![]() |
Odp: Simowe rodziny Mile18
Boże, za dużo gier xD Norman kojarzy mi się z Heavy Rain xD
Ale to tak 'baj de łej'. Co do odcinka: Rocco ma przejepipane *____* HA! I dobrze mu tak ;3 chociaż znając twoją lubność [istnieje takie słowo? o.O] do zmiany akcji jeszcze Foley zostanie zakuty w kajdanki xD Tak tylko mówię.. : 3 Mrah, Foley i Nikki, możę być gorąco :D Chociaż troche żal mi Foleya, Nikki go wykorzysta i porzuci, bo przecież ma trasę itp... :< |
Odp: Simowe rodziny Mile18
Heh... nie komentowałam dwóch ostatnich odcinków... z góry przepraszam ale teraz nadrabiam... Widzę, że Rocco zaczął cwaniakować w obecności adwokata... Na nieoficjalnym przesłuchaniu nie był taki pewny. Szkoda tylko, że nie uprzedził pana adwokata o tym co zrobił.
Heh... ciekawe co pan adwokat wymyśli, aby pogrążyć Foley'a. Widać, że i on się boi skoro ostrzega niejaką Lucy... Hmmm... mam pewne podejrzenia (jak zwykle xD)... i mam nadzieję, że Rocco się jednak nie wywinie :D A agent jaki zadowolony na myśl o spotkaniu z Nikki :D A co tam u mojego ulubieńca Barney'a? :P |
Odp: Simowe rodziny Mile18
Witam, dziękuję serdecznie za komentarze :)
Na początku chciałam wyjaśnić jedną rzecz. Kedziorek92 napisała : Hmm.. Rokoko taki obeznany, i za badacza robił i za dziennikarza muzycznego, pewnie miał jeszcze w kieszeni parę rólek, a nie wiedział że Kent to znany pisarz? Ale cep.. Rocco jest bardzo inteligentny i przebiegły, doskonale wiedział kim jest Fabian, niech świadczy o tym fakt, że szybko znalazł Ginę, jakby nic nie wiedział cała sytuacja nie miałaby miejsca, to ten adwokat z pogardą traktuje Rocco, bo jest z gangsterskiej rodziny, dla niego ktoś kto pochodzi z takiego środowiska nie może być zbyt mądry, co mu oczywiście nie przeszkadzało podlizywać się i brać od nich pieniądze, jak również korzystać z ich usług. Teraz czas na nowy odcinek rodzinki Kent ( nr 45 ) W niedzielę po 15-tej, zadzwonił do mnie Barney i zaproponował przejażdżkę konną. Bardzo się ucieszyłam, bo nie wiedziałam co myśleć po wczorajszym naszym pożegnaniu. A on jak gdyby nigdy nic, mówi o koniach i o wspólnym popołudniu. Mój Barni zawsze wymyśli coś ciekawego, z nim nigdy się nie nudzę. Trochę się martwiłam, bo nie jeździłam dawno i nie wiedziałam czy sobie poradzę. Ostatni raz na farmie u Mii rodziny, a to było kilka lat temu. Pogoda dzisiaj była piękna, słońce mocno świeciło, lekko się ubrałam i wyszłam z domu. Spotkaliśmy się na ranczu Chestera, znajomego Barneya. Barney przywitał się ze mną całując mnie w policzek, nawet nie w usta, jak to zwykle robił, ale nic nie powiedziałam. Wsiedliśmy na konie i pojechaliśmy na plażę. Uwielbiam tą plażę, ciągnie się wzdłuż prawie całej wyspy. Dobrze sobie radziłam, nie miałam większych problemów, za to Barney był wyśmienitym jeźdźcem. Doskonale trzymał się w siodle i prowadził konia. http://i.imgur.com/YAYQjpQ.jpg http://i.imgur.com/THg8CTJ.jpg Gdy stanęliśmy oglądając piękne widoki, Barney powiedział: - Gina, byłaś kiedyś w Egipcie? Ja kiedyś przejechałem cały szlak na Saharze. - Byłam tylko na wakacjach, ale nie byłam na pustyni, raczej spędzałam czas w pięknym klimatyzowanym kurorcie. Raz tylko pojechałam zwiedzać piramidy. - Musimy tam kiedyś pojechać, uwielbiam takie przygody, ty też zobaczysz jakie to przyjemne, być zdanym tylko na siebie z dala od cywilizacji. http://i.imgur.com/w1d4Y2r.jpg http://i.imgur.com/Do0QBoX.jpg - No nie wiem, tyle piachu wdzierającego się w każdą szczelinę ciała, chyba bym nie zniosła. - Nie jest tak źle, pogalopujemy przez całą plażę? To też będzie jak przygoda. - Dobrze, ale wiesz, że nie jestem zbyt dobra, nie zostawiaj mnie za bardzo w tyle. - Spokojnie kochanie, dasz sobie radę – powiedział z uśmiechem i zebrał luźno wiszące wodze, jednocześnie uderzając