jak po spotkaniu z kosiarką, siedziała za biurkiem oglądając prawdopodobnie strony przeznaczone od lat osiemnastu. Za co jej płacą? W dodatku ma romans z szefem, to więcej niż pewne...typowa relacja sekretarka-szef. Żałosne.
- Ee...dzień dobry.. – mruknął Peter.
http://i27.photobucket.com/albums/c1...9_70da481e.jpg
Zero reakcji.
- Panno Derriere.. – dodał głośniej.
Peter wciągnął powietrze i rzucił papiery na i tak już zagracone biurko sekretarki.
- Czego? – zrobiła do niego głupawą minę z równie głupawym uśmieszkiem.
http://i27.photobucket.com/albums/c1...9_70da4851.jpg
Słodka idiotka.
- Jest pan Moronic?
- Wróci za dwie godziny.
Jeeezu...Peter nigdy by nie zostawił takiej zołzie ważnych papierów. Zapewne skończyłyby w śmietniku, a myśl wyciągania ich ze sterty papierków i resztek nie napawała nikogo entuzjazmem. Zabrał plik papierów z biurka panny Derriere i wyszedł trzaskając drzwiami. Minął wejście do części badań i przeszedł na ring boksowy, jak nazywa się część Ośrodka, w której pracownicy ściśnięci w małych boksach zajmują się mniej poważną robotą.
- Bill, gdzie jest Groom? – spytał Peter podchodząc do jednego z boksów.
Groom był v-ce szefem Ośrodka. Jedyna naprawdę porządna osoba w tym całym budynku.
- Ostatni raz widziałem go... – mruczał Bill nie przerywając klepania w klawiaturę – godzinę temu, gdy rzucał cholerami i kopał automat z kawą...Wcięło mu 25 centów czy coś...
- Ale ja się pytam gdzie on jest teraz.
- Potem poszedł do drugiego automatu, znikając za rogiem...innymi słowy – podniósł gwałtownie głowę i spojrzał w kierunku bruneta – nie wiem gdzie on jest.
- Boże.. – Hanson wrócił do biura.

* * *

- Wyślij to emailem do ludzi Menisa – szepnął Pertoza.
Menis był prezydentem Wysp Kanaryjskich.
Pomocnik otworzył pocztę, kliknął na ikonkę nowego listu, wpisał w temacie „WAŻNE!”.
Wstrząs.
Z Teidy stoczył się niewielki głaz, który uderzył w słup elektryczny, przewracając go.
Ekran komputera zrobił się czarny.
- Coś ty do cholery zrobił?
- Ja? Nic!! Coś się popsuło – próbował ponownie włączyć komputer.
- Szlag. Musimy dojechać do ratusza jeepem.

* * *

Żółta taksówka podjechała pod El Hotel de Esqueleto.
- Tenga razón espalda, espera por favor – wykrzyknęła Rachel wysiadając z wozu.
Kierowca mruknął coś co przypominało ‘ok’.
Dwie kobiety wbiegły do niewielkiego, dwupiętrowego hoteliku. Popędziły po schodach i wzrokiem odnalazły dobrze znane im drzwi numer 18. Otworzyły je.
Obie zaczęły wywalać, przyznajmy szczerze, tony ciuchów z szafy, i bezładnie pakować je do wysłużonych toreb podróżnych.
http://i27.photobucket.com/albums/c1...9_f0da4606.jpg
-No i tyle z opalania się na plaży... – mruknęła Rachel.

