TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   The Sims Fotostory (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=42)
-   -   Kręte Ścieżki Życia... - nie jakaś tam telenowela... (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=31972)

Kadia 20.09.2006 19:01

Tak,tak, czekamy, a fotostory jest super-hiper-mega-extra FAJNE!!!!!! Gdyby nie to, że mi TS2 nie chodzi to bym też się zabrała za FS..... :|

nevathradiel 20.09.2006 19:49

fotostory naprawde świetne :)

Meggie 21.09.2006 12:45

Chcialabym cie upomniec. Chyba nie przeczytales regulaminu fotostory. Takie komentarze sa zbedne. Prosze wez sobie regulamin za lekturke

nevathradiel 23.09.2006 12:26

Cytat:

Napisał meggie94
Chcialabym cie upomniec. Chyba nie przeczytales regulaminu fotostory. Takie komentarze sa zbedne. Prosze wez sobie regulamin za lekturke

'przeczytałaś' jakby co.. xD
nie przeczytałam nowego regulaminu, to fakt. nie pomyslałam o tym, że tak wiele moze się zmienić od mojej ostatniej obecności tu, na tym forum.
poprawilam sie i przeczytałam nowe zasady :)

wracając do fs, to bardzo mi się ono podoba. ciekawa fabula, zdjęcia :) czekam na nastepne odcinki ;)

Meggie 23.09.2006 14:43

Przepraszam za pomyłke. A zeby nie bylo ze do tematu to jak juz mowilam czekam z niecierpliwoscia na odcinek. Nie bede wypisywac co mi sie podoba bo wszystko mi sie podoba i za calos macie u mnie 100/10

Caro'tka 23.09.2006 18:36

Odcinek 7
 
Odcinek 7
- Co się stało?!!! - odkrzyknęła.
- Już, już po wszystkim…
- A..a…ale po czym? - Mateusz popatrzał podejrzliwie na Malwinę. Coś nie było tu w porządku.
- Kubuś. Urodziłam Kubusia! - Kinga chciała oznajmić to wesołym tonem, ale zabrzmiał równie histerycznie, jak na początku rozmowy.
- Cii… To wspaniale. Zaraz tam będziemy. Gdzie leżysz?
- Szpital na Lubelskiej, oddział ginekologiczny, sala 20.
- Już idziemy, kochanie.
Mel zamknęła na chwilę oczy. Poczuła rękę Mateusza na ramieniu.
- Ej, co się dzieje? Kinga rodzi?
- Nie, już urodziła. To chłopiec.
- Ale kiedy? Jak?
- Nie wiem, nie mam zielonego pojęcia. Chodźmy tam, to się dowiemy. - Pociągnęła go za rękaw i skierowali się w stronę ulicy Lubelskiej.