konia łydkami w boki, zwierzę szybko zareagowało i ani się obejrzałam już był daleko przede mną. http://i.imgur.com/i4xSYrj.jpg Ruszyłam za nim wzdłuż brzegu. http://i.imgur.com/RdN4b24.jpg http://i.imgur.com/2JuQtfF.jpg Popędziliśmy, poczułam przyjemny wiatr rozwiewający moje włosy i ciepłe słońce na twarzy. http://i.imgur.com/vYGFXtE.jpg http://i.imgur.com/a1Reqvj.jpg Galopowaliśmy z dużą prędkością, nawet ja poczułam ten zew i sprawiało mi to wielką radość. Miał rację, wspaniała przygoda. Pędziliśmy po ścieżce, kierując się do małej zatoczki wśród skał. http://i.imgur.com/I4CDo2b.jpg http://i.imgur.com/g715A6w.jpg Powoli zaczynało się ściemniać i widać było już pierwsze gwiazdy. Dojechaliśmy do zatoczki, zeszliśmy z koni. http://i.imgur.com/V6xu5gV.jpg http://i.imgur.com/byMJN3v.jpg - Gina, wspaniale sobie radzisz, jechałaś równie szybko jak ja, widzę, że będziemy mogli wyruszyć gdzieś na dalszą wędrówkę – pochwalił mnie Barney. http://i.imgur.com/1N1sEZr.jpg - Dziękuję, to niezwykłe uczucie szybko jechać i czuć wiatr we włosach. Czuje się prawdziwą jedność z przyrodą. Barni jesteś taki kochany, właśnie tego potrzebowałam. http://i.imgur.com/cGetjhS.jpg - Kochanie, moim zadaniem jest uszczęśliwianie ciebie, chcę cię rozpieszczać do granic możliwości – powiedział i mocno mnie przytulił. Ja też się w niego wtuliłam. http://i.imgur.com/f6ScPlL.jpg Barni wyjął z torby, którą miał przypiętą do siodła, dwie składane wędki. - Chciałaś połowić ryby, mam tutaj taki mały składany sprzęt wędkarski. - O, bardzo fajnie, ale ja nie umiem. - Luzik, to jest bardzo proste, zarzucasz i czekasz – odrzekł i uśmiechnął się rozkładając wędki. Podał mi już gotową. Ustawiliśmy się i zarzuciłam spławik, pierwszy rzut nie był celny, ale już następny prawie idealny. Spojrzałam, ładnie kiwał się na wodzie. http://i.imgur.com/00Rs0aH.jpg http://i.imgur.com/7uTEgzn.jpg Barney nawet złowił taaaką rybę. Pocałował ją i wypuścił do wody. http://i.imgur.com/ZBnOTsi.jpg Zaśmiałam się i powiedziałam, żeby nie ważył się mnie teraz całować, chyba, że wysterylizuje usta słoną wodą. Barney już chciał się rzucać do oceanu. Ledwo go powstrzymałam, taki z niego żartowniś. Było bardzo przyjemnie, rozmawialiśmy o drobnostkach, żartując i śmiejąc się. Staliśmy z wędkami, patrzyliśmy w wodę a przypływające fale rozbijały się o skały, nawet konie się nam przyglądały. Co te człowieki robią. Czułam się bezpieczna i szczęśliwa spędzając czas z moim ukochanym Barneyem. Niestety nie złowiłam żadnej ryby. http://i.imgur.com/KtPnLId.jpg http://i.imgur.com/akeStIT.jpg Wsiedliśmy znowu na konie podjechaliśmy na pagórek. Rozejrzeliśmy się po rozgwieżdżonym niebie. Barney zaproponował, aby usiąść gdzieś i pooglądać gwiazdy. Pędem udaliśmy się na inny ładny kawałek plaży. Tym razem ja byłam pierwsza. http://i.imgur.com/Unvc66U.jpg http://i.imgur.com/IWYrwYb.jpg - Chodź usiądziemy sobie na piasku, jest całkiem ciepły i suchy – poprosił Barni. - Jasne – odpowiedziałam i usiedliśmy. - Ładna dzisiaj pogoda, w ogóle jesień tego roku jest bardzo ciepła – powiedział do mnie. - Tak, Barni spójrz ile gwiazd – odpowiedziałam i oboje popatrzyliśmy w niebo. http://i.imgur.com/e8CfOZx.jpg http://i.imgur.com/PfMzzjO.jpg http://i.imgur.com/zzCEMnn.jpg - Zobacz spadająca gwiazda! - zachwycił się Barni. - Gdzie? - O tam! http://i.imgur.com/yZ5AADr.jpg - Zobacz tam leci jeszcze jedna, po jednej dla każdego z nas, pomyślmy życzenie. http://i.imgur.com/R28WmHZ.jpg - Już, co pomyślałaś? - zapytał. - Nie można mówić, bo się nie spełni. - No dobrze, ja ci też nie powiem, ale życzyłem sobie czegoś związanego z tobą – powiedział z uśmiechem. http://i.imgur.com/ssJp6Si.jpg - Ja też – szepnęłam mu na ucho. http://i.imgur.com/GlPRcgu.jpg - Och, Gina – westchnął