* * *

Rozległ się nieprzyjemny dla Petera dzwonek ICQ, oznaczający, iż ktoś z nim chce rozpocząć z nim rozmowę. Powinien zablokować ten pisk...tylko jak? Przeniósł kursor myszy nad wiadomość „incoming message” .
„BAK”* Świetnie.
Peter wybiegł ze swojego biura i popędził do tej wstrętnej sekretarki.
- Panno Derriere,
Nie zdążył dokończyć.
- WITAM się mówi, nieprawdaż?
- Nieważne – wszedł do gabinetu szefa.
- Hm?
http://i27.photobucket.com/albums/c1...9_b0da4888.jpg
Peter rzucił papiery na biurko.
- Trzeba ostrzec Hiszpanię.
- Hanson, błagam cię człowieku, znowu?
- Jak to? – zapytał brunet.
- Tak to. Pamiętasz co było z Japonią? Tą całą ewakuacją Tokio? Milionach dolarów strat? Ten sprzęt nas już zawiódł, póki nie będziemy... – odsunął plik kartek od siebie.
- Proszę pana. Woda jest tam gładka jak woda. Ciśnienie rozsadza łby ludziom, a zwierzęta wariują. Poza tym unowocześniliśmy ten sprzęt od tamtego alarmu w Tokio. Pan to natychmiast przesyła do ratuszu na Teneryfie i do Madrytu – powiedział stanowczo.
- Hanson, boje na oceanie wykryły takie wstrząsy wiele kilometrów od brzegu, a centrum sejsmologiczne kawałek od wulkanu tego nie wykryło?! Nie wierzę.
- Chyba lepiej dmuchać na zimne, prawda? Sam wyślę tego e-maila – stwierdził spokojnie Peter.

* * *

Pomocnik prowadził niewielkiego jeepa przez małą dróżkę pośród tropikalnych drzew. Czuł się jakby...był dobre dwa metry pod wodą. Chwycił się za skroń i spojrzał na Pentozę.
- Nie patrz tak, ja też to czuję.
Bum.
- Coś ty znowu do cholery narobił?! – ryknął.
- Zagapiłem się... – spuścił głowę. Stuknęli w drzewo.
- Maldiga... – syknął rozwścieczony Hiszpan.
Wstrząs.
- Jasny gwint...
Maleńki rów wytworzył się pod przednim, lewym kołem jeepa. Powiększał się. Z każdym drganiem. Z sekundy na sekundę.
http://i27.photobucket.com/albums/c1...f_b0da4b8a.jpg
Samochód zaczął się zapadać.
Opanował ich strach.
- Szlag by to – Pertoza chwycił za dokumenty i położył rękę na klamce wozu. Wystawiając nogę, na próżno szukał gruntu.
Po chwili samochód wpadł do ognia piekielnego...

* * *

Centrum miasta. Ludzie. Panika.
- Moriremos!! – wrzeszczała jakaś kobieta. Alarmy samochodów wyły, krew płynęła po stromych uliczkach, a to wszystko dlatego, że przez wstrząsy zawaliło się kilkanaście budynków.
Samochody wpadały do rowów.
- Ah mi Dios... – szepnął taksówkarz, patrząc co się wokół niego dzieje.
Dylemat.
Odjechać, zostawić te kobiety, które chcą jak najszybciej opuścić wyspę?
Nie odjechać, pozostawić się na zagrożenie śmiercią?
Już wiedział.
Zwolnił hamulec ręczny, a jego noga powędrowała nad pedał gazu.

* * *

Derriere oglądała telewizję, co jakiś czas dmuchając różowe balony z gumy.
- Dziś w wiadomościach: śmierć słynnej aktorki, Natashy Grost, katastrofa na Teneryfie, nowe postanowienia wobec Titanica... – mówiła prezenterka.
W gabinecie Moronica panowała cisza. Peter nawet nie wsłuchał się w to, co oglądała ta bezmózga sekretarka. Nagle jednak go to zainteresowało.
http://i27.photobucket.com/albums/c1...9_f0da4a1f.jpg
- Wstrząsy na Teneryfie zbierają żniwa. Zniszczonych zostało kilkadziesiąt aut, a niektóre ze słynnych hoteli zawaliły się. Hotel Mar, El Hotel de Esqueleto, Viento...połączymy się teraz z naszym korespondentem.
O MÓJ BOŻE.

*BAK - Back At Keyboard


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 18:26.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023