Kinga wyglądała słabo, miała podkrążone oczy. Jednak to, co zdziwiło Mel najbardziej, to strach malujący się na jej twarzy. Podeszła bliżej do przyjaciółki, ucałowała serdecznie i spojrzała badawczo. Kinga uśmiechnęła się sztucznie.
http://img382.imageshack.us/img382/7...20216d7sa9.jpg
- Zaraz przyniosą mi małego. Zobaczycie go.
- Hej, Kinguś, jak się czujesz? - zatroskany Mateusz podszedł bliżej i przytulił ją, a następnie delikatnie pogłaskał po policzku. Mel poczuła skurcz zazdrości.
- Całkiem dobrze. - na jej twarzy znów pojawił się wymuszony uśmiech.
- Tak bardzo się spieszyliśmy, że nic ci nie kupiliśmy. - stwierdziła Malwina. - Może czegoś potrzebujesz?
- Nie, teraz i tak nie mogę niczego specjalnie jeść.
- A może coś dla małego? - dopytywała dziewczyna.
- Jeśli to nie byłby problem…
- Mateusz, skoczyłbyś do sklepu? Do tego kiosku na dole? Po jakieś pieluszki, oliwki, no nie wiem… Zapytasz sprzedawczynię.
- Jasne. Nie ma sprawy. - mrugnął zawadiacko ni to do Mel, ni to do Kingi.
Kiedy wyszedł, Malwinka spytała:
- Co się dzieje, Kinguś?
- Nic. Jestem zmęczona po pros… O, zobacz kto idzie!
Pielęgniarka wniosła właśnie do sali maleńkiego chłopczyka, leciutko pochlipującego.
- Mogę potrzymać? - poprosiła Malwina.
- Ależ oczywiście. - Śliczna, jasnowłosa pielęgniarka podała jej chłopca i uśmiechnęła się bardzo miło. - Oj, nie bój się. - zapewniała. - Nic mu nie zrobisz. O, właśnie tak. Właśnie tak go trzymaj. Może czegoś potrzebujesz? - zwróciła się do Kingi.
- Nie, wszystko w porządku.
http://img172.imageshack.us/img172/2...2021b0fun4.jpg
Pielęgniarka wyszła z Sali, głośno trzaskając drzwiami. Mel popatrzyła na Kubusia. Był bardzo podobny do taty. Miał jego turkusowe, wielkie oczy i jasne włoski. Patrzył na nią „niewidzącym” wzrokiem i ssał kciuk. Przytuliła go leciutko i kołysała w ramionach.
- Tak się boję… - powiedziała Kinga.
- Czego? Dasz radę, zobaczysz. W końcu każdą z nas to w końcu czeka.
- Moi rodzice nic nie wiedzieli.
- Jak to? - nie dowierzała Malwina.
- Powiedziałam im dopiero wczoraj. Wiesz, że mieszkają w innym mieście, nie spotykaliśmy się od około pół roku…
- Ale… czemu nic nie mówiłaś?
- No wiesz…Na pewno chcielibyście, żebym im powiedziała. A ja…się tak bałam. Nie wiesz, jacy oni są…Ale już im wiedzą o wszystkim.
- I jak zareagowali?
W drzwiach stanął Mateusz, trzymający dwie duże reklamówki. Wyglądał bardzo przystojnie, z lekko nieporządną fryzurą, zaczerwienionymi od pośpiechu policzkami i rozbrajającym uśmiechu na twarzy. Mel pomyślała, że tak powinien wyglądać ojciec jej dzieci. Właśnie tak.
- Nie macie pojęcia, co ja się natrudziłem, żeby wybrać wśród tysięcy różnych pieluch, odżywek i innych. A to dla młodej mamusi. - wręczył Kindze bukiet róż. Czerwonych. To zwykła serdeczność, uspokajała się Malwina.
http://img172.imageshack.us/img172/5...1cddnz8vg4.jpg
Powstawiała rzeczy do szafek, gorączkowo rozmyślając. Była wściekła, sfrustrowana i niepewna. Mati przyglądał się z rozczuleniem Kindze karmiącej piersią Kubę.
- Co za bezczelność. - pomyślała z gniewem. Ona karmi go PIERSIĄ. Właśnie piersią. A on się patrzy. Kompletny brak kultury!
Wreszcie wycedziała:
- Mateusz! Może byśmy zostawili Kingę samą?
- Czemu? Nie musicie…
- Nie, zostawimy Cię na chwilkę. Chodź, Mati.
Pospiesznie wyszła za drzwi i w ekspresowym tempie policzyła do dziesięciu. Spokój, wdech, spokój, wydech. SPOKÓJ, cholera. To nie takie łatwe, gdy w grę wchodzą uczucia.
- O co chodzi? - Jeszcze tego brakowało. Mateusz był wyraźnie zły.
- Nie rozmawiajmy tutaj. Wyjdźmy na dwór. W milczeniu przemierzyli kilkadziesiąt metrów do windy, cztery, dłużące się w nieskończoność piętra, chorobliwie długi korytarz i wielki hol. Dopiero gdy znaleźli się na niewielkim, zaniedbanym kawałku zieleni przed szpitalem, Mel wypaliła:
- Ej, jak Ty się zachowujesz, co?
http://img201.imageshack.us/img201/4...2021e1foy5.jpg
- Co? W ogóle o czym Ty mówisz? Zachowujesz się, jak jakaś stuknięta! „Może byśmy zostawili ją na chwilkę” - złośliwie udawał głos Malwiny. - Odbija Ci?
- Mnie? Mnie odbija!? Wiesz, co? Daruj sobie! To nie ja podrywam koleżankę przy własnej dziewczynie…
- Nie koleżankę. Moją przyjaciółkę!
- Przyjaciółkę?
- Tak. - odparł bez zawahania, z chłodnym wyrazem na twarzy.
- Ach, tak. W takim razie baw się dobrze! - wrzasnęła i wbiegła do szpitala. Nie miała najmniejszych ochoty czekać na windę, więc wbiegła po schodach. Chciała tylko pożegnać się z Kingą. I nie rozpłakać się. Po prostu powiedzieć, że się pokłóciła z Mateuszem, ale żeby Kinguś się nie martwiła. W końcu tamta ona go nie prowokowała. No, chyba. Mel myślała, że zwariuję. Bardzo się zasapała biegiem i musiała przystanąć. Z windy wyszedł Mateusz z ponurym wyrazem twarzy.
- Zaczekaj!
- Ani mi się śni! - z impetem wkroczyła do sali, na której leżała Kinga. Nagle zamarła. Spostrzegła starszych państwo. Mężczyzna, chudy i niepozorny, miał ściągnięte usta i powierzchowność zarozumiałego inteligentna. Pulchna kobieta wyglądała na „babę plotkarę”, wymagającą i niemiłą,. I to najwyraźniej byli rodzice Kingi. Świetnie.
Wymamrotała tylko:
- Dzień dobry. - I spojrzała na zmartwioną twarz przyjaciółki.
Za chwilę w drzwiach pojawił się Mateusz. Nie zdążył zorientować się w sytuacji, kiedy tata Kingi zapytał:
- Jest pan ojcem dziecka?
- Tak. - odparł bez zawahania Mateusz.
http://img172.imageshack.us/img172/5...2021f1ebl8.jpg
C.D.N...

Meggie 23.09.2006 18:45

Jak już mowilam na simsweb świetne! A ten koniec. Bomba normalnie!

kitka2308 06.10.2006 16:11

Kiedy będzie następna część? Już nie moge się doczekać!

Marchetta 06.10.2006 17:26

Bardzo mi się podoba nie miałam okazji wczesniej skomentowac ale o tak jest suuuper kiedy bedie nowy odcinek??

Justyna02 07.10.2006 14:22

ja chce następną część


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 16:41.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023