z błogim uśmiechem. http://i.imgur.com/yhc3qmz.jpg Siedzieliśmy i patrzyliśmy w piękne, rozgwieżdżone, bezchmurne niebo. Cudowny wieczór. http://i.imgur.com/BU9T6mq.jpg - Gina cieszę się, że jestem tu z tobą i nie chciałbym być tu z nikim innym, dotąd nie wiedziałem jak to jest, że można sobie po prostu siedzieć na piasku i czerpać z tego przyjemność, takie zwykłe rzeczy a dają tyle radości. - Ja też się cieszę, że jesteśmy tu razem i nie chciałabym być tutaj z nikim innym, tylko z tobą. Barni wziął moją rękę i pocałował. Chwilę trzymał i patrzył na nią, pogładził i puścił. - Gina, wszystko co nas łączy jest dla mnie nowe i dotąd nieznane. Życie przed tobą wydaje mi się, jak życie innego człowieka, jak mogłem żyć bez ciebie? Dopiero niedawno to sobie uświadomiłem. – Mówił spokojnym głosem, ale można było wyczuć, że ściska mu się gardło. - W tej chwili kłębi się we mnie tyle uczuć, których do tego czasu nawet nie potrafiłem nazwać. Teraz wiem co to jest miłość, co to jest tęsknota i strach przed stratą. Dzięki tobie Gina. - Dziękuję ci Barney. To co powiedziałeś wiele dla mnie znaczy. - Mój głos też się powoli załamywał. - Chcę Gina, żeby nasza miłość się rozwijała swobodnie, bez żadnego nacisku z mojej strony, to co ma się stać, stanie w naturalny sposób, kiedy będziesz gotowa. - Dobrze Barney, cieszę się. - Ledwo opanowałam łzy wzruszenia. http://i.imgur.com/BfZq9EN.jpg Poruszył mnie tym wyznaniem, faktycznie się zmienił, a może zawsze taki był, tylko zagłuszał tą swoją romantyczną naturę. Dotychczasowa mentalność playboya, chyba już go opuściła, nie chce już taki być, ujawniła się prawdziwa osobowość, kochanego i chcącego kochać mężczyzny. Kocham go coraz bardziej. Wstaliśmy. Delikatnie go pocałowałam w usta. Teraz ja mam wychodzić z inicjatywą? Barney mnie objął i mocno przytulił. Jednak nie, dalej mnie będzie przytulał. Kocham jego silne ramiona. http://i.imgur.com/qkTrDaX.jpg http://i.imgur.com/kQfmQA2.jpg http://i.imgur.com/vtt4v7c.jpg Koniec tego odcinka, zapraszam do komentowania. |
Odp: Simowe rodziny Mile18
Jak słoodko <3
Barney widzę romantyk pełną gębą :) Cieszę się, że ich związek posuwa się do przodu a Barni nie myśli już tylko o tym, żeby z nią wskoczyć do łóżka. To urocze, że zaczyna doceniać każdą chwilę z nią spędzoną, bo każda chwila, którą się dzieli z ukochaną osobą jest wyjątkowa :) .... Dobra, dosyć tych tkliwości. Kiedy w końcu wylądują pod jedną kołdrą, ja się pytam :D No, to teraz czekam na randkę Nikki i Foleya ;) |
Odp: Simowe rodziny Mile18
Ooooo jak słodko i romantycznie! W końcu moi ulubieńcy,
uwielbiam o nich czytać. Nie znałam Barneya od tej strony. Chociaż to marzenie... To coś o czym myśle? Zaraz będą razem pod jedną kołdrą... A może pojadą do Egiptu i tam? |
Odp: Simowe rodziny Mile18
ach romantycznie....choć jak dla mnie to barney jest troche dla Giny za stary według mnie a po za tym zaraz 50 odcinek mam cichą nadzieje że w jubileuszowym odcinku Rocco pójdzie siedzieć
|
Odp: Simowe rodziny Mile18
Cytat:
Oni są tacy uroczy. Barney zmienił się nie do poznania :O To dziwne, ale naprawdę się zmienił :D Romantyczna randka. Ohh... <333 Teraz poproszę randkę innej uroczej pary ;) Czekam na równie fajny odcinek, a może fajniejszy??? :D |
Odp: Simowe rodziny Mile18
Cytat:
|
Odp: Simowe rodziny Mile18
To, że ma wąsy to o niczym nie świadczy, ale okej... nie będę się kłócił, ale swoje zdanie mam.
Pozdrawiam ;) |
Odp: Simowe rodziny Mile18
Uuu... dobrze, że Barney nie rzucił się w tą wodę.
http://i.imgur.com/f6ScPlL.jpg ( REKIN!:o) :p Urocza randka. Za dużo słodkich tekstów i jakoś "Barni" mnie wkurza. ( w sensie Barni, nie Barney. xD) |
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 18:09. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023